Holandia: „To największy problem Holandii”. Nowy premier o uchodźcach i imigracji

Holandia

Fot. Shutterstock, Inc.

Według nowego premiera Dicka Schoofa w Holandii osiedla się zbyt wielu obcokrajowców. Ograniczenie liczby nowych uchodźców i imigrantów ma być jednym z głównych celów nowego rządu.

- Największy problem to polityka azylowa i imigracja - powiedział w środę w parlamencie świeżo upieczony szef nowego rządu. Funkcję premiera Schoof objął dzień wcześniej. To wtedy z fotelem premiera pożegnał się Mark Rutte, stojący na czele rządu od prawie 14 lat.

Mówiąc o ograniczeniu liczby nowych imigrantów, Schoof miał na myśli różne grupy obcokrajowców. Mówił zarówno o ludziach próbujących uzyskać w Holandii status uchodźcy, jak i o tzw. imigrantach zarobkowych oraz zagranicznych studentach.

To właśnie niezadowolenie ze zbyt wielkiej liczby uchodźców, tzw. imigrantów zarobkowych i zagranicznych studentów doprowadziło do wielkiego sukcesu w listopadowych wyborach Partii na rzecz Wolności PVV, tłumaczył Schoof.

Populistyczne, antyimigracyjne i eurosceptyczne PVV Geerta Wildersa jest teraz największym ugrupowaniem w drugiej izbie holenderskiego parlamentu Tweede Kamer. Schoof stanął na czele czteropartyjnej koalicji rządowej, w której to PVV ma najwięcej do powiedzenia.

Według nowego premiera trzeba się wsłuchać w głos obywateli, zaniepokojonych zbyt wielką liczbą uchodźców, zagranicznych studentów i tzw. imigrantów zarobkowych. „Studenci, którzy nie są w stanie znaleźć wolnego pokoju” (z powodu konkurencji ze strony zagranicznych studentów) czy mieszkańcy Holandii sąsiadujący „z budynkami, w których w fatalnych warunkach zakwaterowani są imigranci zarobkowi” powinni liczyć na zrozumienie ze strony rządzących, uważa Schoof.

Nowy rząd zamierza więc prowadzić „restrykcyjną politykę migracyjną”, choć na razie do końca nie wiadomo, na czym będzie ona polegać i czy plany nowego gabinetu nie będą sprzeczne np. z unijnym prawem.

Rząd Schoofa to bowiem swego rodzaju „eksperyment polityczny”, dotąd nieznany w powojennej historii parlamentarnej Holandii. Liderzy czterech ugrupowań koalicyjnych nie weszli w skład tego gabinetu, a ministrami zostali mniej rozpoznawalni politycy lub osoby dotąd w ogóle nieznane z partyjnej lub politycznej działalności.

Dobrym przykładem jest sam premier, który w przeszłości pełnił ważne funkcje państwowe (był np. szefem wywiadu), ale nie angażował się w politykę partyjną i np. nigdy nie startował w wyborach.

Koalicjanci zdecydowali się na taką formułę współpracy, bo różnice pomiędzy nimi są wielkie. W dodatku dla liberalnego VVD i chadecko-centrowego NSC zbyt bliska współpraca z populistycznym, często nieprzewidywalnym Wildersem (PVV) uchodziła za ryzykowną. Czwartym koalicjantem jest Ruch Rolników i Obywateli BBB.

Postulat ograniczenia imigracji, szczególnie tej związanej z przyjmowaniem uchodźców, jest jednym z niewielu postulatów łączących wszystkie cztery partie koalicyjne. Nie dziwi więc, że nowy premier chętnie o nim mówi. Kwestie związane z uchodźcami były też jednym z głównych tematów kampanii wyborczej, zakończonej w listopadzie sukcesem wyborczym antyislamskiego, antyimigranckiego PVV.

W kwestiach gospodarczych, polityki zagranicznej, podatków i budżetu, transformacji energetycznej albo polityki klimatycznej pomiędzy koalicjantami występują jednak spore różnice. Część komentatorów politycznych uważa więc, że nowy, mocno prawicowy rząd będzie mało stabilny - tym bardziej, że wielu ministrów nie ma wielkiego doświadczenia politycznego. Trudno więc na razie powiedzieć, ile z zapowiadanej „restrykcyjnej polityki migracyjnej” uda się nowej koalicji zrealizować.


03.07.2024 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Komentarze 

 
+5 #2 Lukas 2024-07-03 22:52
Jedyne wyjście to wyjście z uni
Cytuj
 
 
+4 #1 adam Niezgódka 2024-07-03 22:03
No to są ***e

"Mówiąc o ograniczeniu liczby nowych imigrantów, Schoof miał na myśli różne grupy obcokrajowców. Mówił zarówno o ludziach próbujących uzyskać w Holandii status uchodźcy, jak i o tzw. imigrantach zarobkowych oraz zagranicznych studentach.

To właśnie niezadowolenie ze zbyt wielkiej liczby uchodźców, tzw. imigrantów zarobkowych i zagranicznych studentów doprowadziło do wielkiego sukcesu w listopadowych wyborach Partii na rzecz Wolności PVV, tłumaczył Schoof."

Sami chcieli imigrantów, sami zaproponowali nowoczesne niewolnictwo z którego czerpali zyski,. Jak już się nasycili pracą niewolników to już ich chca nagle odesłać bo im jako sąsiedzi nie pasujemy. Uciekajcie, ta bagienna kraina niedługo utonie. Ale nie w wodzie tylko w długach
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki