[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Z powodu lockdownu salony fryzjerskie już od trzech tygodni są zamknięte, a jednocześnie ich właściciele muszą teraz zwracać część rekompensat i pożyczek otrzymanych w ramach tarcz antykryzysowych w trakcie poprzednich lockdownów.
W efekcie sytuacja finansowa wielu salonów fryzjerskich jest dramatyczna, a część z nich znajduje się na skraju bankructwa, opisuje portal nu.nl.
Dopiero niedawno ustalono, ile dokładnie poszczególni przedsiębiorcy mogli dostać dofinansowania płac w ramach tarcz antykryzysowych. W wielu przypadkach wypłacone kwoty były wyższe, więc obecnie właściciele tych zakładów muszą zwracać część tych pieniędzy.
W ramach tarcz antykryzysowych część przedsiębiorców skorzystała też z możliwości tymczasowego zawieszenia płatności niektórych danin oraz zaciągnęło pożyczki - przypomina organizacja ANKO, reprezentująca interesy tej branży.
Teraz, kiedy przyszedł czas spłacania tych zobowiązań, zakłady fryzjerskie potrzebują więc dodatkowych środków. Tyle że już od 19 grudnia w Holandii trwa lockdown – a to oznacza brak jakichkolwiek obrotów i zysków. W związku z tym ANKO zaapelowało do rządu, by ten pozwolił im na jak najszybsze wznowienie działalności.
Według ANKO wizyty u fryzjera nie wiążą się z dużym ryzykiem zarażenia się koronawirusem. – Na każdą wizytę trzeba się umówić i zawsze stosujemy się do zasad dotyczących maksymalnej liczby klientów w jednym zakładzie – powiedział rzecznik prasowy ANKO, cytowany przez nu.nl.
07.01.2022 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Wynajem w Amersfoort - ile to kosztuje? |
Holandia: We Fryzji znaleziono fragment rzadkiego miecza wikingów! |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl