[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Roman Figiel zmarł w nocy z sobotę na niedzielę. 94-latek był jednym z ostatnich żyjących polskich weteranów, którzy brali udział w walkach o wyzwolenie Bredy.
– To Romanowi i jego współtowarzyszom broni zawdzięczamy naszą wolność – skomentował śmierć weterana burmistrz Bredy Paul Depla, cytowany przez lokalny dziennik „BN De Stem”.
– Dlatego jesteśmy smutni, ale zawsze będziemy pamiętać o Romanie i dziękować za jego olbrzymi wkład dla naszej wolnej Bredy – dodał Depla.
Figiel urodził się w 1926 roku na Górnym Śląsku. Po wybuchu drugiej wojny światowej został aresztowany przez Niemców i był robotnikiem przymusowym m.in. w Normandii. Udało mu się zbiec i dołączyć do Amerykanów, a następnie do dywizji generała Maczka.
Przypomnijmy, Breda została wyzwolona 29 października 1944 roku właśnie przez 1. Dywizję Pancerną pod dowództwem generała Stanisława Maczka.
Pamięć o tych wydarzeniach jest w mieście wciąż żywa. Ubiegłoroczne obchody, ze względu na okrągłą 75. rocznicę, miały szczególny charakter. Uczestniczyli w nich m.in. król Holandii Wilhelm Aleksander i Prezydent RP Andrzej Duda. Więcej na ten temat: Holandia, temat dnia: Król do polskich weteranów: Breda was kocha, Holandia was kocha.
Roman Figiel był jednym z weteranów, którzy byli obecni na tej uroczystości. - Najstarsi mieszkańcy Bredy wciąż pamiętają dzień wyzwolenia tak, jakby to było wczoraj. Wciąż słyszą wybuchy bomb, wciąż widzą budynki podpalane przez okupantów i zniszczony kościół – mówił w październiku 2019 r. król Wilhelm Aleksander na schodach ratusza w Bredzie.
- Co jednak najstarsi mieszkańcy Bredy pamiętają najbardziej to radość, kiedy miasto w końcu zostało wyzwolone. Łzy szczęścia, ludzi tańczących i śpiewających na ulicach, wdrapujących się na czołgi i obejmujących polskich żołnierzy. Oddajemy hołd polskim wyzwolicielom. I jesteśmy wdzięczni, że niektórzy z nich są tu dzisiaj z nami – mówił monarcha, patrząc w kierunku polskich weteranów. Po tych słowach rozległy się głośne oklaski, do których dołączył także król.
- Breda was kocha, Holandia was kocha. Zachowujemy w naszych sercach wspomnienie o tym, że walczyliście, by nas wyzwolić. Ta więź nigdy nie zostanie zerwana. Zawsze będziecie tu mile widziani – dodał Wilhelm Aleksander.
Po wyzwoleniu Bredy polscy żołnierzy przez kilka miesięcy stacjonowali w tym mieście. Część z nich została w Holandii na zawsze. Powrót do zajętej przez Sowietów Polski mógł się dla nich skończyć ciężkim więzieniem, torturami czy nawet śmiercią. Dla komunistów polscy żołnierze, którzy walczyli przeciwko nazistom wspólnie z aliantami byli „podejrzanym elementem”.
Figiel poznał w Holandii miłość swego życia i w 1946 roku para wzięła ślub. Weteran do końca życia mieszkał w Bredzie – mieście, które wraz z innymi polskimi towarzyszami broni wyzwolił z niemieckiej okupacji.
12.05.2020 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Pytałam i pytam (po Niderlandzku) i stąd moja opinia.