[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Jan Amos Komeński powiedział, że „całe życie jest szkołą”, ponieważ nasza nauka tak naprawdę nigdy się nie kończy a wokół nas jest wciąż tak wiele do poznania. Niektórzy wśród nas jednak ze szkołą związani są przez całe życie w jeszcze inny sposób. Do takich osób należy moja dzisiejsza niezwykła rozmówczyni. Mam ogromną przyjemność rozmawiać z Agnieszką Lonską. Agnieszka jest pedagogiem, licencjonowanym pilotem wycieczek zagranicznych, założyła 8 lat temu Stowarzyszenie Osstoja, którego jest prezesem – to jednak nie wszystko! Agnieszka jest również prezesem zarządu Forum Polskich Szkół w Holandii, koordynatorką programu „Cała Polonia czyta dzieciom” Fundacji ABCXXI, przedstawicielką Holandii w Radzie Oświaty Polonijnej przy polskim Ministerstwie Edukacji Narodowej a także nauczycielką w Polonijnej Szkole w Oss.
Agnieszka Steur: Uff! Tego wszystkiego nie da się wymówić na jednym wydechu. Powiedz, jak radzisz sobie z tak wieloma obowiązkami, bo przecież, poza tym wszystkim, co już wymieniłam jesteś również mamą.
Agnieszka Lonska: Po prostu robię to, co lubię. A moje prywatne dzieci wiedzą, że to dla mnie bardzo ważne i choć czasami marudzą, że znowu gdzieś wyjeżdżam to rozumieją, że warto mieć pasje. Uczestniczą w mojej działalności od samego początku i coraz częściej są nie tylko uczestnikami organizowanych przeze mnie wydarzeń, ale także pomagają je organizować. Filip ma już 13 lat i przy obsłudze technicznej wszystkich imprez jest niezastąpiony. 9-cio letnia Julia jest również wolontariuszką wielu wydarzeń, ale też pierwszą recenzentką moich pomysłów i aktywności skierowanych do dzieci.
AS: To może po kolei, na początek przybliżmy czytelnikom, czym jest Forum Polskich Szkół w Holandii?
AL: Forum Polskich Szkół w Holandii powstało w 1999 roku z inicjatywy działających wówczas społecznych szkół sobotnich jako organizacja dachowa, czy jak mówią inni parasolowa. Szkołom zależało na tym, by stworzyć platformę wymiany doświadczeń oraz wspólnych działań. To miało wówczas, ale ma również nadal, ułatwić współpracę między szkołami. FPSN ma więc integrować szkoły, pomagać, organizować wspólne wydarzenia, spotkania, szkolenia. Ważym zadaniem jest reprezentacja całego środowiska i lobbowanie na rzecz naszych szkół. Szkoły istnieją autonomicznie, ale dzięki temu, że są zrzeszone w Forum, mogą uczestniczyć we wspólnych projektach. Zarząd jest wybierany przez szkoły członkowskie i każdy chętny może w Forum pracować. Wiosną kolejne wybory!
AS: W takim razie, jakie warunki musi spełnić szkoła polonijna, aby stać się członkiem Forum?
AL: Nie ma aż tak dużo tych warunków. Szkoła powinna być społeczna, czyli działać jako „vereniging” lub „stichting”. Powinna być zarejestrowana w Holandii i spełniać wymogi formalne. Obowiązkowe dla szkół są coroczne zebrania szkół członkowskich i kontakt z zarządem. Staramy się także o utrzymanie i podnoszenie jakości nauczania w szkołach członkowskich, co oznacza, że szkoła musi mieć program nauczania stworzony w oparciu o Podstawę Programową dla szkół polonijnych, zorganizować w ciągu roku odpowiednią ilość zajęć dydaktycznych. Ponadto nauczyciele z tych szkół powinni brać udział w organizowanych dla nich szkoleniach.
AS: Skąd pomysł założenia Stowarzyszenia OSStoja?
AL: To była moja osobista potrzeba. Mój syn miał wtedy 4 lata i rozpoczął edukację w szkole niderlandzkiej. Szukałam dla niego odpowiedniej szkoły polonijnej. W wielu, które wówczas istniały już jakiś czas, większość uczniów stanowiły dzieci z rodzin mieszanych, dla których język polski był językiem drugim, często wręcz obcym. Mój syn, jak i wiele dzieci moich przyjaciół z polskich rodzin, mówił dobrze po polsku. To był jego pierwszy język. Było dla mnie oczywiste, że musi nauczyć się nie tylko mówić, ale i czytać oraz pisać po polsku. To był czas, gdy w Holandii zmieniała się polonia, przyjeżdżało dużo nowych osób, zmieniały się więc też potrzeby. Osstoję zakładałam z dwoma koleżankami – Gosią Kwiatkowską i Asią Sapałą – obie mieszkają od kilku lat znów w Polsce. Chciałyśmy stworzyć dobrą, przyjazną dzieciom szkołę, na wysokim poziomie, ale także miejsce, gdzie my jako nauczycielki, będziemy mogły się realizować. Od początku Osstoja miała mieć też szerszy wymiar i chociaż Polska Szkoła dla dzieci to nasza podstawowa aktywność, to dzieje się u nas znacznie więcej. Organizujemy kursy niderlandzkiego dla Polaków, spotkania informacyjne, pomagamy w tłumaczeniach, rodaków, którzy do Holandii przyjechali niedawno, wspieramy w odnalezieniu się w holenderskich realiach. Stałym elementem naszych działań są wydarzenia kulturalne, jak na przykład spotkania autorskie z polskimi pisarzami. Organizujemy imprezy otwarte dla wszystkich chętnych dzieci: Bale Karnawałowe, warsztaty świąteczne i wiele innych.
AS: Prowadzenie szkoły z pewnością nie jest łatwe. Jakie wyzwanie się z tym wiążą? Jakie radości i jakie frustracje?
AL: Zdecydowanie więcej jest radości niż frustracji. Bo to radość patrzeć, jak dzieci się rozwijają, rosną, coraz piękniej mówią i piszą po polsku. Osstoja istnieje już 8 lat, mamy uczniów, którzy zaczynali edukację u nas mając rok czy 2-3 lata. Teraz to duże, fajne, mądre dzieciaki odnoszące sukcesy w holenderskich szkołach oraz w szkole polonijnej. Nasi uczniowie, co roku zdobywają nagrody na Festiwalu Polskiej Poezji dla Dzieci Wierszowisko. Mamy również wielu laureatów różnego rodzaju konkursów plastycznych. W ubiegłym roku nasza uczennica była laureatką konkursu ortograficznego na Benelux. Co roku ktoś uczestniczy w programie Młody Ambasador Polski i zdobywa ten tytuł. Sukcesów jest sporo i to cieszy, ale co cieszy najbardziej to to, że nasi uczniowie to po prostu fajne dzieciaki, które są pewne siebie, dumne ze swego pochodzenia, ale też pewnie stojące na dwóch nogach w holenderskiej rzeczywistości dwujęzyczne i dwukulturowe młode osoby.
AS: Dlaczego tego typu szkoły odgrywają aż tak ogromną rolę wśród Polonii?
AL: Bo w szkołach jest fajnie. Dzieci znajdują w nich przyjaciół, rozwijają się, poznają nie tylko język polski, ale i kulturę, obyczaje, historię, polską geografię oraz uczestniczą w zabawach grupowych, w konkursach. Polonijna szkoła to miejsce umożliwiające rozwój i dające wsparcie. Dla wielu dzieci, które dopiero przyjechały do Holandii i jeszcze nie czują się swobodnie w codziennej, holenderskiej szkole, bo nie znają języka, to właśnie Polska Szkoła może być miejscem, gdzie będą mogły poczuć się normalnie. To tutaj swobodnie porozmawiają po polsku, przekonają się, że wiele rówieśników jest lub było w podobnej sytuacji.
Niestety ciągle zbyt wiele dzieci nie uczęszcza do polonijnych szkół. A wystarczy spróbować, bo dzieciom zazwyczaj podoba się w szkołach! Nasze szkoły, takie jak Osstoja, to miejsca przyjazne dzieciom, dostosowane do ich potrzeb, często też zainteresowań. Nie musimy realizować sztywnego programu szkolnego, „przerabiać” z góry narzuconych podręczników, co daje nam ogromne możliwości stworzenia szkoły dedykowanej konkretnym dzieciom. Jeżeli zapytać uczniów, co im się w szkole polonijnej najbardziej podoba, to odpowiedzą, że ważne dla nich są przede wszystkim koledzy i koleżanki.
AS: No właśnie, jak już wspomniałaś, w Holandii niewiele dzieci uczęszcza do polonijnych szkół, biorąc pod uwagę to jak wiele ich tutaj mieszka. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje?
AL: Ciągle wielu rodziców o szkołach nie wie. Informacji jest o nas dużo, ale ulotek na wycieraczce rodzice raczej nie znajdą, trzeba wpisać w wyszukiwarkę hasło „Polska Szkoła w Holandii”, a nie każdy wpada na to, żeby takich informacji szukać. Część Polaków uważa, że szkoła polska nie jest dzieciom potrzebna, bo albo nie chcą uczyć dzieci polskiego, albo uważają, że wystarczy, jak się w domu rozmawia po polsku. Dla sporej grupy szkoła kojarzy się tylko z dodatkowym obowiązkiem, łatwiej jest wybrać wolny weekend. To tylko kilka powodów, pewnie znajdzie się ich więcej, więc warto rodzicom uświadamiać, jakie zalety niesie ze sobą dwujęzyczne wychowanie i co dzieciom daje polonijna szkoła.
AS: A jak Holendrzy odnoszą się do tego typu inicjatyw?
AL: Coraz częściej pozytywnie. O wielojęzyczności i jej zaletach mówi się coraz więcej, więc świadomość jest coraz wyższa. Holendrzy, którzy migrują do innych krajów, również posyłają swoje dzieci do holenderskich szkół sobotnich za granicą. To naturalna potrzeba i zwyczajna praktyka.
AS: Na czym polega program „Cała Polonia czyta dzieciom”?
AL: To piękna a zarazem bardzo prosta akcja promująca czytanie dzieciom. Fundacja prowadzi kilka kampanii skierowanych do rodziców, do szkół, do nauczycieli. Ta najważniejsza zachęca rodziców do głośnego czytania swoim dzieciom - „Czytaj 20 minut dziennie, codziennie”. Warto zacząć czytać już od urodzenia, tym całkiem malutkim dzieciom i nie przestawać czytać nawet, gdy dzieci umieją już czytać same. Książki czytane głośno przez rodziców to nie tylko lektura, ale przede wszystkim bliskość dziecka z mamą i tatą, dobrze spędzone wspólne chwile. Program promuje także dobrą literaturę dla dzieci. Na stronach akcji można znaleźć ciągle uaktualnianą „Złotą listę” książek polecanych dzieciom w określonym wieku. To dobra ściąga, zwłaszcza, że na liście są także nowe tytuły.
AS: A czym zajmuje się przedstawicielka Holandii w Radzie Oświaty Polonijnej przy polskim Ministerstwie Edukacji Narodowej?
AL: Rada Oświaty Polonijnej to organ doradczy ministra oświaty. Rada składa się z przedstawicieli różnych środowisk oświaty polonijnej z całego świata. Spotykamy się w zależności od potrzeb, zazwyczaj raz w roku, aby rozmawiać o naszych potrzebach, konsultować projekty i pomysły ministerstwa. Część konsultacji odbywa się oczywiście korespondencyjnie. Dla mnie osobiście to cenne doświaczenie, bo dzięki wymianie doświadczeń z nauczycielami, dyrektorami, działaczami z innych krajów, można spojrzeć na swoją działalność z innej perspektywy, wiele się nauczyć, ale też poczuć się dumnym z tego, co się osiągnęło i co nadal osiąga polonijne środowisko szkół w Holandii.
AS: Bardzo dziękuję za interesująca rozmowę i życzę wielu sukcesów.
AL: Dziękuję bardzo.
09.12.2018 Agnieszka Steur, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Coraz więcej problemów z podziemnymi kablami. O co chodzi? |
Holandia: Ile więcej za wynajem w Arnhem? |
Holandia: Kolejne podwyżki cen biletów kolejowych! Aż o 6% |
Polacy bankrutują. Coraz więcej dłużników wybiera to rozwiązanie |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
A na jakiej gitarze będziesz się uczyć? Też myślałem że fajnie by sobie "pobrzękać" i może nawet "pośpiewć".
To młoda łania jeszcze jesteś.