[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Z ogromną ulgą wysłuchał wyroku sądu Marcin G. oskarżony o brutalny gwałt w Chatcham w hrabstwie Kent. Polak od początku twierdził, że jest niewinny. I wiele wskazywało na to, że do gwałtu w ogóle nie doszło.
Siedmiu mężczyzn i pięć kobiet ławy przysięgłych w sądzie w Maidstone całkowicie oczyściło Polaka z zarzutów. Nad werdyktem debatowali przez cztery godziny.
Sprawa budziła wiele kontrowersji. Polaka wspierała Polonia i lokalni politycy. Sędzia Jeremy Carey zwracając się do przysięgłych nie chciał komentować werdyktu. "Mój komentarz byłby nie na miejscu, ale teraz sami wiecie, jak trudno osądzać w tego rodzaju sprawie" - oświadczył.
Kobieta zeznała w sądzie, że 28 lipca zeszłego roku po opuszczeniu nocnego klubu w Chatham rozstała się z przyjaciółmi. Nie miała przy sobie ani telefonu, ani pieniędzy. Weszła w ulicę Corkwell, gdzie została napadnięta i zgwałcona. "Walczyłam z oprawcą przez cały czas" - tłumaczyła kobieta.
Marcin G. zeznał z kolei, że wszedł w uliczkę, bo wcześniej widział w niej pijaną kobietę. Kiedy tam jednak doszedł Brytyjki już nie było.
Nie dostarczono sądowi żadnych dowódów na to, że to Polak skrzywdził kobietę. Brytyjskie media piszą nawet o rzekomej skłonności do fantazjowania kobiety.
31.01.2014 AR, Londynek.net
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl