[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Tak wynik wyborczy skomentować mogą członkowie holenderskiej partii D66. Ugrupowanie uzyskało najwięcej głosów w kraju, ale to jednak nie oni, ale chadecy z CDA dostaną najwięcej mandatów w Parlamencie Europejskim. Jak to możliwe?
Chrześcijańscy demokraci z CDA połączyli w tych wyborach swe listy z listami wyborczymi mniejszych chrześcijańskich partii (CU/SGP). Dzięki temu CDA, mimo że najprawdopodobniej uzyskało mniej głosów niż liberalne D66, dostanie piąty mandat. D66 zadowolić będzie się musiało czterema miejscami w Parlamencie Europejskim.
Oznacza to, że wybory do PE zakończyły się w Holandii swego rodzaju remisem i mają dwóch zwycięzców. CDA pochwalić się może tym, że wprowadzi do Brukseli i Strasburga najwięcej parlamentarzystów. D66 może z kolei podkreślać, że to właśnie na tę partię zagłosowało najwięcej wyborców.
Wygrani przegranymi, a przegrani wygranymi
W pewnym sensie przypomina to sytuację w Polsce. W niedzielę wieczorem ze zwycięstwa cieszyli się zwolennicy PO, którym pierwsze szacunki dawały więcej głosów niż PiS-owi. Kiedy jednak w poniedziałek do centrali Państwowej Komisji Wyborczej zaczęły spływać konkretne wyniki, okazało się, że to właśnie PiS najprawdopodobniej przekonało do siebie najwięcej wyborców.
„Wygraliśmy, choć nie wygraliśmy” – te słowa powtórzyć mogliby zwolennicy PO. Kładli się spać jako zwycięscy, a w poniedziałek obudzili się jako zdobywcy drugiego miejsca.
Pod względem liczby mandatów pojedynek PO-PiS zakończy się najprawdopodobniej remisem. Wszystkie szacunki i wstępne dane mówią o tym, że partie Tuska i Kaczyńskiego wprowadzą do Parlamentu Europejskiego po 19 deputowanych.
Mając to na uwadze, powiedzieć można, że „Wygraliśmy, choć nie wygraliśmy” odnosić się może również i do PiS-u. Mimo zdobycia (najprawdopodobniej, dane z 91 % komisji) większej liczby głosów, przewaga nie przełoży się na zdobycie większej ilości mandatów niż konkurencyjne PO.
Wilders – porażka, ale mniejsza
W Polsce głosowano w niedzielę, w Holandii wybory do PE odbyły się już w czwartek (22.05). Oficjalne wyniki ogłoszono dopiero w niedzielę późnym wieczorem, ponieważ to wtedy zakończyło się głosowanie w wielu innych krajach UE. Aby nie wpływać na nastroje wyborcze w innych państwach, zabrania się ogłaszania oficjalnych wyników w krajach, w których odbyły się one wcześniej.
Niderlandzkie media do niedzielnego wieczoru dysponowały jedynie szacunkowymi wynikami opartymi o tzw. exit polls (czyli ankietę przeprowadzaną wśród wyborców opuszczających lokal wyborczy). O szacunkowych wynikach pisaliśmy już: TUTAJ
Podobnie jak holenderskie media podkreślaliśmy słaby wynik antyeuropejskiego populisty Geerta Wildersa i jego Partii Wolności PVV. Według szacunków stan posiadania PVV miał się w Parlamencie Europejskim zmniejszyć z 5 do 3 mandatów. Wyniki ogłoszone w niedzielę wieczorem (UWAGA! – nie są to wciąż w 100 % oficjalne wyniki) okazały się dla partii blondyna z Venlo łaskawsze: PVV wprowadzi do PE jednak nie 3, ale 4 parlamentarzystów. Partia Wolności uzyskała nie ok. 12 %, jak mówiły pierwsze szacunki, ale 13,2 % głosów.
PVV nie podbije Europy
Mimo tej lekkiej korekty w górę, dla Wildersa nie jest to satysfakcjonujący wynik. Szczególnie jeśli wynik PVV porówna się z tym, jak antyeuropejscy populiści poradzili sobie w innych krajach Starego Kontynentu. We Francji najwięcej głosów uzyskał nacjonalistyczny Front National charyzmatycznej Marine Le Pen, zaś w Wielkiej Brytanii tryumfowała eurosceptyczna partia UKIP.
