[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Żołnierze, którzy na polsko-białoruskiej granicy strzelali w stronę migrantów, zostali zatrzymani zgodnie z przepisami – zapewnia Żandarmeria Wojskowa. I dodaje, że wszystko odbyło się dyskretnie, a kajdanki były konieczne.
Chodzi o głośne wydarzenia z przełomu marca i kwietnia. Onet ujawnił, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała i wyprowadziła z kajdankach 3 żołnierzy służących na polsko-białoruskiej granicy. Mieli przekroczyć uprawnienia i narazić życie innych osób.
Wojskowi oddali strzały ostrzegawcze w stronę napierających na zaporę graniczną migrantów. Pociski trafiły rykoszetem w płot.
Strzały w stronę kolegów
Poseł Konfederacji, który brał udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ujawnił właśnie, że „nie był to pierwszy raz użycia w sposób nieprawidłowy broni przez tych żołnierzy”. Mówił też, że wojskowi strzelali, gdy migranci się wycofali.
– Ale też w kierunku, w którym byli ich koledzy żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej. Więc strzały były między żołnierzami i oni powiedzieli, że mają problem ze służeniem z ludźmi, którzy strzelają w ich kierunku. To jest istotna i dosyć ważna rzecz – relacjonował w TVN24.
Po co kajdanki? To konieczność
Tak jak ten incydent wiele emocji wzbudza również to, że żołnierze zostali zakuci w kajdanki. I właśnie o tę sprawę zapytał Żandarmerię Wojskową rzecznik praw obywatelskich.
„Działania ŻW stanowiły realizację zadań wynikających z Kodeksu postępowania karnego i ustawy o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych – ujawnianie i zabezpieczanie dowodów w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw” – tłumaczy w oficjalnej odpowiedzi komendant główny ŻW.
I podkreśla, że późniejsze ustalenia prokuratury potwierdzają zasadność podjętych działań.
Komendant ŻW argumentuje, że doświadczenie wskazuje, że „osoby zatrzymywane podczas takich czynności mogą zachowywać się w sposób irracjonalny, nieprzewidywalny i niebezpieczny, a funkcjonariusz podejmujący interwencję, musi być świadomym takich reakcji oraz przygotowanym na ich wystąpienie”.
Kajdanki były także potrzebne, aby uniemożliwić ewentualną ucieczkę czy inne działania, które mogą okazać się groźne.
Nie było świadków
Szef ŻW wyjaśnia, że zatrzymanie nie odbyło się na „oczach innych żołnierzy”. Stało się to, tak samo jak rozmowa z wojskowymi, o zmierzchu w kontenerze dowódczym, a następnie w wyznaczonym pomieszczeniu znajdującym się w tym kontenerze.
Podczas czynności zatrzymywania obecni byli inni żołnierze ŻW uczestniczący w tych czynnościach oraz przełożeni zatrzymywanych żołnierzy. Według oświadczeń żołnierzy ŻW, w miejscu i czasie zatrzymywania, jak i podczas dalszych czynności procesowych wykonywanych na terenie obozowiska, nie widziano innych żołnierzy, czy grup osób mogących obserwować omawiane czynności, które wykonywane były w sposób skryty i dyskretny, a zarazem stanowczy, respektując godność osób zatrzymywanych oraz przestrzegając praw człowieka – zapewnia komendant.
Przypomnijmy, że trwają prace nad nowymi przepisami dotyczącymi zasad użycia broni przez żołnierzy.
19.06.2024 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. Żandarmeria Wojskowa
(sc)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Polska: Adwokaci już zacierają ręce. Dużo więcej zapłacimy za poradę prawną |
Polska: Listy już przychodzą. Tym razem z podwyżkami opłat za mieszkanie |
Polska: W tych zawodach można najlepiej zarobić przed świętami |
Polska: Kowalski nie taki nasz. Chińczycy udają polskie sklepy |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze