Holandia: „Polacy nie przyjeżdżają do Holandii po zasiłki”

Temat Dnia

Ludzie, przenoszący się z jednego kraju Unii Europejskiej do drugiego (np. z Polski do Holandii) nie robią tego ze względu na zasiłki czy inne świadczenia socjalne, ale przede wszystkim ze względu na pracę.

Do takiego wniosku doszła Petra de Jong, analizująca tę kwestię w doktoracie niedawno obronionym na Uniwersytecie w Groningen. Wniosek ten wielu Polakom mieszkającym w Holandii może wydawać się oczywisty („na Zachód jeździ się przecież za pracą”), ale w minionych miesiącach w niderlandzkich mediach często mówiło się o zjawisku rzekomego „wyłudzania zasiłków przez Polaków”. Dlatego fakt, że o badaniu Petry de Jong, pokazującym, że imigranci wcale nie wyłudzają masowo holenderskich zasiłków, napisał wpływowy dziennik „NRC Handelsblad”, może trochę naprawić ten nadszarpnięty wizerunek.

Turystyka zasiłkowa czy wyzysk?

A ten w minionych miesiącach faktycznie ucierpiał. Przypomnijmy, we wrześniu 2018 roku program telewizyjny „Nieuwsuur” wyemitował reportaż, dotyczący pobierania zasiłków dla bezrobotnych WW przez obcokrajowców. Wielu Polaków niesłusznie dostaje zasiłek WW, a w procederze tym pomagają im pośrednicy i doradcy, dopuszczający się fałszerstw i oszustw – brzmiała jedna z konkluzji tego dziennikarskiego śledztwa. Więcej:

Holenderska telewizja: „Wielu Polaków wyłudza w Holandii zasiłki dla bezrobotnych”

W reportażach „Nieuwsuur” nie przyjrzano się jednak innej częstej praktyce, czyli temu, że niektóre agencje pośrednictwa pracy specjalnie zwalniają pracowników po przepracowaniu np. pół roku czy półtora roku, bo wiedzą, że w kolejnej umowie musiałyby już zaoferować pracownikowi lepsze warunki. Tę drugą stronę medalu pokazał pod koniec 2018 roku reportaż RTL Nieuws, który również na tych łamach szeroko omawialiśmy:

Polacy w Holandii na przymusowym bezrobociu. „Skandal i wyzysk!”

Także praca doktorska Petry de Jong pokazuje, że imigranci – w tym Polacy – nie przyjeżdżają do Holandii z myślą, by wyłudzać zasiłki czy inne świadczenia. Większość imigrantów nie wie zresztą, na jakie zasiłki może liczyć i jak je uzyskać. Wyjeżdżają z ojczyzn przede wszystkim za pracą, a czasem także za przygodą.

De Jong: „Wyjeżdżają za pracą”

- Większość imigrantów jest młoda, często bez partnera. Wyjeżdżają do innego europejskiego kraju, aby tam pracować. Dla nich kraj, który wiele wydaje na zasiłki dla bezrobotnych jest mało ciekawy, bo to oznacza, że w tym kraju jest mało pracy – powiedziała De Jong, cytowana przez „NRC”.

W minionych latach do Holandii przyjechało wiele osób z Europy Środkowej i Wschodniej. W 2016 roku pracowników z tej części Europy było w Holandii 371 tys., a Polacy stanowili największą grupę.

- Wielu Polaków przyjeżdża [do Holandii] za pracą: zdecydowana większość emigruje w wieku produkcyjnym i jest aktywna na holenderskim rynku pracy. Poza tym często wykonują pracę, której nie chcą robić Holendrzy – dodała De Jong.

Ograniczać imigrantom dostęp do zasiłków? „To niesprawiedliwe”

Według niej ograniczanie imigrantom dostępu do świadczeń socjalnych (czego chcieliby niektórzy politycy) to zły pomysł i może mieć efekt odwrotny do zamierzonego.

– Imigranci mogą wtedy uznać, że nie opłaca im się legalnie pracować, bo będą musieli płacić podatki i składki na świadczenia, z których nie będą mogli korzystać. Rodziłoby to poczucie niesprawiedliwości – „NRC” cytuje słowa badaczki.

Przy tej okazji warto przypomnieć, że Polacy to najpracowitszy naród w Holandii – dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Obywatele Polski, mieszkający w kraju wiatraków, utrzymują się z pracy nawet częściej niż sami Holendrzy i dużo częściej niż np. Marokańczycy, Turcy czy Surinamczycy. Więcej na ten temat:

„Marokańczycy ponad trzy razy częściej na zasiłku niż Polacy”

20.01.2019 ŁK Niedziela.NL