Wilders zapewne z zazdrością patrzył na francuskich i brytyjskich nacjonalistów, którzy zwyciężali w swych krajach i wstrząsnęli tamtejszymi scenami politycznymi. PVV w Holandii okazała się dopiero trzecią siłą polityczną, a 13,2 % i 4 mandaty to nie są liczby, które powalają na kolana i czynią z PVV liczącą się siłę polityczną w Europie.
Nawet jeśli Le Pen, Wildersowi oraz innym antyeuropejskim, eurosceptycznym partiom uda się w PE utworzyć jedną frakcję, to rola PVV będzie w niej niewielka, a klub ten zdominowany będzie przez francuskich europosłów z partii Le Pen. (Brytyjscy nacjonaliści UKIP odrzucili z kolei propozycję współpracy z Le Pen i Wildersem, bo są to dla nich zbyt radykalne ugrupowania).
Reakcja Wildersa pokazuje jednak, że lider PVV wcale nie uznał swojego wyniku za słaby. „ŚWIETNIE, JEDNAK 4 MANDATY!!! A teraz wielka euro-krytyczna frakcja w PE wspólnie z przyszłym prezydentem Francji, Marine Le Pen!”, napisał na twitterze szef Partii Wolności.
WYNIKI W HOLANDII
Wyniki wyborów do PE w Holandii (wg analizy NOS, na całkowicie oficjalne wyniki przyjedzie nam jeszcze poczekać):
CDA (chrześcijańscy demokraci) 15,0 % 5 mandatów (5 w 2009 r.)
D66 (liberalni, proeuropejscy demokraci) 15,4 % 4 (3)
PVV (Wilders, antyeuropejscy populiści) 13,2 % 4 (5)
VVD (prawicowi liberałowie, premier Rutte) 11,9 % 3 (3)
SP (Partia Socjalistyczna) 9,6 % 2 (2)
PvdA (Partia Pracy, socjaldemokraci) 9,4 % 3 (3)
CU/SGP (konserwatywni chrześcijanie) 7,6 % 2 (2)
GroenLinks (Zielona Lewica) 7,0 % 2 (3)
PvdD (Partia na rzecz Zwierząt) 4,2 % 1 (0)
Mały kraj, wiele partii
Jak widać, CDA dostało najprawdopodobniej mniej głosów niż D66, ale dzięki połączeniu listy z CU/SGP w ostatecznym rozrachunku dostanie najpewniej jeden mandat więcej niż D66. Podobnie jest w przypadku walki na lewicy. Socjaldemokraci z Partii Pracy PvdA dostali najprawdopodobniej mniej głosów niż ich bardziej radykalni konkurenci z Partii Socjalistycznej SP, ale dzięki połączeniu list PvdA z listami GroenLinks, to PvdA dostanie 3 mandaty, a SP zadowolić będzie się musiała dwoma.
Ów dziwaczny system, pozwalający na łączenie list i w ostatecznym rachunku wykrzywiający wynik wyborów spotkał się w niderlandzkich mediach z ostrą krytyką.
Podobnie mocno krytykuje się fakt, że tak długo trzeba czekać na wyniki. Pojawiły się już pomysły, by podobnie jak w większości krajów UE głosować w niedzielę. Od lat takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się jednak niewielka, ale wpływowa grupka konserwatywnych chrześcijan, uważających, że niedziela to dzień święty. I trzeba odpoczywać i się modlić, a nie chodzić na jakieś głosowania...
Wyniki wyborów do PE pokazują również jak bardzo rozdrobniona jest holenderska scena polityczna. Do zwycięstwa w tych wyborach starczyło jedynie trochę ponad 15 % głosów! Ponieważ Holandia nie należy do największych państw UE, Holendrzy nie dysponują wieloma mandatami w Parlamencie Europejskim. W sumie mają ich 26. W połączeniu z wielkim rozdrobnieniem oznacza to, że europejska reprezentacja największej holenderskiej partii liczy jedynie 5 osób. Dla porównania: PO i PiS wyślą do PE po 19 delegatów.
Frekwencja wyniosła w Holandii nieco ponad 37 %. To mniej niż europejska średnia (43 %), ale więcej niż np. w Polsce (ok. 23 %).
Radość chadeków i liberałów
- Jestem bardzo szczęśliwy – skomentował wynik swej partii lider CDA Sybrand Buma. – Chadecy najprawdopodobniej zostaną również największa siłą polityczną w całym PE, chociaż widzimy, że także eurokrytyczne partie zyskują na popularności – dodał.
CDA zasiada w Parlamencie Europejskim w tej samej frakcji co np. polskie PO i PSL, czy niemiecka CDU/CSU Angeli Merkel. Według wstępnych wyników frakcja europejskich chadeków ponownie będzie największym ugrupowaniem w PE.
O tym, czy mandat europosła zachowa startujący z 3. miejsca listy CDA Wim van de Camp, z którym przed wyborami rozmawialiśmy (wywiad tutaj LINK), okaże się po ostatecznym ogłoszeniu oficjalnych wyników. W Holandii dojdzie do tego dopiero w piątek 30 maja.
- Cieszymy się z tego, że dostaliśmy najwięcej głosów i będziemy mieć jeden mandat więcej – powiedział z kolei lider D66, Alexander Pechtold. Szef tej proeuropejskiej partii zapowiedział także, że jego ugrupowanie będzie się zdecydowanie sprzeciwiać antyeuropejskiemu blokowi, który zamierza utworzyć m.in. Le Pen i Wilders.
D66, podobnie jak VVD premiera Rutte, wchodzi w PE w skład frakcji europejskich liberałów, kierowanej dotąd przez byłego premiera Belgii i kandydata do fotelu szefa Komisji Europejskiej, Guya Verhofstadta.
Sami zwycięzcy?
Również liderzy innych partii są zadowoleni z osiągniętego wyniku. Przeglądając reakcje holenderskich polityków odnieść można wrażenie, że tegoroczne wybory do PE nie miały w Holandii prawie żadnych przegranych, a jedynie samych zwycięzców.
Lider socjaldemokratów Diederik Samsom mówił, że jest „dosyć zadowolony”, a szef Partii Socjalistycznej Emile Roemer podkreślał, że to dla jego ugrupowania „najlepszy wynik wyborów do PE w historii”.
- Poparcie dla nas wzrosło o 2,5 %. To bardzo dobry wynik i jestem z niego niezwykle dumny. Jesteśmy największą partią na lewicy, ale przez to, że nasi konkurenci połączyli listy, straciliśmy jednak jeden mandat i nie będę ukrywać, że to mi się to nie podoba – dodał Roemer.
Zadowolenia nie ukrywali zwolennicy Partii na rzecz Zwierząt PvdD. Temu niewielkiemu ugrupowaniu udało się po raz pierwszy wprowadzić swego reprezentanta do PE.
- W końcu będziemy mieć w PE partię, która stawia na prawa zwierząt – powiedziała Anja Hazekamp, która zdobyła mandat dla PvdD. – I wszystko wskazuje na to, że również w Niemczech tego typu partia zdobędzie mandat.
Parlament Europejski jak Liga Mistrzów?
Jedynie kandydaci partii seniorów 50PLUS nie mieli w niedzielę rozpromienionych min. Początkowe sondaże i szacunkowe wyniki dawały im jeden mandat w PE, teraz jednak wszystko wskazuje na to, że ugrupowanie zdobyło tylko 3,7 % głosów i nie dostanie mandatu.
Startujący z pierwszego miejsca listy 50PLUS Toine Manders porównał sytuacją swej partii z... sytuacją drużyny Atletico Madryt, która do 93. minuty finału Ligi Mistrzów prowadziła 1-0, by w końcu jednak przegrać z Realem.
Mimo wszystko uznał on, że i 3,7 % to dobry wynik. Pięć lat temu 50PLUS jeszcze nie istniało, więc jak na debiutanta w europejskich wyborach nie jest to zły rezultat, przekonywał.
Polityka jest jednak jak sport: walka trwa do ostatniej minuty. Dlatego z ostatecznym wyciąganiem wniosków z holenderskiego głosowania do PE może lepiej poczekać do 30 maja i oficjalnego ogłoszenia wyników.
Łukasz Koterba, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl