[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Pierwszą od ponad półwiecza żałobę narodową obchodzono w Holandii na wiele sposobów. Jednym z nich były marszy milczenia. W pochodzie w Amsterdamie uczestniczyło około 6000 osób. Cicho, biało, spokojnie – centrum stolicy na dwie godziny zmieniło się nie do poznania.
Białe koszulki. Białe spodnie. Białe buty. Białe balony. Wszystko na biało, kolor pokoju. Organizatorzy Marszu Milczenia, który odbył się w środę 23 lipca w Amsterdamie, poprosili uczestników, by ubrali się w ten właśnie sposób. Na głównym placu holenderskiej stolicy, Dam, już przed oficjalnym początkiem przemarszu (20.00) rozdawano białe balony.
Celem marszu było uczczenie pamięci osób, które zginęły w najprawdopodobniej zestrzelonym na wschodzie Ukrainy samolocie lecącym z Amsterdamu do Kuala Lumpur.
Idea marszu pojawiła się jeszcze przed ogłoszeniem środy 23 lipca dniem żałoby narodowej. O godzinie 20.00 zabiły w Amsterdamie dzwony wielu kościołów. Również ta inicjatywa powstała przed ogłoszeniem żałoby. Oba sposoby uczczenia pamięci wpisały się idealnie w program ogólnokrajowej żałoby, ogłoszonej przez holenderski rząd.
Pomysłodawcami białego marszu milczenia w stolicy byli Pater i Carola Lent.
Początkowo na placu Dam nie było tłumów, jednak im bliżej 20.00, tym więcej osób się tu pojawiało. Faktycznie, wielu z przybyłych ubranych było, choćby częściowo, na biało. Ale również przypadkowi przechodnie i turyści – niekoniecznie w jasnych strojach – dołączali czasem spontanicznie do marszu.
Kiedy pochód ruszył ulicą Rokin na południe centrum, tłum był już wielki. Organizatorzy szacowali później, że w marszu uczestniczyło około 6,000 osób.
Wśród nich były również osoby, które straciły w katastrofie bliskich. Władze miasta reprezentował Laurens Ivens oraz wielu amsterdamskich radnych. W (najprawdopodobniej) zestrzelonym samolocie było co najmniej 16 amsterdamczyków, poinformował wcześniej burmistrz stolicy, Eberhard van der Laan.
W tekście kondolencyjnym wykupionym przez władze miasta w kilku holenderskich gazetach, władze stolicy piszą, że współprzeżywają tę tragedię „wraz z bliskimi ofiar z wielu państw, z naszego kraju oraz z naszego Amsterdamu”. W tekście nekrologu znalazł się też fragment wiersza napisanego przez Floor Wibaut:
„Jest tylko jeden kraj: ziemia. Jest tylko jeden naród: ludzkość. Jest tylko jedna religia: miłość”.
Na około dwie godziny centrum Amsterdamu zamilkło. W takie piękne, ciepłe, letnie wieczory holenderska stolica tętni życiem. Na ulicach panuje duży ruch, rowerzyści wściekają się na turystów, wchodzących na ścieżki rowerowe, przed pubami stoją tłumy piwoszy, przy stolikach przed restauracjami siedzą głośno dyskutujący goście, tu i ówdzie gra głośna muzyka. Pośpiech, hałas, zabawa.
Wieczór 23 lipca był inny. Marsz prowadził przez same serce Amsterdamu: od Placu Dam ulicą Rokin do wieży Munt, stąd szerokimi ulicami Vijzelstraat i Vijzelgracht do ronda, przy którym stoi muzeum Heineken Experience, dalej ulicą Wateringsschans – m.in. wzdłuż Muzeum Królewskiego Rijksmuseum – do głównego centrum rozrywkowego stolicy, placu Leidsegracht i stąd ulicami Marnixstraat, Rozengracht i Paleisstraat z powrotem do placu Dam.
