[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Emil Rau wykpił się z zapłacenia mandatu za parkowanie przed sklepem. Takie kary to coraz powszechniejsza praktyka.
Emil Rau to znany z telewizji „pogromca fotoradarów”. Sławę zyskał jako człowiek, który skutecznie walczył z nadużyciami podczas karania kierowców. Teraz zajmuje się podobnymi kwestiami, ale nie chodzi już tylko o przekroczenia prędkości.
Lidl i inne sklepy
Tym razem chodzi o parkowanie przed sklepem. W Polsce wiele z nich (np. sieć Lidl, ale nie tyko) stawia na swoim terenie parkomaty. Kierowca – klient musi wziąć bilet, który uprawnia np. do 2 godzin parkowania za darmo. Za brak biletu lub jakiś inny błąd grozi kara. Przynajmniej 100 złotych. Często jest to więcej.
Takimi systemami nie zarządzają same sklepy, ale wyspecjalizowane firmy, które zarabiają na opłatach dodatkowych. I właśnie taką karę miał zapłacić Emil Rau.
Bilet i kara
Mężczyzna zostawił auto na parkingu zarządzanym przez firmę Apcoa.
„Wracając do samochodu znalazł za wycieraczką wezwanie do uregulowania kary w wysokości 150 zł. Na wydruku jako powód wystawienia kary wskazano „brak zarejestrowanego postoju na parkingu”. Kierowca nie zgodził się jednak z taką interpretacją i w ramach reklamacji wysłał na wskazany adres zdjęcie pobranego wcześniej – umieszczonego za szybą pojazdu” – opisuje sytuację Interia.
Emil Rau zażądał unieważnienia nałożonej kary. Tłumaczył, że bilet kupił i był on umieszczony w widocznym miejscu. To jednak firmy nie przekonało. Stała twardo na swoim stanowisku. Argumentowała, że „numer wprowadzony na bilecie nie jest zgodny z numerem rejestracyjnym zaparkowanego pojazdu". A to jeden z warunków regulaminu parkingu.
Sprawa wydawała się przegrana. Na pewno?
Emil Rau się nie poddał. Mężczyzna nadal korespondował z firmą i chciał np. poznać podstawę prawną, na jakiej operator chce podawania numeru rejestracyjnego. Nie to jednak było najmocniejszym uderzeniem.
1000 zł kary
„Przy okazji informuję, że zgodnie z moim regulaminem napisanym na dachu pojazdu za dotykanie wycieraczki przedniej opłata wynosi 1000 zł – dodał mężczyzna w piśmie do firmy.
Efekt? Apcoa uznała, że sprawa została zakończona, a opłata umorzona.
„Nie sposób więc ocenić, kto ostatecznie wyszedłby obronną ręką z sądowej batalii. Istnieje więc spore ryzyko, że osoba, która nie może liczyć na taką rozpoznawalność, musiałaby nie tylko uregulować naliczoną karę, ale też pokryć koszty sądowe” – ostrzega portal, dając do zrozumienia, że być może ktoś w Apcoa zorientował się, z kim ma do czynienia.
24.06.2024 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Screen YouTube
(sc)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Polska: Adwokaci już zacierają ręce. Dużo więcej zapłacimy za poradę prawną |
Polska: Listy już przychodzą. Tym razem z podwyżkami opłat za mieszkanie |
Polska: W tych zawodach można najlepiej zarobić przed świętami |
Polska: Kowalski nie taki nasz. Chińczycy udają polskie sklepy |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Kanał Emila na YT to : TV BIGOS
Wszystkie 'interwencje" nagrywajci i mówcie, że to jest strim na żywo - to zmienia o 180 stopni takich cwaniaczków czy kanarów
Polecam też YT = AUDYT OBYWATELSKI