[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
- Nie pozwolimy, by zabrano nam naszą wolność. Nie pozwolimy, by rządził nami strach. Wolność to także prawo do nieprzyjemnej krytyki i ostrej satyry – mówił premier Mark Rutte do tłumów zgromadzonych na placu Dam w Amsterdamie. W czwartek wieczorem (8.01) dziesiątki tysięcy Holendrów w całym kraju wyszły na ulice, by zamanifestować solidarność z ofiarami paryskiego zamachu. I pokazać: w Holandii wolność słowa jest cenną wartością.
Około 18,000 osób w Amsterdamie, po kilka tysięcy w Rotterdamie, Hadze, Utrechcie, Haarlemie czy Groningen i do tego jeszcze setki ludzi w wielu innych miastach i miasteczkach Holandii – w czwartkowy wieczór, w dzień po brutalnym zamachu terrorystycznym na paryską redakcję czasopisma satyrycznego „Charlie Hebdo”, mieszkańcy Holandii masowo wyszli na ulice i place, by wyrazić solidarność z Francją i zamanifestować przywiązanie do jednej z najważniejszych wartości nowoczesnej demokracji: wolności słowa.
„Terroryści chcieli zabić wolność słowa”
W co najmniej 34 holenderskich miastach demonstracje rozpoczęły się o tej samej porze, co wielki marsz milczenia w Paryżu. W niektórych miastach zorganizowano minutę ciszy, w innych wyłożono księgi kondolencyjne, w jeszcze innych głośno demonstrowano.
W Amsterdamie uczestnicy demonstracji przemaszerowali od siedziby francuskiego konsulatu do głównego placu miasta, Dam. Jednym z mówców był Mark Rutte, szef holenderskiego rządu. Premier Rutte wydarzenia z Paryża nazwał „barbarzyńskim zamachem, który wszystkich nas dotyka”.
- Nie pozwolimy, by zabrano nam naszą wolność. Oto przesłanie, jakie wybrzmiało teraz na placu Dam oraz w wielu innych miejscach. – mówił Rutte. – Terroryści chcieli zabić wolność słowa. Niech naszą odpowiedzą będzie krzyk sprzeciwu. I niech naszą odpowiedzią będzie obrona prawa do żartowania z wszystkich i z wszystkiego – dodał premier Rutte, będący też szefem liberalnej partii VVD.
„Długopis i ołówek są najsilniejszą bronią”
W amsterdamskiej manifestacji wzięło udział wielu członków rządu, parlamentarzystów, policjantów, dziennikarzy i Francuzów, mieszkających w Holandii. Głos zabrał też burmistrz stolicy, Eberhard van der Laan. Według niego terroryści niczego nie osiągnęli, „z wyjątkiem tego, że w przeciągu jednego dnia ludzie masowo wyszyli na ulice”.
- Odwaga nie jest brakiem strachu, ale zdolnością do przezwyciężenia strachu. A my przezwyciężymy każdy strach – mówił burmistrz. – Nie cofniemy się, nigdy, ani o milimetr i dlatego tu teraz stoimy.
Do podobnej demonstracji doszło w Rotterdamie. Po minucie ciszy burmistrz Ahmed Aboutaleb wezwał zebranych do krzyków w obronie wolności słowa. Odpowiedziały mu głośne brawa i krzyki.
- Jesteśmy tutaj, ponieważ długopis i ołówek ostatecznie są najsilniejszą bronią. Najgorsze, co teraz możemy zrobić, to ulec oczekiwaniom terrorystów i dopuścić do naszych serc nienawiść i chęć zemsty wobec różnych grup społecznych – mówił na placu Plein 1940 burmistrz, sam będący muzułmaninem i jednocześnie bardzo zdecydowanym krytykiem radykalnego islamu.
WIĘCEJ o reakcji burmistrza Rotterdamu na zamach w Paryżu: TUTAJ
„Solidaryzujemy się z Francją i Francuzami”
Także w Hadze ludzie wyszli na ulice. Wielu z zebranych miało ze sobą długopisy i ołówki, które po wydarzeniach z Paryża stały się symbolem obrony wolności słowa. Podobnie jak w innych holenderskich i europejskich miastach wielu demonstrantów miało przy sobie też wydruki z niektórymi karykaturami, opublikowanymi przez Charlie Hebdo i inne czasopisma oraz kartki z napisem „Je suis Charlie”.
- Dzisiaj jesteśmy tu razem, zjednoczeni w naszym oburzeniu wobec tego, co zdarzyło się w Paryżu. Solidaryzujemy się z Francją i Francuzami – mówił burmistrz Hagi, Jozias van Aartsen.
W Groningen w demonstracji uczestniczyło ok. 3000 osób, podobnie było w Utrechcie, poinformował portal nu.nl.
Nietypowy przebieg miała demonstracja w Maastricht. Ze względu na awarię w mieście nie było przez pewien czas prądu i zapanowała ciemność.
Ł.K., Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Dlaczego wyciągasz tak słabe argumenty na swój błąd ortograficzny. Udzielasz się często na forum, popracuj nad Swoją ortografią, a nie obrażaj tego, kto błąd Twój wskazał.
Za błędy ortograficzne swoich rodaków Lech Wałęsa też jest odpowiedzialny...
- Trzeba zatem mieć tę wolność, ale bez obrażania - powtórzył papież. Podkreślił dosadnie, że jeśli jego współpracownik będzie źle mówił o jego matce, "dostanie pięścią".
-Móc- bo mogę...:)