[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Liczba pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej, przyjeżdżających do Holandii, rośnie wolniej niż kiedyś i trend ten będzie się pogłębiać – przewidują ekonomiści z banku ABN Amro.
Z jednej strony wiele danych pokazuje, że do Holandii wciąż przyjeżdża wielu obywateli państw Europy Środkowej i Wschodniej. W ubiegłym roku ich liczba wzrosła o prawie 10%, a na początku października w kraju wiatraków mieszkało 195 tys. obywateli Polski, o ponad 8 tys. więcej niż pod koniec ubiegłego roku.
Więcej na ten temat: 195 tys. Polaków w Holandii. Gdzie najwięcej?
Z drugiej strony widać, że tempo tego wzrostu ostatnio przyhamowało. Wiele wskazuje na to, że w nadchodzących latach będzie podobnie, uważają ekonomiści ABN Amro. Wzrost gospodarczy w Polsce, Rumunii czy Bułgarii jest wysoki, bezrobocie niskie, a płace rosną tam szybciej niż w Holandii.
Ludzie w Europie Środkowej i Wschodniej nadal zarabiają średnio mniej niż w Holandii, ale różnica w płacach zmniejsza się – tym bardziej, jeśli uwzględnić wyższe koszty życia w Europie Zachodniej. Począwszy od 2015 roku realne dochody w Rumunii rosły w tempie 15% rocznie, w Polsce – 5% rocznie, a w Holandii – tempie niższym niż 1%, pokazuje raport ABN Amro. Finansowa motywacja do wyjazdu do pracy w Holandii jest więc mniejsza.
Coraz częściej zdarza się też, że Polacy decydują się na powrót z Holandii do ojczyzny: w 2018 roku takich przypadków było o prawie 12% więcej niż rok wcześniej. Podobnie jest w przypadku imigrantów z innych państw Europy Środkowej i Wschodniej.
Jednocześnie bezrobocie w Holandii jest bardzo niskie, a przedsiębiorcy mają coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych do pracy. Dotyczy to w szczególności osób wykonujących proste, fizyczne prace w rolnictwie, ogrodnictwie, przemyśle przetwórczym, logistyce czy budownictwie.
Jak dotąd to właśnie przyjezdni z Europy Środkowej i Wschodniej wypełniali te luki na rynku pracy, ale teraz jest ich zwyczajnie za mało. O tym, że niderlandzkie firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem polskim pracowników, pisaliśmy już wielokrotnie, np. tutaj: Holenderscy rolnicy i ogrodnicy: coraz trudniej o polskich pracowników
ABN Amro przewiduje, że w nadchodzących latach trend ten się pogłębi. Być może wkrótce liczba pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej zacznie spadać, a to będzie „złą wiadomością dla holenderskiej gospodarki”, czytamy na stronie internetowej banku.
W minionych latach wzrosła co prawda liczba imigrantów z Indii, ale są to w zdecydowanej większości wykwalifikowani specjaliści (informatycy, bankowcy), gdyż tylko w takich przypadkach mogą oni uzyskać pozwolenie na pracę w Holandii.
Niderlandzkie biura pośrednictwa pracy oraz tutejsi przedsiębiorcy coraz głośniej mówią więc o szukaniu potencjalnych pracowników w innych regionach świata, na przykład w Ukrainie czy w Azji Południowo-Wschodniej (Filipiny, Wietnam). Zatrudnianie osób spoza UE w Holandii jest jednak skomplikowane.
O apelach holenderskich przedsiębiorców, domagających się uproszczenia przepisów tak, aby łatwiej mogli zatrudniać Ukraińców, informowaliśmy już kilka miesięcy temu: Ukraińscy pracownicy w Holandii? Przedsiębiorcy: potrzebujemy ich
Niedawno pisaliśmy też o tym, że jednym ze sposobów na ściągnięcie do Holandii np. Ukraińców jest zakładanie przez holenderskich przedsiębiorców fikcyjnych firm w… Polsce. Firmy te funkcjonują jedynie na papierze, a są rejestrowane głównie po to, by taka „polska firma” uzyskała zezwolenia na pracę dla Ukraińców. W Polsce, m.in. ze względu na brak rąk do pracy, w minionych latach wydaje się wiele takich zezwoleń. Wedle różnych szacunków w kraju ze stolicą w Warszawie pracuje już około 1-2 mln obywateli Ukrainy.
Kiedy Ukrainiec czy Wietnamczyk dostanie zezwolenie na pracę w założonej przez Holendra „polskiej firmie”, jest on wysyłany przez to przedsiębiorstwo do pracy w Holandii (w ramach swobodnego przepływu pracowników w UE), opisywali eksperci, cytowani przez program telewizyjny „Nieuwsuur”. Więcej na ten temat: Coraz więcej Ukraińców w Holandii dzięki… polskim zezwoleniom na pracę?
Także z raportu ANB Amro wynika, że w 2018 roku znacznie wzrosła liczba Ukraińców, Filipińczyków i Wietnamczyków pracujących w Holandii. Jest ich jednak nadal zdecydowanie mniej niż Polaków.
Ekonomiści sugerują, że holenderski rząd mógłby (podobnie jak polskie władze) wprowadzić przepisy, które umożliwiałyby Ukraińcom czasową pracę w Holandii. Jednocześnie zauważają, że w minionych latach z Ukrainy wyemigrowało już wielu pracowników i kraj ten boryka się z wielkimi problemami demograficznymi. Potencjał Ukrainy jako źródła siły roboczej może więc być ograniczony. Z drugiej strony różnica w zarobkach pomiędzy Holandią a Ukrainą jest olbrzymia, więc finansowy motywacja do pracy w Holandii mogłaby być wielka, uważają eksperci ABN Amro.
02.11.2019 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Czekoladowe litery droższe o 25%! |
Holenderska kolej uruchamia biuro rzeczy znalezionych online |
Holandia: Fasada Ahoy Rotterdam pomazana sztuczną krwią |
Holenderka w szpitalu po wypiciu zatrutego alkoholu w Laosie. 3 osoby nie żyją! |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Ares,nie zrozumialas mojego komentarza.. No trudno ale tez trudno sie z Toba nie zgodzic.Pozdrawiam.