[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W Grecji za nim nie przepadają, ale Jeroen Dijsselbloem uzyskał poparcie większości państw członkowskich strefy euro. Hiszpanie, którzy liczyli na to stanowisko, są rozczarowani.
Ministrowie finansów 19 państw należących do strefy euro zdecydowali w poniedziałek 13 lipca o przedłużeniu mandatu Holendra. Po raz pierwszy Dijsselbloem stanął na czele „eurogrupy” - czyli regularnych spotkań ministrów finansów państw strefy euro - 2,5 roku temu. Jego pierwsza kadencja kończy się 21 lipca 2015 r.
Teraz holenderski socjaldemokrata już wie, że pozostanie na tym stanowisku na kolejne dwa i pół roku. 49-letni polityk należy do holenderskiej lewicowej Partii Pracy (PvdA), ale jako przedstawiciel „państwa Północy” uchodził za polityka krytycznego wobec np. obecnego greckiego rządu.
- Pod przewodnictwem Jeroena Dijsselbloema grupa euro świetnie funkcjonuje. To właściwy człowiek na właściwym miejscu - chwalił swojego ministra finansów premier Holandii Mark Rutte.
Mniej zadowoleni byli Hiszpanie. Głównym kontrkandydatem Holendra był hiszpański minister Luis de Guindos, który według dziennika „El Mundo” w minionych dwóch miesiącach przeleciał podobno aż 45 tys. km lobbując na rzecz swojej kandydatury w europejskich stolicach.
Jak się okazało: bezskutecznie. Według brukselskich źródeł, na które powołuje się dziennik „AD”, na Holendra już w pierwszej rundzie zagłosowało 15 z 19 ministrów. W kolejnej rundzie na przedłużenie mandatu Holendra zgodzili się już wszyscy członkowie grupy euro.
15.07.2015 ŁK, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl