HOLANDIA: Plusy i minusy minionego tygodnia

Archiwum

Holenderscy fani Justina Biebera mają podwójne powody do radości. Pierwszy powód znany był od dawna: w sobotę 13 kwietnia młoda kanadyjska supergwiazda wystąpi w Holandii. Bilety na koncert na stadionie GelreDome zostały oczywiście szybko wyprzedane.

Drugi powód związany jest nie z muzyką, ale z telewizją. Holenderski producent programów telewizyjnych Reinout Oerlemans poinformował w trakcie targów telewizyjnych we francuskim Cannes o tym, że Justin Bieber zwrócił się do niego o wyprodukowanie nowego telewizyjnego show.

Oerlemans jest szefem firmy Eyeworks, która wymyśliła i wyprodukowała wiele programów telewizyjnych, które zobaczyć możemy w holenderskich i zagranicznych stacjach telewizyjnych. Jednym z „formatów” (a więc pomysłów programów tv) Eyeworks jest „Gwiazdy tańczą na lodzie”, program emitowany również w polskiej telewizji.

Bieber sam wymyślił własny „format”, piszą holenderskie gazety, i zwrócił się do Oerlemansa, gdyż Holendrzy mają za granicą świetną opinię, jeśli chodzi o nowatorskie programy tv. To przecież holenderscy producenci wymyśli programy takie jak Big Brother (Endemol) czy The Voice (Talpa).
Program Biebera nazywać ma się Dance Or No Dance. Pary taneczne – od amatorów po profesjonalistów – mają w nim rywalizować na parkiecie o wielkie pieniądze. Pary będą mogły same dobierać sobie przeciwników, pisze gazeta SP!TS.

Zainteresowanie Biebera holenderskim producentem telewizyjnym to dla Holendrów kolejne potwierdzenie solidnej opinii, jaką niderlandzcy producenci tv mają zagranicą. Najnowszy hit Eyeworks, program w którym znane osoby rywalizują w… skokach do wody, kupiły już 33 telewizje z całego świata. Czy podobnym sukcesem będzie „format” Biebera? Czas pokaże, szczegóły produkcji nie są na razie znane.

To najgroźniejszy szpieg w nowoczesnej historii Holandii – tak o Raymondzie P. piszą holenderskie media. Mieszkający w Hadze mężczyzna pracował w holenderskim ministerstwie spraw zagranicznych. Według holenderskiej prokuratury w latach 2008-2011 przekazał on rosyjskim służbom około 650 ważnych dokumentów, pełnych tajemnic państwowych oraz tajnych informacji NATO.

Raymond P. wpadł w 2011 roku. Jego aresztowanie poprzedziła seria wydarzeń, których nie powstydziliby się scenarzyści najlepszych filmów szpiegowskich. Najpierw w USA zdemaskowana została przepiękna rosyjska szpieg, Anna Chapman. Rosjanka utrzymywała kontakt z innymi szpiegami, działającymi na rzecz Rosji – małżeństwem Anschlag z Niemiec. Z kolei Anschlag był „kontaktem” Raymonda B. To właśnie z Anschlagem Raymond spotkał się około 20-30 razy, by przekazać mu tajne dokumenty.

Również to odbywało się w iście filmowy sposób. Nieznający się osobiście mężczyźni spotykali się w umówionych miejscach, np. przy parku Sealife w Hadze, gdzie Raymond przekazywał Anschlagowi nośnik usb z dokumentami, a Anschlag wręczał mu w zamian kopertę z kilkoma tysiącami euro.
Kiedy do haskiego mieszkania P. wpadli policjanci, ten szykował się już do ucieczki do Bangkoku. W mieszkaniu znaleziono nośniki usb, na których znajdowały się informacje, które znaleziono również w komputerach Anschlagów. 

Holenderski szpieg był dla Rosjan tak cenny, że gdy okazało się, że z powodu długów grozi mu zwolnienie z ministerstwa, Rosjanie sprezentowali mu 30,000 euro ekstra i podwyższyli jego szpiegowską płacę (początkowo Raymond P. dostawał „jedynie” 2,500 euro miesięcznie).

Niderlandzka prokuratura domaga się dla Raymonda P. kary 15 lat pozbawienia wolności.

Ł.K., Niedziela.NL  

Komentarze 

 
+2 #2 sdd 2013-04-15 22:04
*** nie szpieg. Spinacze im podkradał na ruskie łodzie.
Cytuj
 
 
+2 #1 piotr 2013-04-15 18:49
co mozna sprzedac za2500 miesiecznie
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki