HOLANDIA: Prime Champ, firma oskarżana o wyzysk Polaków, zbankrutowała

Archiwum

Firma Prime Champ była jednym z największych w Europie producentów pieczarek. I jednocześnie firmą od lat podejrzewaną o wyzysk polskich pracowników. W poniedziałek 15 kwietnia 2013 r. są w Den Bosch ogłosił bankructwo pieczarkowego giganta.

W chwili ogłoszenia bankructwa w firmie zatrudnionych było 750 osób. Prime Champ zajmowało się wszystkimi stadiami produkcji pieczarek: od produkcji specjalnego kompostu po pakowanie pieczarek, pisze lokalny dziennik De Limburger.

Już od miesięcy wizja bankructwa wydawała się bardzo prawdopodobna. Zwalniano pracowników, w kasie przedsiębiorstwa brakowało pieniędzy, a w prasie spekulowano na temat ewentualnego przejęcia Prime Champ przez Monaghan, irlandzkiego producenta. Przejęcie takie jest realistyczne tylko w przypadku wcześniejszego ogłoszenia bankructwa, pisał portal www.l1.nl.

Jedną z głównych przyczyn problemów, w jakich znalazło się Prime Champ, była kwestia wyzysku zagranicznych, głównie polskich, pracowników.  W styczniu 2013 roku zatrzymano w związku z tym dyrektora firmy.  Inspekcja Pracy SZW zatrzymała go pod zarzutem wyzysku pracowników z Polski oraz fałszowania dokumentów. Pisaliśmy o tym na naszych łamach: TUTAJ

Sprawa Prime Champ stała się pewnym momencie tak głośna, że zabrał w niej głos nawet wicepremier i minister spraw społecznych Lodewijk Asscher. W reakcji opublikowanej przez portal nu.nl minister powiedział, że przeciwdziałanie wyzyskowi jest jednym z priorytetów jego ministerstwa.

W Prime Champ do aresztowań w związku ze sprawą wyzysku pracowników z Polski dochodziło już wcześniej. W sierpniu 2012 r. roku informowaliśmy o aresztowaniu trójki podejrzanych pracowników wysokiego szczebla w tej firmie: Holendra odpowiedzialnego za sprawy finansowe oraz dwóch Polek. Pisaliśmy o tym w tekście „Polacy wyzyskiwani przez hodowców pieczarek”: TUTAJ

Lista zarzutów wobec szefostwa Prime Champ była długa. Wyzyskiwane miały być przede wszystkim pochodzące z Polski kobiety. Opłacano je zbyt nisko, łamiąc przepisy dotyczące płacy minimalnej, a kobiety pracowały zbyt wiele godzin dziennie i dostawały zbyt mało wolnych dni. Części zarobków zatrudnieni w ogóle nie otrzymywali, bo potrącano je w ramach opłat za zakwaterowanie, wyżywienie i ubezpieczenia, informował wówczas portal NOS.

Ł.K., Niedziela.NL