[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Parlament Europejski zdecydował o przesunięciu głosowania w sprawie przepisów, pozwalających m.in. na dłuższy „eksport” zasiłków z jednego kraju Unii do drugiego. Holenderski rząd, sprzeciwiający się tej regulacji, ma powody do zadowolenia.
Obecnie osoba, która pracowała w jednym kraju Unii Europejskiej i uzyskała tam prawo do zasiłku dla bezrobotnych może po przeprowadzce do innego kraju UE (np. do ojczyzny) korzystać z tego świadczenia przez maksymalnie trzy miesiące. W dużym pakiecie nowych rozwiązań prawnych zaproponowanych przez Komisję Europejską znalazł się m.in. zapis, pozwalający na wydłużenie tego okresu do sześciu miesięcy.
Unia podzielona
Państwa członkowskie są mocno podzielone w tej sprawie. Szczególnie kraje Europy Środkowej i Wschodniej oraz z południa kontynentu popierają wydłużenie maksymalnego okresu eksportu świadczeń. Także Francja jest za. Wśród przeciwników, oprócz Holandii, są m.in. Niemcy, Belgia i Austria.
To jednak zwolenników nowych rozwiązań jest więcej i początkowo wydawało się, że nowe przepisy szybko zostaną zatwierdzone. Naciskała na to m.in. Rumunia, która sprawuje teraz prezydencję w UE i popiera te zmiany w prawie.
Na nowe zasady zgodzić się jeszcze musiał Parlament Europejski. I pojawił się problem. W czwartek miało dojść do głosowania w tej sprawie, ale ostatecznie europarlamentarzyści zdecydowali, że zostanie ono przesunięte, opisuje dziennik „NRC”.
Oznacza to, że głosowanie odbędzie się już po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Przesunięcie terminu ucieszyło przeciwników nowych rozwiązań, w tym holenderski rząd. Mają oni nadzieję, że w nowym Parlamencie Europejskim i w nowej Komisji Europejskiej, która wyłoni się po wyborach, rozkład sił będzie inni i dojdzie do modyfikacji przepisów.
Hol. telewizja: „Polacy to wykorzystują”
Kwestia tzw. „eksportu zasiłku” wywołuje w Holandii duże kontrowersje. Kilka tygodni temu program telewizyjny „Nieuwsuur” wyemitował reportaż poświęcony kwestii „eksportu” zasiłków dla bezrobotnych WW z Holandii do Polski. Według autorów materiału „tysiące polskich imigrantów zarobkowych wykorzystuje europejskie przepisy”, dzięki którym wracają czasowo do Polski zachowując prawo do holenderskiego zasiłku dla bezrobotnych WW.
Osoby, korzystające z tego prawa powinny aktywnie szukać pracy w miejscu zamieszkania. Według „Nieuwsuur” w przypadku większości Polaków, wracających do ojczyzny z holenderskim WW, jest to fikcja. W 2016 roku pracę w ciągu trzech miesięcy znalazło jedynie 21 z 4462 osób, które przeniosły holenderski zasiłek WW do ojczyzny, informował „Nieuwsuur”.
O doniesieniach „Nieuwsuur” informowaliśmy na tych łamach: UE wydłużyła maks. okres „eksportu” zasiłków, Holandia niezadowolona
Posłowie oburzeni, choć koszty niewielkie
O tej sprawie debatowano także w holenderskim parlamencie.
- To narusza nasze poczucie sprawiedliwości. Nasze zasiłki są dla ludzi, którzy tutaj ciężko pracują – mówił poseł Dennis Wiersma z liberalnego VVD, największej partii w holenderskim sejmie Tweede Kamer, cytowany przez portal nos.nl. Według niego „wielu polskich imigrantów zarobkowych wyjeżdża z holenderskim zasiłkiem dla bezrobotnych WW do Polski, by tam cieszyć się wakacjami”.
Trzeba jednak podkreślić, że jeśli nowe unijne przepisy wejdą w życie i maksymalny czas „eksportu” zasiłku zostanie wydłużony do sześciu miesięcy, nie będzie to oznaczać dla Holandii wielkiego wzrostu kosztów.
Z szacunków ministerstwa spraw społecznych wynika, że wydatki na „eksport zasiłków” wzrosną wtedy o około 16-30 mln euro rocznie. Dotyczy to eksportu zasiłków do wszystkich państw UE, nie tylko do Polski. Oznacza to, że w najgorszym przypadku holenderskie wydatki na zasiłki dla bezrobotnych wzrosną jedynie o 0,8%, informował dziennik „AD”.
Więcej o holenderskiej krytyce planu wydłużenia okresu „eksportu” zasiłków: Holandia przeciwna dłuższemu „eksportowi zasiłków” np. do Polski
Straszenie „zasiłkową imigracją” zamiast walki z wyzyskiem?
Według niektórych ekspertów oburzenie holenderskich polityków i mediów tym, że imigranci korzystają z prawa do przeniesienia niderlandzkiego zasiłku do ojczyzny, jest nieuzasadnione.
- Z badań dotyczących imigracji zarobkowej wynika, że ludzie nie przyjeżdżają za granicę po to, by szybko dostać zasiłek dla bezrobotnych i wrócić do domu. Większość przyjeżdża na dłużej, żeby zarabiać – tłumaczył ekonomista Alman Metten na łamach dziennika „De Volkskrant”. – To nie jest tak, że ludzie myślą: popracuję sobie miesiąc, a potem się zwolnię i pojadę cieszyć się urlopem w ojczyźnie – powiedział naukowiec.
- Holendrzy, którzy pracują w Niemczech też mogą dopuszczać się wyłudzeń, ale jeśli tak robią, nie oznacza to, że trzeba odrzucić cały system. W Holandii też jest wiele wyłudzeń, na przykład przy mieszkaniach socjalnych, zasiłkach, tego jest jeszcze więcej. To nie jest coś specyficznego dla UE – dodał Metten. – Tu nie chodzi tylko o Polaków czy Rumunów.
Polacy przyjeżdżają do Holandii po zasiłki? „To bzdura”
Determinacja holenderskiego rządu w dążeniu do zablokowania nowych przepisów, poszerzających prawo obcokrajowców do przenoszenia zasiłku do ojczyzny, stoi w dużym kontraście do braku zdecydowanych działań rządu w walce z poważniejszym problemem, mianowicie wyzyskiem zagranicznych (w większości polskich) pracowników przez niektóre agencje pośrednictwa pracy.
Więcej o wyzysku Polaków w Holandii tutaj: „Polacy wyzyskiwani w Holandii”, opisuje dziennik „NRC”
20.04.2019 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
I co się wtedy okazało?
Informacja zrobiła w mediach bardzo szybką karierę. Tak szybką, że na natychmiastową odpowiedź zdobyła się Ambasada RP w Hadze. Dyplomaci uznali doniesienia dziennikarzy za w dużej mierze wyssane z palca.
Z raportu Sociaal en Cultureel Planbueau wynika, że poziom bezrobocia Polaków w Holandii, to 4,9 proc. i jest niższy niż innych „zachodnich” (9,7 proc.) i „niezachodnich” (19,7 proc.) migrantów.
Z tych 300 tysięcy Polaków w NL niecałe 5%, to uważam że wstydu nie ma?
Ot i cała holenderska myśl ekonomiczna!