[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Po tym, jak niespełna rok temu nad Ukrainą rozbił się samolot z prawie 300 pasażerami na pokładzie (najprawdopodobniej zestrzelony), niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o latanie nad terenami ogarniętymi wojną - alarmują holenderskie media.
W tragedii, która miała miejsce 17 lipca ubiegłego roku, zginęło prawie 200 Holendrów. Lecący do Malezji samolot rozbił się na ogarniętym wojną domową wschodzie Ukrainy. Maszyna została najprawdopodobniej zestrzelona przez prorosyjskich rebeliantów. W chwili, gdy doszło do tragedii jedynie dolna część przestrzeni powietrznej nad tą częścią Ukrainy była zamknięta. Na Ukrainie dochodziło wówczas już do walk w powietrzu, ale nie na wysokościach, na których latają samoloty pasażerskie.
W dniach poprzedzających dramat rebelianci dostali jednak (najprawdopodobniej od Rosjan) bardziej profesjonalny sprzęt, pozwalający na zestrzelenie maszyn latających nawet na wysokości ponad 10 km nad ziemią. Czyli na wysokości, na której latają samoloty pasażerskie. Wiele osób zadawało sobie po tragedii pytanie, dlaczego międzynarodowe instytucje odpowiadające za ruch lotniczy nie zdecydowały w lipcu 2014 r. o całkowitym zamknięciu przestrzeni lotniczej nad tą częścią Ukrainy. Dokładne okoliczności tragedii wyjaśnia specjalna holenderska komisja, która najprawdopodobniej w październiku opublikuje swój raport.
Od chwili tragedii holenderskie władze domagały się, by w przyszłości do takich sytuacji już nie dochodziło. ONZ zdecydowało w związku z tym o powołaniu do życia specjalnej strony internetowej z informacjami o konfliktach zbrojnych na świecie i związanymi z nimi zagrożeniami dla ruchu lotniczego. Według dziennika „AD” strona ta zawiera wyłącznie stare informacje, które linie lotnicze i tak już posiadają. Od kwietnia 2015 r. jedynie cztery kraje dostarczyły nowe informacje na tę stronę!
„Lotnictwo nie nauczyło się niczego z tragedii MH17. Na całym świecie nadal lata się najkrótszymi i najtańszymi trasami nad terenami ogarniętymi konfliktami”, czytamy w dzienniku „De Telegraaf”.
Portale nos.nl poinformował na przykład, że holenderskie linie lotnicze KLM od miesięcy latają nad Mali, gdzie toczy się wojna. Przedstawiciele KLM tłumaczą jednak, że jest to zgodne z aktualnymi przepisami, a samoloty latają tam bardzo wysoko.
14.07.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze