[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Pracy coraz więcej, ale chętnych do ciężkiej pracy w ogrodnictwie coraz mniej. Również imigranci zarobkowi z Polski coraz rzadziej decydują się na zatrudnienie w holenderskim ogrodnictwie, informuje lokalny dziennik „BN De Stem”.
- Wielu Polaków wybiera teraz pracę w swoim kraju, ponieważ poziom życia w minionych latach mocno się tam podniósł. A jeśli już wyjeżdżają do pracy za granicą, to coraz częściej wybierają Niemcy. Ten kraj uważają za atrakcyjniejszy do osiedlenia się [niż Holandia] – tłumaczy na łamach „BN De Stem”, rzecznik prasowy organizacji LTO, zrzeszającej rolników i ogrodników.
W niderlandzkich mediach coraz częściej mówi się o spadającej liczbie Polaków, chcących pracować w niderlandzkim rolnictwie i ogrodnictwie. Narzekania na „zbyt wielu Polaków” coraz częściej są zastępowane przez narzekania na to, że „brakuje polskich pracowników”. Pisaliśmy o tym już na łamach niedziela.nl, m.in. TUTAJ
Na tę kwestię zwracają uwagę głównie przedsiębiorcy branży rolniczej i ogrodniczej oraz agencje pośrednictwa pracy. To właśnie oni najbardziej korzystają na polskich pracownikach, z jednej strony „tanich”, z drugiej strony gotowych do ciężkiej fizycznej pracy w trudnych warunkach (szklarnie, pola, sady).
Według „BN De Stem” w Bredzie i okolicach brakuje jednak nie tylko chętnych do prostych, fizycznych prac, np. przy zbiorach owoców lub warzyw, ale również bardziej wykwalifikowanego personelu. Czyli np. pracowników przyjmujących zamówienia i wykonujących specjalistyczne zadania logistyczne. Osoby takie powinny być bardzo odporne na stres i znać języki obce.
Również przedstawiciele niektórych agencji pośrednictwa przyznają, że Polacy coraz mniej chętnie decydują się na pracę w Holandii. W miejsce Polaków agencje próbują przekonać do przyjazdu do Holandii ludzi z innych państw – na przykład Rumunów i Słowaków – ale to za mało. Poza tym do prac w ogrodnictwie i rolnictwie Polacy nadają się bardziej niż np. Słowacy, uważa Sander Kooij z agencji Green Talent.
- Polacy świetnie się nadają do pracy w holenderskim ogrodnictwie. – „BN De Stem” cytuje Kooija. – Jeśli chodzi o Słowaków, to wygląda to już inaczej. Oni mają inne nastawienie, bo w swoim kraju pracowali głównie w fabrykach. Nasi klienci są z nich mniej zadowoleni. Dobrą alternatywę stanowią Ukraińcy, ale niestety ściągnięcie ich do Holandii jest zbyt drogie – dodał przedstawiciel agencji pośrednictwa pracy.
Firmy branży ogrodniczej mają więc problem. Sami Holendrzy nie palą się do prac w szklarniach czy na polach, zagranicznych chętnych ubywa, a jednocześnie wiele firm sektora rolniczego i ogrodniczego ma więcej zamówień, rozwija się i w efekcie potrzebuje jeszcze więcej rąk do pracy.
02.05.2017 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Poważna napaść na Johan Cruyff Boulevard. Policja poszukuje świadków |
Holandia: Wielkie miasta, wielkie wzrosty cen mieszkań |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
nie wiem kto tu przyjeżża ale wiem że to marna praca i marne pieniądze za które ciężko tu normalnie funkcjonować.
To na jakiej podstawie pracują w PL? Państwie UE i strefy Szchengen? Mamą wizy pracownicze i tyle. Tak jak Polacy w NL przed wejściem do UE. Pracowałem 2016 r. w szklarni, a w drugiej 20 Ukrainek! Na jakiej podstawie? Jak bezrobocie spadnie poniżej 5% w NL i nie będzie chętnych do roboty w szklarniach to prawo zezwala na wykorzystanie wiz pracowniczych taak jak już to funkcjonuje w PL! :)
Nie siej propagandy-wiza tylko na 90 dni bez PRAWA PRACY,wiekszosc Ukraincow wyjedzie i bedzie tyrac na czarno w Niemczech,tutaj trudno im bedzie znalezc zatrudnienie
Przepracowalem na szklarni w Holandii 8 lat i wiem jak to tam wszystko wygląda. Ludzie pracują od rana do wieczora za 8 euro netto,i kiedy oplacą wszystkie rachunki,nie zostaje im prawie nic,a panowie z agencji pracy zmieniają tylko samochody i polskie dziewczyny zaopatrzone w tureckie mordy jak w jakiś obrazek.
Trochę więcej szacunku rodacy,do samych siebie i nie dawać sobą posiadać.
A teraz menelu rzucasz paczkami na Schipol,jezdzisz ***wozem w TDI i jestes najwiekszym podperdalaczem w agencji,tak mozna ciebie w skrocie opisac menelu
Do tego poziom kultury i bezpieczeństwa pracy.
Nieraz słyszałem, że ludzie pracują na szklarni, a szef leje na rośliny (i pracowników) jakąś chemię.
Potem mają problemy zdrowotne. Skóra swędzi.
Za 9 euro to lepiej w ciepłym suchym magazynie niż w chemii na szklarni :) :) :)