[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Niskie płace, mordercze tempo pracy, „grzywny” w wysokości nawet 200 euro, nieregularny tryb pracy, dyskryminacja i atmosfera strachu – według amsterdamskiego dziennika „Het Parool” wielu Polaków, zatrudnionych w stołecznych hotelach, jest wyzyskiwanych.
- „Norma” dotycząca liczby pokojów, które trzeba posprzątać, jest niemożliwa do osiągnięcia. Czasem to 30 pokojów na osiem godzin. Może się to wydawać mało, ale sprowadza się to na przykład do 16 minut na jeden pokój. Szczególnie kiedy jest gorąco jest to niemożliwe, tym bardziej, że wiele pokojów nie ma klimatyzacji. Zdarzało mi się, że mój przełożony zaczynał mnie wyzywać i krzyczał na mnie, jeśli nie osiągnąłem normy. Także koleżanka, która była w ciąży, musiała sprzątać 20 pokojów dziennie – „Het Parool” cytuje jednego z Polaków, pracujących w amsterdamskim hotelu. Ze względu na strach przed utratą pracy zatrudnione w tym hotelu osoby boją się jednak oficjalnie skarżyć się na te warunki.
W popularnym wśród turystów Amsterdamie jest ponad 400 hotelów liczących w sumie ponad 25.000 pokojów, wynika z danych organizacji NBTC, zajmującej się zagraniczną promocją Holandii. Mimo że noclegi w stołecznych hotelach są zazwyczaj drogie, ich właściciele często dążą do jak największego ograniczenia wydatków na personel sprzątający. Dlatego jako pokojówki i sprzątaczki często zatrudniane są osoby z zagranicy, tempo pracy jest bardzo wysokie, a płace niskie.
Cytowana przez stołeczny dziennik Polka dodaje, że z finansowego punktu widzenia praca w amsterdamskim hotelu nie była atrakcyjna. Agencja pracy, która sprowadziła ją do Holandii, zażądała około 500 euro „kosztów pośrednictwa”. Za nocleg w pokoju wynajmowanym przez agencję musiała płacić około 100 euro tygodniowo. Zarobki: niewiele ponad 9 euro brutto na godzinę, czyli ustawowe minimum. Często praca była tylko dwa dni w tygodniu. – Oznaczało to, że pieniędzy starczało jedynie na opłatę za pokój, a poza tym nic nie zostawało – czytamy w „Het Parool”.
Poza tym pracodawcy regularnie przeprowadzają kontrole. Jeśli coś im się nie spodoba, nakładają na pracowników grzywny, czasem nawet w wysokości 200 euro, powiedziała jedna z Polek pracujących w amsterdamskim hotelu. – Ze względu na niskie płace, opłatę za pokój oraz grzywny nie ma możliwości, by coś zaoszczędzić, a przecież to jest właśnie powodem przyjazdu wielu Polaków do pracy w Holandii. Zamiast tego osoby te, w wyniku tych wszystkich opłat, stają się zależne od agencji pracy – powiedziała Polka.
Innym problemem jest sposób traktowania przez przełożonych. Cytowana pokojówka z Polski często czuła się dyskryminowana. – Bez przerwy sugerowano mi, że jestem mniej warta, bo pochodzę z Polski. „Sprzątać, nie narzekać”, to było moim zadaniem – powiedziała.
O tym, że polscy pracownicy w Holandii nadal często padają ofiarą wyzysku, pisaliśmy również pod koniec czerwca: TUTAJ. Autorzy raportu „Profiting from dependency”, przygotowanego przez organizacje SOMO i FairWork, wskazywali na takie problemy jak za niskie płace, zbyt wysokie opłaty za zakwaterowanie, niewypłacanie nadgodzin, zmuszanie do pracy mimo choroby i dyskryminacja. Na początku lipca pisaliśmy również o wielu nieprawidłowościach w holenderskim rolnictwie, czyli branży, w której pracuje wielu Polaków (więcej TUTAJ).
Mówiąc o wyzysku pracowników z Polski (i innych państw, głównie Europy Środkowej i Wschodniej) przez niektóre niderlandzkie agencje pośrednictwa pracy, firmy czy hotele, pamiętać jednak należy, że dotyczy to tylko części tych przedsiębiorstw. Dopóki jednak holenderskim władzom nie uda się wyeliminować z rynku nieuczciwych pośredników i firm, dopóty tego typu informacje o wyzysku zagranicznych pracowników (w tym często z Polski) zapewne nadal będą się pojawiać w mediach.
26.07.2016 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Chyba naprawdę twoje długo dotyczy jednego hotelu.
Oczywiscie, że jest dyskrymnacja, np. białych tam gdzie jest większość czarnych, albo supervisior'ów w Noordwijk, w Amsterdamie i innych. Jest też tak zwane ,,twarzowe'' Nie przejdziesz, masz przerąbane, bo dostajesz najgorsze piętra, zabierają napiwki. Wszystko zależy w jakie towarzystwo trafisz!
Bh" zalosna wypowiedz ... pracuje w hotelu juz dlugo i nigdy nie spotkalem sie z dyskryminacja z powodu mojego pochodzenia ...wyzysk a gdzie go nie ma?
Nawet Holendrzy nie mają super zarobków.
Tyle, ze mniej się gimnastykują.