Polska: Leki refundowane. Długa lista droższych preparatów. Wciąż brakuje podstawowych antybiotyków

Zdrowie i Styl Życia

Fot. iStock

Dziś (1 marca) wchodzi w życie nowa lista leków refundowanych. Zdrożeje aż 601 preparatów, wśród nich także insulina o przedłużonym działaniu. Stanieją leki na astmę i schizofrenię.

Do nowej listy refundacyjnej (obwieszczenie ministra zdrowia w Dzienniku Urzędowym z 23 lutego 2023 r.) resort zdrowia dodał 92 nowe produkty. Wypadło z niej 36 preparatów.

Jakie jeszcze zmiany wprowadziło Ministerstwo Zdrowia na nowej liście leków refundowanych?

- w przypadku 97 produktów obniżono urzędowe ceny zbytu (od 2 gr do 3896,40 zł);

- w przypadku 67 – podwyższono urzędowe ceny zbytu (od 38 gr do 2160 zł); 

- w przypadku 328 – pacjent dopłaci mniej (od 1 gr do 452,70 zł);

- w przypadku 601 – wzrośnie dopłata pacjenta (od 1 gr do 196,80 zł);

- w przypadku 385 – zostaną obniżone ceny detaliczne brutto (od 1 gr do 4140,02 zł);

- w przypadku 180 preparatów wzrosną ceny detaliczne brutto (od 1 gr do 45,55 zł).

W aptekach wciąż brakuje podstawowych leków

To, że wiele leków zdrożeje, to jeden problem. Kolejnym jest natomiast dokuczliwy brak leków w aptekach, co w przypadku chorób przewlekłych jest groźne dla pacjenta.

– Dostajemy pojedyncze opakowania, gdzie pacjentów są dziesiątki. Dokładnie to 3 opakowania na miesiąc i to jest wszystko, a powinniśmy dostać 100. Braki są ogromne – powiedział w rozmowie z RMF24 Przemysław Grzeszkiewicz, właściciel apteki.

W takiej sytuacji pacjenci szukają przepisanych leków w kolejnych aptekach, ale zdarza się, że nigdzie nie mogą ich kupić. Co wtedy? – Po prostu ich nie biorą – odpowiada Grzeszkiewicz.

I dodaje: – Brakuje podstawowych leków na podstawowe choroby. Chodzi o zawiesiny dla dzieci, antybiotyki stosowane przy leczeniu anginy albo zapaleniu płuc. Te leki są niedostępne, od miesięcy są problemy, żeby je zamówić. I nie mówię tu o jakichś wymyślnych preparatach, to są naprawdę podstawowe antybiotyki, powszechnie stosowane.

Właściciel apteki zaznacza, że braki są ciągle od początku sezonu grypowego.

Co na to resort zdrowia?

– W skali kraju są zapasy leków na kilka miesięcy. Występują lokalne braki. Są związane z łańcuchem dystrybucji – tak niedawno tłumaczył tę sytuację w TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski.

Żeby temu zapobiec, działania resortu zostały podzielono na 3 obszary: dotyczące antybiotyków, leków przeciwwirusowych i leków przeciwzapalnych.

Jeśli chodzi o antybiotyki, to Polfa Tarchomin zapewniła o dostępności do substancji czynnej.

– W przypadku leków przeciwzapalnych, to w Polfie jest przygotowana linia produkcyjna, która pomoże nam w przypadku kryzysu, bo na razie również na poziomie hurtowym problemu nie odczuwamy – wyjaśnił minister zdrowia.

Natomiast w przypadku leków przeciwwirusowych sytuacja jest trudniejsza – podkreślił Niedzielski. I dodał, że resort rozmawia także z innymi niż Polfa producentami.

– I otrzymaliśmy zapewnienie, że w najbliższym czasie takie dostawy się pojawią – zapewnił.

01.03.2023 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Komentarze 

 
+2 #3 Maryśka 2023-03-01 10:48
To prawda. W Polsce nawet najbiedniejsi nie chcą tak mało płacić za lekarstwa.
Cytuj
 
 
+3 #2 Jaro 2023-03-01 10:47
Polacy to niedowiarki, napewno nie uwierzą, że taki tani paracetamol im pomoże. Jak by go sprzedawali po 10 euro za tabletkę, o wtedy to by zadziałał w Polsce.
Cytuj
 
 
+3 #1 Holander 2023-03-01 10:45
Powinni wykorzystać holenderski model medyczny. Wiele więcej tańszego paracetamolu prosto z Holandii! Toż to tylko 1 albo 2 centry za tabletkę!
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki