[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W poniedziałek (7.09) rozpoczął się proces oskarżonych o terroryzm radykalnych muzułmanów z Hagi. W sumie zarzuty postawiono 10 osobom, jednak tylko część z nich stanęła w poniedziałek przed obliczem sądu.
Jednym z głównych podejrzanych jest 33-letni Azzedine C., nazywany również Abou Moussa. Był on jedną z twarzy marszów radykalnych muzułmanów, do jakich doszło w ubiegłym roku w niecieszącej się najlepszą sławą haskiej dzielnicy Schilderswijk.
Azzedinowi C. i jego 19-letniemu współpracownikowi Oussamie C. postawiono zarzut przynależności do grupy terrorystycznej oraz rekrutowania nowych członków grupy (chcących np. wyjechać do Syrii).
Poza tym prokuratura zarzuca im (oraz 25-letniemu Rudolphowi H.) nakłanianie innych do działalności wymierzonej w państwo. Treści niezgodne z prawem mieli przekazywać m.in. w wystąpieniach publicznych, na swojej stronie internetowej, w radiu oraz na Facebooku.
Oprócz tych trzech głównych oskarżonych na liście podejrzanych znajduje się jeszcze siedem osób. Części z nich nie udało się doprowadzić przed oblicze sądu, ponieważ przebywają w Syrii. W przypadku 27-letniego oskarżonego Soufiana Z. osądzenie nie będzie już najprawdopodobniej możliwe: wedle doniesień medialnych ten haski dżihadysta zginął kilka miesięcy temu w Syrii w jednym z bombardowań.
Na ławie oskarżonych zasiadł jednak Jordi de J., Holender pochodzący z niemuzułmańskiej rodziny, który w wieku 18 lat nawrócił się na islam, a następnie wyjechał do Syrii. Media opisywały, że w 2013 r. 20-letni wówczas "Jihad Jordi" zadzwonił z płaczem z Syrii do swojej mamy i prosił ją o pomoc w powrocie do Holandii. Do Holandii wrócić się udało, ale teraz ze swoich czynów będzie się musiał wytłumaczyć w sądzie.
Rozpoczęty w poniedziałek proces będzie bardzo skomplikowany i długotrwały. Sędziowie zarezerwowali na tę sprawę co najmniej 10 tygodni, wyroku spodziewać się można 3 grudnia. Sprawę prowadzą sędziowie haskiego sądu, ale ze względów bezpieczeństwa odbywa się ona w specjalnym budynku sądu w Amsterdamie (tzw. "bunkrze").
08.09.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
zgadzan sie, w rzeeczywistosci muzulmanie nie obcinaja glow tylko wreczaja kwiaty
p.s. youtube to nie TV