[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Gmina Montferland nałożyła 50 tys. euro kary na agencję pośrednictwa pracy Reyhan. – Nie pozwolimy na to, by w Montferland tak obchodzono się z ludźmi – lokalny dziennik „De Gelderlander” cytuje burmistrza Petera de Baata.
Kilka miesięcy temu lokalne media informowały, że w trakcie kontroli w domku jednorodzinnym przy ulicy Stokkumseweg w ‘s-Heerenberg w gminie Montferland okazało się, że znajdowały się tam 22 materace.
W budynku mieszkali głównie polscy pracownicy zatrudnieni przez agencję pośrednictwa Reyhan.
Miejscowość ‘s-Heerenberg leży w prowincji Geldria na wschodzie Holandii, blisko granicy z Niemcami.
Władze gminy nakazały agencji, by od początku września nie wykorzystywała tego domu do kwaterowania pracowników. W budynku mogła mieszkać maksymalnie jedna rodzina. W przypadku złamania tych warunków agencji grozić miała grzywna w wysokości 50 tys. euro.
W trakcie przeprowadzonej pod koniec września kontroli okazało się, że w domu przebywało 9 zagranicznych pracowników. Również kontrola z początku września wykazała, że warunki zostały złamane, przypomina portal omroepgelderland.nl.
Według burmistrza gminy Montferland miarka się przebrała i agencja musi zapłacić 50 tys. euro kary. Pater de Baat nazwał warunki zakwaterowania w tym miejscu „nieludzkimi”, czytamy na łamach „De Gelderlander”.
Niedawno informowaliśmy o innej sprawie związanej z fatalnymi warunkami mieszkaniowymi zagranicznych (w tym polskich) pracowników w Holandii: Zagraniczni pracownicy idą do burmistrza. „Fatalne warunki mieszkaniowe”.
Tolunay Reyhan z agencji Reyhan przyznał, że w budynku faktycznie przebywali imigranci, ale według niego osoby te tam nie mieszkały, ale jedynie odpoczywały po przyjeździe do Holandii.
Według niego imigranci np. z Polski czy Węgier trafiali tu po długiej podróży z ojczyzny tylko po to, by „wziąć prysznic i się odświeżyć”. Mogli tu też zrobić pranie lub uciąć sobie drzemkę, a po załatwieniu kwestii administracyjnych byli kierowani pod inne adresy czasowego zamieszkania – „De Gelderlander” opisuje tłumaczenia przedstawiciela agencji Reyhan.
Władze gminy Montferland widzą to inaczej. – Nasza gmina chce zatrzymać wyzysk imigrantów zarobkowych. Prowadzimy na tym polu aktywną politykę. Nie pozwolimy na to, by w Montferland tak obchodzono się z ludźmi, tym bardziej, że to również sprawia problemy okolicznym mieszkańcom – powiedział burmistrz Peter de Baat, cytowany przez omroepgelderland.nl.
O tym, że zagraniczni pracownicy w Holandii, w tym wielu Polaków, często muszą mieszkać w kiepskich warunkach i padają ofiarą wyzysku, mówi się już od dawna.
Zbyt wysokie opłaty za zakwaterowanie, fatalne warunki mieszkaniowe, wielogodzinna praca sześć czy siedem dni w tygodniu, system „kar” za rzekome przewinienia (brudna kuchnia, wizyta znajomego itp.), za niskie płace, niepłacenie za nadgodziny, groźby i zastraszanie… Polacy, pracujący w Holandii, często padają ofiarą wyzysku, a władze przymykają na to oko, opisywał kilka miesięcy temu dziennik „NRC Handelsblad”.
Więcej na ten temat: „Polacy wyzyskiwani w Holandii”, opisuje dziennik „NRC”.
10.10.2019 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Daj namiary na Agencje
Ja przez agencje mam 16 euro/h jak w polsce też tyle zarabiasz to ja jutro wracam do kraju. Hahahaha