[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Na co dzień wstęp mają tu tylko nieliczni, ale raz do roku drzwi tysięcy zabytkowych budynków w Holandii otwarte są dla wszystkich zainteresowanych. W miniony weekend odbyła się kolejna edycja Open Monumentendag.
Pomysł „dni, w których każdy może wejść do zabytkowych budynków” narodził się w 1984 roku we Francji i szybko przyjął się w innych krajach Europy. W Holandii inicjatywa nazywa się Open Monumentendag (Dzień Otwartych Zabytków), a na poziomie europejskim mówi się o Europejskich Dniach Dziedzictwa. Polska włączyła się do akcji dokładnie 20 lat temu, w 1993 roku.
Witamy w zabytku!
O co dokładnie chodzi? Idea jest prosta: raz do roku, zazwyczaj w weekend na początku września, turyści wejść mogą do zabytkowych budynków, które na co dzień nie są dla nich dostępne – ponieważ są własnością prywatną, ponieważ mieszczą się tam biura albo ponieważ regularne przyjmowanie wielu turystów jest w nich zwyczajnie niemożliwe.
Lista miejsc, instytucji i gmachów biorących udział w Open Monumentendag znana jest na długo przed wrześniem. Do niektórych budynków wejść można prosto z ulicy, do innych trzeba dokonać rezerwacji.
Co ważne, wstęp jest gratis. Celem całego przedsięwzięcia jest przekonanie obywateli o tym, że dbałość o zabytki, architekturę i szeroko rozumiane dziedzictwo narodowe i europejskie jest bardzo ważna.
W wielu miejscach biorących udział w Open Monumentendag na odwiedzających czekają przewodnicy, znający historię budynku. W niektórych miejscach organizowane są też dodatkowe imprezy, takie jak koncerty, odczyty czy wystawy.
W Polsce trochę inaczej
W Polsce formuła Europejskich Dni Dziedzictwa jest inna niż w przypadku holenderskiego Open Monumentendag. W Holandii nacisk kładzie się na odwiedzanie starych budynków, w Polsce impreza ma szerszy kontekst.
Różnice dobrze objaśniono na stronie Europejskich Dni Dziedzictwa w Polsce. „W praktyce, organizacja Europejskich Dni Dziedzictwa w zdecydowanej większości państw europejskich ogranicza się do udostępniania zabytkowych budynków, które na co dzień pozostają niedostępne”.
Jednak „w Polsce, gdzie poziom społecznej znajomości wartości dziedzictwa jest bardzo niski – szczególnie na terenach, które znalazły się w jej granicach w wyniku postanowień traktatu jałtańskiego i których obecni mieszkańcy do dziś nie czują się dostateczne zadomowieni – taka formuła EDD z góry skazana była na porażkę”, czytamy dalej.
Dlatego EDD w Polsce to przede wszystkim „program edukacyjny, wystawy, wycieczki, prelekcje, gry i konkursy przybliżające lokalnym społecznościom historię ich ziem”.
Prawie milion odwiedzających
W Holandii, gdzie zabytkowych budynków z różnych okresów dziejów nie brakuje i gdzie granice nie zmieniały się tak często jak w Polsce, głównym punktem Open Monumentendag jest odwiedzenie starych budynków.
Inicjatywa okazała się w Holandii wielkim sukcesem. Wystarczy przytoczyć kilka liczb, by zrozumieć, że w minionej dekadzie Open Monumentendag stał się jednym z najważniejszych turystycznych wydarzeń roku.
Pierwszy fakt: prawie milion osób rocznie udaje się we wrześniowy weekend do przynajmniej jednego z budynków, biorącego udział w akcji, informują organizatorzy holenderskiej edycji (www.openmonumentendag.nl). W 2012 było to 925,000 osób, a w 2013 roku – 900,000.
Po drugie, w przygotowaniu imprezy biorą udział tysiące wolontariuszy z całego kraju. W 2011 roku było ich około 18,000, z czego aż 2,400 zajmowało się przygotowywaniami do wrześniowego weekendu przez cały rok.
Po trzecie, w 2013 roku zainteresowani wybierać mogli spośród prawie 4,000 obiektów, biorących udział w Open Monumentendag. W 2012 roku było ich ponad 3,500, a oprócz tego zorganizowano 2,200 imprez towarzyszących. W imprezie wzięło udział 331 holenderskich gmin.
W Amsterdamie aż cztery razy
W stolicy zorganizowano w tym roku Open Monumentendag aż czterokrotnie. Rok 2013 jest dla Amsterdamu szczególny: miasto obchodzi 400-lecie istnienia Grechtengordel, słynnego pierścienia kanałów w centrum.
Czwarty tegoroczny Open Monumentendag w Amsterdamie był największy ze wszystkich i przyciągnął najwięcej odwiedzających. Także w porównaniu z innymi miastami amsterdamskie zabytki okazały się w weekend 14-15.09 najchętniej odwiedzanymi. W sumie odwiedziło je 41,000 osób.
