Premier Holandii do skandujących kibiców: zamknijcie gęby!

Archiwum '20

fot. Gints Ivuskans / Shutterstock.com

Szef holenderskiego rządu nie krył irytacji zachowaniem wielu kibiców, którzy w miniony weekend oglądali na stadionach mecze ligi piłkarskiej i nie zastosowali się do niektórych obostrzeń.

Niedawno po długiej przerwie spowodowanej pandemią rozpoczęły się rozgrywki Eredivisie, najważniejszej piłkarskiej ligi w Holandii. Mecze nie są już rozgrywane przy pustych trybunach i na stadiony wpuszczana jest – co prawda ograniczona – liczba kibiców.  

Obowiązują też dodatkowe obostrzenia, takie jak nakaz zachowywania odpowiedniego dystansu od innych oraz zakaz skandowania i śpiewania. W miniony weekend wielu fanów obecnych na stadionach zignorowała ten zakaz. Na przykład na stadionie Feyenoordu, gdzie obecnych było 13 tys. kibiców, było całkiem głośno. Rozzłościło to holenderskiego premiera.

- To niedopuszczalne i bardzo głupie. Przez takie rzeczy trudno zapanować nad koronawirusem. Dziś też przybyło wielu zakażonych – powiedział w poniedziałek Mark Rutte, cytowany przez portal nos.nl.  – Jeśli tam siedzisz, to powinieneś po prostu zamknąć gębę i oglądać mecz. I nie wrzeszczeć – dodał.

Wyrażenie użyte przez premiera („je bek houden”) w zależności od kontekstu można różnie tłumaczyć na język polski: zamknij gębę, stul pysk, zamknij się, siedź cicho, zamknij mordę, itp. Jest to jednak wyrażenie z języka potocznego, dosyć wulgarne i agresywne.

Ostre słowa premiera nie spodobały się wielu kibicom, dziennikarzom i politykom opozycji. – Zadbaj o to, byśmy robili więcej testów, wprowadź skuteczne, regionalne obostrzenia, popraw komunikację kryzysową i nie będziesz musiał wyzywać ludzi – zareagował na słowa premiera Lodewijk Asscher, lider opozycyjnej, lewicowej Partii Pracy PvdA, cytowany przez dziennik „AD”.

Jeszcze tego samego dnia Rutte przyznał, że „nie powinien przeklinać”. Jednocześnie podkreślił, że nie wycofuje się z istoty swego przesłania: kibice obecni na stadionie powinni stosować się do obostrzeń, a zatem skandowanie i śpiewanie jest niedopuszczalne.

Władze Feyenoordu podkreśliły, że zrobiły wszystko co w ich mocy, by zadbać o przestrzeganie zasad. Zapowiedziały jednak, że w trakcie kolejnego meczu na stadionie będzie obecnych jeszcze więcej pracowników, którzy mają dbać o to, by ludzie stosowali się do obostrzeń.  

– Feyenoord rozumie frustrację premiera, zaniepokojonego rosnącą liczbą zakażeń. Podzielają ją wszystkie kluby piłkarskie, bo także w nas pandemia bardzo mocno uderzyła – powiedział rzecznik prasowy rotterdamskiego klubu Raymond Salomon, cytowany przez portal nos.nl.

Sami kibice są jednak sceptyczni. Według Remco Ravenhorsta, przewodniczącego stowarzyszenia kibiców Feyenoordu, nie da się wyeliminować ze stadionów głośnego wyrażania emocji.

– Nie usuniemy emocji z futbolu. Osoby, które przychodzą na stadion, to często ludzie, którzy dużo intensywniej przeżywają mecz. Jeśli twój klub remisuje i w ostatnich minutach ma trzy wielkie szanse na gola, tak jak to było wczoraj, to nie jesteś w stanie zapanować nad emocjami – powiedział Ravenhorst, cytowany przez nos.nl.


22.09.2020 Niedziela.NL
(łk)



Komentarze 

 
+2 #2 Pjoter 2020-09-23 17:00
To po kiego grzyba iść na mecz? Zdecydowana większość ludzi idzie na stadion ze względu na emocje, klimat i właśnie możliwość "darcia mordy". Dzisiaj jak ktoś chce tylko obejrzeć mecz wybiera raczej tv, z komentarzami, studiem meczowym itp.
Cytuj
 
 
+1 #1 MagdaIwona 2020-09-23 16:17
To jak isc na koncert i nie śpiewać....
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki