[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Do holenderskiej Inspekcji Pracy (Inspectie SZW) trafia coraz więcej zgłoszeń, dotyczących pracowników spoza państw Unii Europejskiej, zatrudnianych w Holandii – poinformował program telewizyjny „Nieuwsuur”.
Ostatnie lata były dobre dla holenderskiej gospodarki, a bezrobocie w kraju ze stolicą w Amsterdamie jest obecnie bardzo niskie. Niderlandzkie firmy, aktywne np. w branży budowlanej, logistycznej, rolniczej czy transportowej, mają też coraz większe problemy z przekonaniem do przyjazdu do Holandii osób z innych państw Unii Europejskiej.
Kiedyś do Holandii przyjeżdżało wielu Polaków, jednak obecnie ze względu na dobrą sytuację gospodarczą nad Wisłą i niskie bezrobocie, nie jest to już tak oczywiste. O tym, że niderlandzkie firmy mają coraz większe problemy z przekonaniem Polaków do pracy w Holandii, informowaliśmy już wielokrotnie, np. tutaj: Holenderscy rolnicy i ogrodnicy: coraz trudniej o polskich pracowników.
W efekcie holenderscy przedsiębiorcy coraz częściej szukają sposobów na to, by zatrudniać w Holandii pracowników spoza Unii Europejskiej. W przypadku dobrze wykształconych specjalistów (np. informatyków czy lekarzy z Azji) w Holandii istnieje możliwość uzyskania zezwolenia na pracę dla takich osób, jednak jeśli chodzi o mniej wykwalifikowanych pracowników takiej możliwości nie ma, opisuje portal nos.nl.
Z danych niderlandzkiej Inspekcji Pracy (Inspectie SZW) wynika, że wiele firm – na przykład budowlanych – szuka luk w prawie lub decyduje się na skomplikowane konstrukcje prawne, by jednak zatrudniać ludzi spoza UE, na przykład obywateli Ukrainy lub imigrantów z Azji.
O tym, że w holenderskiej branży budowlanej rośnie zainteresowanie pracownikami z Ukrainy, już informowaliśmy: Ukraińscy pracownicy w Holandii? Przedsiębiorcy: potrzebujemy ich.
Także przypadki nielegalnego zatrudniania pracowników spoza UE są coraz częstsze, pokazuje reportaż „Nieuwsuur”. W 2015 roku do Inspectie SZW trafiło 1182 zgłoszeń dotyczących możliwych nieprawidłowości przy zatrudnianiu ludzi spoza UE, a w 2018 roku takich zgłoszeń było już dużo więcej, bo 1817.
Jednym ze sposobów na ściągnięcie do Holandii np. Ukraińców jest zakładanie przez holenderskich przedsiębiorców fikcyjnych firm w Polsce. Firmy te funkcjonują jedynie na papierze, a są rejestrowane głównie po to, by taka „polska firma” uzyskała zezwolenia na pracę dla Ukraińców. W Polsce, m.in. ze względu na brak rąk do pracy, w minionych latach wydaje się wiele takich zezwoleń. Wedle różnych szacunków w kraju ze stolicą w Warszawie pracuje już około 1-2 mln obywateli Ukrainy.
Kiedy już Ukrainiec czy Wietnamczyk dostanie zezwolenie na pracę w założonej przez Holendra „polskiej firmie”, jest on wysyłany przez to przedsiębiorstwo do pracy w Holandii (w ramach swobodnego przepływu pracowników w UE), opisują eksperci, cytowani przez „Nieuwsuur”.
- Widzimy, że holenderskie przedsiębiorstwa świadomie zakładają fikcyjne firmy w krajach takich jak Polska czy Rumunia. Dzięki temu nie tylko unikają płacenia [wyższych w Holandii] podatków i składek na ubezpieczenia społeczne, ale sprowadzają do Holandii także pracowników spoza UE, na przykład z Ukrainy, Białorusi czy nawet Malezji czy Wietnamu – powiedział programowi „Het Nieuwsuur” Tuur Elzinga ze związku zawodowego FNV.
Tacy pracownicy z Ukrainy czy Wietnamu nieraz padają później w Holandii ofiarami wyzysku. Pośrednicy lub pracodawcy na przykład nie podpisują z nimi żadnych umów, płacą im skandalicznie mało, zmuszają do pracy od rana do wieczora i kwaterują w fatalnych warunkach. Zdarzało się już, że ukraińscy pracownicy nocowali na placu budowy, na którym za dnia pracowali, powiedział „Nieuwsuur” jeden z inspektorów Inspectie SZW.
O wyzysku zagranicznych pracowników w Holandii w minionych latach mówi się coraz częściej. Ofiarami takich praktyk często bywają Polacy, o czym można przeczytać m.in. : „Polacy wyzyskiwani w Holandii”, opisuje dziennik „NRC”.
 Pracownicy spoza UE, z większą barierę kulturową i językową, słabiej znający swe prawa i w dodatku obawiający się wydalenia z Holandii, są dla nieuczciwych przedsiębiorców, bogacących się ich kosztem, jeszcze łatwiejszymi ofiarami.
W przypadkach wyzysku czy łamania prawa Inspekcja Pracy ma narzędzia, by interweniować, jeśli jednak chodzi o „legalne” zatrudnianie Ukraińców czy imigrantów z biednych azjatyckich państw poprzez „polskie firmy” sytuacja robi się już skomplikowana, a złamanie przepisów trudniej udowodnić.
- Powstaje szara strefa pomiędzy tym, co jest dozwolone przez prawo, a tym, czego byśmy sobie życzyli – uważa szef holenderskiej Inspekcji Pracy Marc Kuipers. Według niego tego rodzaju konstrukcje negatywnie wpływają na cały rynek pracy i prowadzą do nieuczciwej konkurencji.
– Jeśli uważamy, że potrzebujemy tych pracowników [spoza UE], to dobrze, ale zorganizujmy to tak, by odbywało się to w zdrowy i uczciwy sposób – dodał szef Inspekcji Pracy, cytowany przez „Nieuwsuur”.
10.10.2019 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Czekoladowe litery droższe o 25%! |
Holenderska kolej uruchamia biuro rzeczy znalezionych online |
Holandia: Fasada Ahoy Rotterdam pomazana sztuczną krwią |
Holenderka w szpitalu po wypiciu zatrutego alkoholu w Laosie. 3 osoby nie żyją! |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Trzeba mieć ambicje i honor nie podoba mi się nie potrafię, nie umie to wracam do Polski lub próbuje gdzie indziej. Mieszkam w nl. 5 lat kupiłem dom z działką płacę 590 € raty zarabiam 3600+ - jako kierowca żona 1800€ . Czy można narzekać no chyba nie ale tacy co narzekali w Polsce będą narzekać i tu , to są takie płaczki . Pozdrawiam
Oczywiście, że tak jest. Żaddego cudu nad Wisłą nie ma, jedynie większe złodziejstwo i większe rozdawnictwo. Ludzie wypinają się na zaniżane zarobki, brak szacunku dla harówy...To Tylko jedne z wymienionych. Znam ukraińców, którzy pracują u holenderskiego bambra za 5e, oczywiscie na czarno. Traktowani są jak śmieci, PAN stale ryczy na nich na paszczy. To już nawet wstydem nie jest...Niech sobie nawet w Chinach szukają jeleni albo sami niech nareszcie rusza doepy, bo zasiłki kiedyś się skończą. Nie tylko dla kolorowych z Syrii.
Żeby nie napisać niewolników.