Spacerując w weekend po mieście dało się to zauważyć. Przed wieloma budynkami w stolicy stały długie kolejki. Najpopularniejszy był kościół Oude Kerk, w którym niedawno zakończyły się trwające od lat prace restauracyjne. Do Oude Kerk przyszło około 8,000 osób. To najwięcej w skali kraju. Na drugim miejscu znalazł się ogród botaniczny Hortus Botanicus w Lejdzie (7 tysięcy odwiedzających).
Władza, splendor i piękno
Każdego roku Open Monumentendag ma inny główny temat. W 2013 roku była to „Władza i Piękno” („Macht & Pracht”). Organizatorzy zdecydowali się na ten właśnie temat, ponieważ rok 2013 to dla Holandii rok wielu ważnych rocznic związanych z polityczną historią kraju.
Oprócz wspomnianej już 400-setnej rocznicy rozpoczęcia budowy amsterdamskiego pierścienia kanałów, będącego symbolem niderlandzkiej potęgi w XVII wieku, Holendrzy obchodzą w tym roku również 300-lecie podpisania Pokoju w Utrechcie (który był symbolicznym końcem niderlandzkiego Złotego Wieku) oraz 200-lecie istnienia Królestwa Niderlandów, które powstało po upadku Napoleona i istnieje do dziś.
Rok 2013 to w Holandii idealny czas do refleksji nad władzą. Dlatego w trakcie tegorocznego Open Monumentendagspecjalny nacisk położono na zamki, pałace, wille i kamienice, w których niegdyś mieszkali i urzędowali najbardziej wpływowi Holendrzy: książęta, burmistrzowie, arystokraci czy bogaci kupcy. To tam była władza („Macht”) i to tam było pięknie i luksusowo („Pracht”).
W kolejce do burmistrza
Wielu wpływowych kupców mieszkało właśnie w budynkach tworzących słynny amsterdamski pierścień kanałów, Grachtengordel. Przy gmachach znajdujących się przy najbardziej prestiżowym z kanałów, Herengracht, stały w niedzielne popołudnie kilkudziesięciometrowe kolejki.
Duża popularnością cieszył się np. dom przy Herengracht 502. Zbudowany w 1672 roku gmach od 1927 roku mieści oficjalne mieszkanie burmistrza (Ambtswoning) z pięknie zdobionym pokojem burmistrza (burgemeesterskamer). Kto nie chciał czekać w długiej kolejce, szedł np. do skromniejszej kamienicy przy Herengracht 528A.
W tym zbudowanym w XVII wieku budynku przez lata znajdowały się mieszkania na wynajem. Nowi właściciele gmachu mają jednak inne plany. Powstać ma tu miejsce spotkań oraz dyskusji artystów i intelektualistów. Na razie w historycznych wnętrzach pełnych dziewiętnastowiecznych dekoracji trwają prace remontowe, ale w przyszłości „Sense of Place” (tak ma się to miejsce nazywać) przeobrazić się ma w tętniące życiem centrum dyskusyjne.
Bez długiego czekania wejść można było do kościoła Amstelkerk. Znajdujący się przy Amstelveld 10 drewniany budynek powstał w tym samym czasie co otaczające go kanały i kamienice, czyli w drugiej połowie XVII wieku. Miał być jedynie czasowym, prowizorycznym rozwiązaniem, ale przetrwał wieki. W 1840 roku przebudowano go w stylu neogotyckim. Dziś oprócz funkcji religijnej pełni rolę miejsca, w którym organizuje się wystawy i koncerty.
Ukryte skarby
Holandia wyszła z drugiej wojny światowej bez tak dramatycznych zniszczeń jak na przykład Polska. Z większych miast jedynie Rotterdam legł w gruzach w wyniku bombardowania. Dzięki temu, że historia obeszła się z Holendrami w mniej brutalny sposób niż z innymi państwami, kraj ten nadal w wielu miejscach przypomina żywe muzeum.
Zabytków, historycznych budynków, liczących sobie trzysta czy czterysta lat pięknie zachowanych kamienic jest w Holandii bez liku. Nie wszystkie z nich to muzea. Gdyby tak było, to w miastach takich jak Amsterdam, Delft czy Lejda prawie całe centrum musiałoby stać się wielkim muzeum.
Dlatego Open Monumentendag ma w Holandii sens. Zabytkowych budynków jest tu tak dużo, że duża część z nich pełni na co dzień użytkowe funkcje. Mieszczą się w nich mieszkania, biura czy siedziby ważnych instytucji. Co roku w jeden wrześniowy weekend tysiące z tych budynków stają się jednak własnością publiczną. Każdy może do nich wejść i zobaczyć jakie skarby kryją się za starymi fasadami.
Czasem warto postać kilkadziesiąt minut w kolejce, by się tego dowiedzieć.
17.09.2013 Łukasz Koterba, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze