Holandia „Wielogodzinne przesłuchanie w Moskwie”. Dziennikarka wraca do Holandii

Holandia

Iris de Graaf, korespondentka holenderskich mediów publicznych NOS w Moskwie, została poproszona przez redakcję o powrót do ojczyzny. Rosja to coraz niebezpieczniejszy kraj dla zagranicznych dziennikarzy.

W porcie lotniczym w Moskwie De Graaf przez wiele godzin była przesłuchiwana przez rosyjskie służby, poinformował portal nu.nl. Zadawano jej między innymi pytania o… Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.

To właśnie haski trybunał prowadzi dochodzenie w sprawie rosyjskich zbrodni w Ukrainie. O tym, że także Putin powinien stanąć przed tym sądem mówił niedawno w trakcie wizyty w Holandii prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Według redakcji NOS wielogodzinne przesłuchanie na ten temat można uznać za próbę zastraszenia dziennikarki. Ze względów bezpieczeństwa lepiej więc, by De Graaf wróciła do ojczyzny - uznali przełożeni korespondentki.

Już od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę praca dziennikarzy w Rosji, także tych zagranicznych, jest bardzo ryzykowna. Reżim Putina wprowadził ustawy, ustanawiające cenzurę, a dziennikarzom mówiącym prawdę o okrutnej inwazji na Ukrainę grożą wieloletnie kary więzienia.

W Rosji pozostanie, przynajmniej na razie, inny dziennikarz NOS, Geert Groot Koerkamp. Korespondent ten nie miał w ostatnim czasie takich problemów jak De Graaf.

Redakcja NOS poinformowała jednak, że „na bieżąco monitoruje” jego sytuację w Rosji. Niewykluczone więc, że w przypadku eskalacji represji wymierzonych w zagranicznych dziennikarzy także on będzie musiał wrócić do ojczyzny.

09.05.2023 Niedziela.NL // fot. Negro Elkha, Hiszpania / shutterstock.com

(łk)