„Sprawdzajcie dokładniej meldujących się imigrantów z Europy Wschodniej”

Archiwum '15

Niektórzy przybysze z Europy Wschodniej dokonują fikcyjnych meldunków, by wyłudzać różnego rodzaju zasiłki i dodatki – ostrzega holenderskie ministerstwo spraw wewnętrznych w poufnym liście rozesłanym do urzędów gmin.

Do dokumentu z 18 grudnia 2014 r., który miał być poufny, dotarła niedawno redakcja RTL Nieuws. Całość przeczytamy TUTAJ

Nie wiadomo, o obywateli których konkretnie państw chodzi, ponieważ w liście jest mowa o osobach z „Europy Środkowej i Wschodniej”. RTL Nieuws wiąże tę sprawę z wyłudzeniami, jakich dopuszczały się zorganizowane grupy z Bułgarii.

Bułgarscy kryminaliści sprowadzali swych rodaków na kilka dni do Holandii, po to tylko, by zapisać ich na gminie, wyrobić konto w banku i zarabiać setki euro miesięcznie na osobie dzięki dodatkom do mieszkania, na ubezpieczenie zdrowotne i na dzieci. Sprawę tę opisywaliśmy m.in. TUTAJ i TUTAJ.

Dokument wysłany przez ministerstwo to instrukcja dla pracowników urzędów gmin, zajmujących się meldunkami. Ministerstwo prosi ich, by zwracali szczególną uwagę na „grupki składające się z trzech lub więcej dorosłych osób z Europy Środkowej i Wschodniej, chcących się po raz pierwszy zapisać w rejestrze meldunkowym BRP pod wspólnym adresem”.

Osoby te często przychodzą do urzędów z „pomocnikiem”, znającym niderlandzki i to właśnie jedynie on rozmawia z urzędnikiem. Osoby, chcące się zameldować, najczęściej nie mają żadnych źródeł dochodów, ani żadnego konkretnego planu na to, skąd dochody te miałyby w Holandii uzyskiwać. Również nie są w stanie podać przekonującego powodu przyjazdu do Holandii.

W liście czytamy, że jeśli urzędnik zaczyna wypytywać o dochody i powody przyjazdu do Holandii „pomocnik” reprezentujący osoby chcące się zameldować, często się irytuje, denerwuje się i wychodzi ze swoimi „klientami” z urzędu bez załatwienia meldunków. Jeśli jednak meldunek uda się uzyskać, nowo zameldowane osoby szybko zwracają się o wydanie im holenderskiego prawa jazdy. Kiedy zaś gmina wyśle kontrolera pod wskazany adres, okazuje się, że oficjalnie zameldowane osoby wcale tam nie mieszkają.

Autorzy listu zachęcają więc urzędników, by w trakcie rozmów w sprawie meldunków zadawali dodatkowe pytania oraz dokładnie sprawdzali w bazach danych czy dana osoba nie ubiegała się już o meldunek w innej gminie i spotkała się tam z odmową. Ministerstwo apeluje, by nie udzielać meldunków automatycznie, ale w przypadku podejrzanych sytuacji najpierw wysyłać kontrolera pod wskazany adres. „Bądź surowy, ale sprawiedliwy”, czytamy w liście.

Ł.K., Niedziela.NL