[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Coraz więcej holenderskich przedsiębiorców branży rolniczej i ogrodniczej szuka sposobów na zatrudnienie pracowników pochodzących z państw nienależących do Unii Europejskiej – informuje portal nieuweoogst.nl.
Stopa bezrobocia w Holandii jest niska, gospodarka od kilku lat znów szybko się rozwija, a w rolnictwie i ogrodnictwie potrzeba wielu rąk do pracy. Ponieważ często chodzi tutaj o ciężką fizyczną pracę w trudnych warunkach, a zarobki przeważnie nie są wysokie, Holendrzy już od lat nie palili się do tego rodzaju zajęć.
Rozwiązaniem było zatrudnianie pracowników (często sezonowych) z innych państw UE, głównie Europy Środkowej i Wschodniej, a w szczególności z Polski.
Od pewnego czasu przekonanie Polaków do pracy w Holandii jest jednak coraz trudniejsze – donoszą niderlandzkie media, opierające się o informacje uzyskane u przedsiębiorców i agencji pośrednictwa pracy. Dotyczy to w szczególności branży rolniczej i ogrodniczej. Pisaliśmy o tym wielokrotnie na naszych łamach (np. tutaj: Holenderscy rolnicy i ogrodnicy: coraz trudniej o polskich pracowników).
- Aby gospodarka mogła się rozwijać, potrzebujemy w nadchodzących pięciu latach dodatkowych pracowników. Większa imigracja zarobkowa jest częścią rozwiązania, a pracodawcy coraz częściej będą się rozglądać za pracownikami spoza Europy – powiedziała portalowi nieuweoogst.nl Simone Nederend z ABU, organizacji zrzeszającej niderlandzkie agencje pośrednictwa pracy.
Holenderscy przedsiębiorcy podkreślają, że obecnie trudno uzyskać w Holandii pozwolenie na zatrudnienie ludzi spoza UE. Aby uzyskać zgodę, trzeba najpierw udowodnić, że nie udało się znaleźć pracowników w kraju lub w innym państwie UE. W efekcie takie pozwolenia uzyskuje się głównie dla wysokiej klasy specjalistów, np. informatyków z Indii.
W innych krajach UE wprowadzono przepisy, ułatwiające zatrudnianie osób spoza UE. Niderlandzki portal podaje przykłady Polski, gdzie w oparciu o specjalne pozwolenia pracuje wielu Ukraińców albo Hiszpanii, gdzie pracują Marokańczycy i ludzie z państw Ameryki Południowej.
Wim van der Boomen z organizacji LTO Nederland, reprezentującej interesy niderlandzkiej branży rolniczej, uważa, że nadszedł czas, by także w Holandii rozpocząć debatę nad zmianami w prawie, które ułatwiłyby zatrudnianie osób z państw spoza UE. Według niego ministerstwo pracy i spraw społecznych powinno zastanowić się razem z organizacjami przedsiębiorców nad odpowiednim rozwiązaniem.
Już kilka miesięcy temu informowaliśmy o tym, że niektórzy holenderscy przedsiębiorcy (np. budowlani) chcieliby zatrudniać więcej Ukraińców: Ukraińscy pracownicy w Holandii? Przedsiębiorcy: potrzebujemy ich
Jednocześnie Van den Boomen wskazuje, że także bez zatrudniania ludzi z państw spoza UE, przedsiębiorcy mogą znaleźć pracowników. – Pracodawcy muszą inwestować w dobre warunki pracy. Oznacza to nie tylko wypłacanie atrakcyjnych pensji zgodnych z zapisami układów zbiorowych pracy (cao), ale także zapewnienie dobrego zakwaterowania – portal nieuweoogst.nl cytuje przedstawiciela LTO Nederland.
Także Simone Nederend z ABU, organizacji zrzeszającej niderlandzkie agencje pośrednictwa pracy, przyznała, że odpowiednie zakwaterowanie i dobre warunki zatrudnienia bardzo ułatwiają znalezienie pracowników.
- Imigranci zarobkowi znają się nawzajem i wymieniają informacje o agencjach pośrednictwa pracy. Dotyczy to w szczególności Polaków, którzy już dłużej pracują w Holandii. Aby ułatwić sobie znalezienie pracowników, trzeba więc zapewnić dobre zakwaterowanie oraz odpowiednie zarobki, wypłacane na czas – portal nieuweoogst.nl cytuje przedstawicielkę ABU.
Z zakwaterowaniem zagranicznych pracowników w Holandii w minionych latach często były problemy. Pisaliśmy o tym już wielokrotnie, np. w tekście: „Polscy pracownicy potrzebni, ale gdzie mają mieszkać?”: Polscy pracownicy potrzebni, ale gdzie mają mieszkać?
W czerwcu tego roku niderlandzkie media informowały na przykład o dwóch projektach w Veghel i Tilburgu, dotyczących zakwaterowania zagranicznych pracowników, które spotkały się z negatywną reakcją okolicznych mieszkańców. Opisywaliśmy to także na naszych łamach:
W Veghel powstanie „polska dzielnica”? Sąsiedzi przeciwni
Tilburg: Dyrektor hotelu IBIS boi się sąsiedztwa zagranicznych pracowników. „Będą złe recenzje” -
09.08.2019 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Temat dnia: Będzie zaciskanie pasa? Jest problem z budżetem |
Polska: Wybory prezydenckie 2025. Nowy gracz wchodzi na scenę? |
Słowo dnia: Bewegen |
W Holandię prawdopodobnie uderzy dziś burza Conall |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Holendrzy mają tyle chętnych z Afryki że w polu roboty braknie albo pieniędzy na zasiłki jak nie pomyślą kogo zapraszają.
Każde biuro kradnie na godzinach i zyskuje więcej na mieszkaniach,masa ludzi nawet nie wie że nie ma ubezpieczeni za które i tak płacą,termostat w zimie na kłódkę pod groźbą kary,W domkach kartki wszędzie z info ze kartka do domu nie przyjeżdża - wpierw zadzwoń do nas "po doktora" firmowego tak by się nie wydało że nie masz ubezpieczenia od pół roku zapewne.
Nie każdy ma tak jak tu opisałem ale wiecie że tak jest,najbardziej szkoda mi naiwnych młodych Polek które myślą że stworzą piękny związek z Tymi co do pracy nie za bardzo się pchają a mieszkają tu odkąd tato ich z maroko lub Turcji przywiózł,później takie dziewczyny w Google szybko szukają gdzie kupić tabletkę "dzień po- bo na party im coś wsypano.