Mimo, że nie wszyscy mijani dołączali do marszu, zdecydowana większość osób reagowała na widok pochodu godnie i z przejęciem. Rozmowy w ogródkach piwnych ustawały, rowerzyści i kierowcy cierpliwe czekali na otwarcie zablokowanych dróg, w oknach kamienic na trasie marszu pojawiały się zasmucone twarze, teatr De La Mar wywiesił w oknie obraz żałobnej wstążki, policjanci i strażacy z mijanych przez pochód komisariatów i budynków straży stawali w szeregu na baczność.
Kiedy tuż przy końcu marszu jeden z niecierpliwych taksówkarzy próbował przedostać się z jednej strony drogi przegrodzonej marszem na drugą stronę, oburzenie tłumu było wielkie, a policja od razu taksówkarza zatrzymała. Wypada mieć nadzieję, że mandat będzie na tyle wysoki, że mężczyzna w przyszłości wykazywać będzie w takich sytuacjach więcej cierpliwości – i przede wszystkim szacunku dla tragicznie zmarłych.
Gdy około 22.00 większość uczestników znalazła się z powrotem na placu Dam, wypuszczono do nieba białe balony, które wcześniej pracownicy Amsterdamse Ballonenhandel wcześniej rozdawali. W sumie balonów było 1,200, choć część pofrunęła w górę już dużo wcześniej. Na placu przemówiło także kilka osób, m.in. znajomi ofiar MH17. Niektórzy ze zgromadzonych modlili się, inni się obejmowali, a jeszcze inni płakali.
Łukasz Koterba (tekst i zdjęcia), Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Nikomu aż tak bardzo nie zależy na dostępie do wraku bo wiadomo,ze samolot został zestrzelony i czym strzelano.Nie wiadomo tylko kto strzelał.A tego wizja nie wyjsni.Co do sankcji to dzieki niej miliony Polakow stracji prace.Mam nadzieje ze twoi najblizsi.I zamknij sie wreszcie ***ie!!![/quote
Dlaczego do mnie kierujesz swoją złość? To, że nie chcesz tego słyszeć nie oznacza, że tego niema. Przykro mi!
Nikomu aż tak bardzo nie zależy na dostępie do wraku bo wiadomo,ze samolot został zestrzelony i czym strzelano.Nie wiadomo tylko kto strzelał.A tego wizja nie wyjsni.Co do sankcji to dzieki niej miliony Polakow stracji prace.Mam nadzieje ze twoi najblizsi.I zamknij sie wreszcie ***ie!!!
Dla mnie nie jesteś wart złamanego centa! A wiesz dlaczego? Bo tu jesteś! a to że nie posługujesz się prymitywnym językiem nie robi Cię lepszy i bardziej wartościowym.
Myslisz tak samo jak wiekszosc Poakow z prymitywnych,wiejskich rodzin bedacych na robotach w Holandii.Ale nie wszyscy Polacy daja sie sprzedac.Takich jak ty przyjechało do NL tylko kilkaset tysiecy.Kilkadziesiat milionow pozostaje w Polsce i nie da sie sprzedć Holendrom ani innym.Marginesowi zawsze wydaje sie ze jest wiekszoscia.
-Oczywiście,że od Europejskich,Amerykańs kich i Izraelskich Żydów.Na prezydenta wykreowali go także ci sami Żydzi.Ale oczywiście nie za darmo.W rewanżu będzie musiał robić tylko to samo,co robił np.Wałęsa,Kaczyński,Tusk i inne rządzące polską śmieci-wspólnie i w porozumieniu z Episkopatem Polski.Czyli rozwalać to,co już zbudowano i podpisywać niekorzystne ustawy dla narodu ukraińskiego.W Polsce już wszystko(łącznie z chłopami i robotnikami i sejmem RP) stanowi własność Samozwańczego Narodu Wybranego ale obawiam się że ten sam trik na Ukrainie już nie przejdzie, a to z racji zamieszkania tam wielu Rosjan oraz dlatego,że ojczyzna nie zostawi ich na pastwę losu tak,jak to zrobili Polacy ze swoimi rodakami zamieszkałymi na wschodzie.
Cytuję piotr:
ty to zwykly tuman jesteś i basta