Holandia: Zamiast Polaków pracownicy z… Mołdawii?

Archiwum '19

Agencje pośrednictwa pracy mają coraz większe trudności z przekonaniem Polaków do przyjazdu do Holandii, więc niektóre z nich szukają pracowników w Mołdawii – opisuje niderlandzki dziennik „Reformatorisch Dagblad”.

„Ciężko pracują. Są skromni, nawet nieśmiali. Zmotywowani i przede wszystkim: dostępni. Sąsiedzi prawie w ogóle nie zauważają ich obecności. Oto nowy pracownik czasowy z Europy Środkowej: Mołdawianin, czyli Polak 2.0”, czytamy na łamach „Reformatorisch Dagblad”.

O tym, że holenderskie firmy mają coraz większe trudności z przekonaniem Polaków do pracy w kraju wiatraków, mówi się już od kilku lat. Dotyczy to w szczególności przedsiębiorców sektora rolniczego i ogrodniczego.

„Od lat przyjeżdżali do nas Polacy, by wykonywać prace sezonowe. W minionych latach jest to coraz trudniejsze, ponieważ polscy pracownicy sezonowi mogą teraz łatwo znaleźć pracę również w Polsce; tamtejsza gospodarka szybko się rozwija. Także płace są tam coraz wyższe. Gotowość do przyjazdu do Holandii przez to znacznie się zmniejszyła”, opisywał na początku 2019 roku dziennikarz portalu sektora rolniczego boerderij.nl.

Zjawisko to już kilkakrotnie opisywaliśmy na naszych łamach, m.in w tekście Holenderscy rolnicy i ogrodnicy: coraz trudniej o polskich pracowników

- W tej chwili około 80% z tysiąca naszych pracowników pochodzi z Polski. Jeśli gospodarka nadal będzie się tam tak szybko rozwijać, to za trzy lata Polacy będą stanowić jedynie 50% - gazeta „Reformatorisch Dagblad” cytuje Ceesa van Doorna, dyrektora agencji pośrednictwa pracy VDU. Agencja ta od jakiegoś czasu zatrudnia również pracowników z Mołdawii.

Niektórzy mieszkańcy Mołdawii mają prawo do rumuńskiego paszportu. Procedura uzyskania tego dokumentu jest długotrwała i kosztowna, ale może być opłacalna. Rumunia należy do Unii Europejskiej, więc Mołdawianin z rumuńskim paszportem może legalnie pracować w UE, na przykład w Holandii.

- To poważni, zmotywowani pracownicy, często z chrześcijańskimi korzeniami. Natrafiłem na nich dzięki holenderskim wspólnotom religijnym, realizującym projekty pomocowe w tym kraju – powiedział „Reformatorisch Dagblad” van Doorn. – Jedynie bariera językowa jest problemem. Przeważnie mówią jedynie po rumuńsku i rosyjsku – dodał, cytowany przez „Reformatorisch Dagblad”.

Licząca 2,7 mln mieszkańców Mołdawia to jedno z najbiedniejszych państw Europy. Średnia miesięczna płaca wynosiła tam w 2018 roku mniej niż 300 euro i była ponad trzykrotnie niższa niż w Rumunii.

06.10.2019 Niedziela.NL
(łk)