[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
W żadnym innym europejskim kraju odsetek ludzi zażywających ecstasy nie jest tak wysoki, jak w Holandii, niderlandzka marihuana jest coraz mocniejsza, a liczba ofiar śmiertelnych kokainy wzrasta. To tylko kilka wniosków z „Narodowego Raportu Narkotykowego”, przygotowanego przez instytut Trimbos.
Najpopularniejszym narkotykiem w Holandii pozostaje marihuana. W 2017 roku przynajmniej raz „paliło zioło” 960 tys. dorosłych mieszkańców kraju ze stolicą w Amsterdamie. Oznacza to 7,2% dorosłej populacji. Przynajmniej raz w życiu dżointa wypaliło ok. 22% mieszkańców Holandii.
Prawie milion ludzi „pali zioło”
Marihuana i haszysz cieszą się największą popularnością wśród młodych ludzi. Aż co czwarty mieszkaniec Holandii w wieku od 18 do 24 lat wypalił w ciągu minionego roku przynajmniej jednego dżointa. Około 14% z tych młodych ludzi sięga po marihuanę przynajmniej raz miesięcznie. Odsetek mężczyzn palących „zioło” jest dwa razy wyższy niż odsetek kobiet.
Przynajmniej raz miesięczne po dżointa sięga 4,5% dorosłych mieszkańców Holandii. Najwięcej tzw. „problematycznych użytkowników”, a więc np. ludzi palących dżointy codziennie, jest w kategorii wiekowej od 30 do 39 lat. Jest wśród nich wiele osób pochodzenia nie-europejskiego. Co setny mieszkaniec Holandii pali „zioło” codziennie.
Marihuana i haszysz mają w Holandii status „miękkiego narkotyku”, co oznacza, że policja i wymiar sprawiedliwości „tolerują” sprzedaż niewielkich ilości tych substancji w coffeeshopach. Jest to więc najłatwiej dostępny narkotyk, szczególnie w centrach większych miast.
Holenderska marihuana jest coraz mocniejsza. W 2018 roku zawartość substancji psychoaktywnej THC w uprawianych w Holandii konopiach wynosiła średnio 16,8%. To wyraźnie więcej niż pięć lat wcześniej, kiedy było to 13,5%.
Ecstasy. Holandia europejskim liderem
W żadnych innym kraju Unii Europejskiej odsetek mieszkańców, którzy w minionym roku przynajmniej raz zażyli ecstasy nie jest tak wysoki jak w Holandii – wynika z raportu, o którym pisze instytut Trimbos. Na drugim miejscu w tym zestawieniu jest Wielka Brytania.
W 2017 roku przynajmniej jedną pigułkę ecstasy zażyło 2,7% dorosłych mieszkańców kraju wiatraków. Oznacza to około 400 tys. osób. Po ten narkotyk częściej sięgają mężczyźni (3,4%) niż kobiety (2,1%).
Ecstasy to narkotyk popularny wśród bywalców dyskotek, wielkich imprez tanecznych i nocnych klubów, którzy nie wyobrażają sobie wielogodzinnej zabawy na parkiecie bez tej pigułki. Najwyższy odsetek ludzi zażywających tę substancję jest wśród młodych (20-24 lata), dobrze wykształconych mieszkańców dużych miast. Prawie jedna czwarta Holendrów w wieku 20-24 lata przynajmniej raz w życiu zażyła ecstasy.
Ministerstwo: ludzie nieświadomi ryzyka
Ecstasy jest w Holandii coraz mocniejsze, informuje instytut Trimbos. W 2017 roku jedna tabletka tego narkotyku zawierała średnio 167 mg substancji psychoaktywnej MDMA. To wyraźnie więcej niż w poprzednich latach. 90% z pigułek przebadanych przez ekspertów w 2017 roku miała wysoką zawartość MDMA (czyli ponad 106 mg).
Fakt, że tak wielu mieszkańców Holandii sięga po ecstasy, a narkotyk ten z roku na rok jest mocniejszy, mocno niepokoi wiceministra zdrowia Paula Blokhuisa. Według niego mamy do czynienia z niebezpieczną „normalizacją” zażywania tego narkotyku.
- Jesteśmy liderem Europy w zażywaniu ecstasy. Ludzie widocznie uważają zażywanie tego środka w trakcie zabawy za coś normalnego, ale nie mają wystarczającej świadomości związanego z tym ryzyka – powiedział Paul Blokhuis, cytowany przez dziennik „AD”. – Chcę zwalczać tę normalizację, m.in. stawiając na prewencję i lepsze informowanie – dodał.
Kokaina – więcej ofiar
W minionych latach lekko zwiększyła się liczba mieszkańców Holandii sięgających po kokainę. W 2017 roku narkotyk ten co najmniej raz zażyło ok. ćwierć miliona ludzi, czyli 1,8% dorosłej populacji kraju wiatraków.
Około co dwudziesty mieszkaniec Holandii przynajmniej raz w życiu zażył kokainę. Pocieszające jest to, że znacznie zmniejszyła się liczba młodych ludzi sięgających po ten narkotyk.
Z drugiej strony obserwuje się inny, mocno niepokojący trend: coraz więcej ludzi ginie w wyniku przedawkowania kokainy. W 2017 roku takich zgonów było aż 55, czyli ponad dwa razy więcej niż trzy lata wcześniej.
GHB coraz niebezpieczniejsze
Od kilku lat w Holandii zyskuje na popularności GHB (kwas 4-hydroksybutanowy). Ten tani w produkcji narkotyk ma działanie rozweselające, pobudzające seksualnie i ograniczające zahamowania. Ponieważ niewiele kosztuje i łatwo go samemu wytworzyć, stosowany jest często przez znudzoną młodzież na niderlandzkiej prowincji.
GHB jest jednak bardzo niebezpieczne: bardzo trudno je dawkować, więc łatwo przedawkować, co prowadzi do mdłości, wymiotów czy nawet utraty przytomności, amnezji lub śmierci. Od GHB można się też szybko uzależnić.
Jeszcze kilka lat temu narkotyk ten był w Holandii prawie nieznany, ale w 2017 roku sięgnęło po GHB już około 50 tys. ludzi. W porównaniu z marihuaną czy ecstasy to nadal niewiele, ale w przeciwieństwie do tych narkotyków GHB bardzo często prowadzi do groźnych sytuacji: przedawkowania, uzależnienia, kłopotów zdrowotnych czy śmierci.
Amfetamina i inne narkotyki
W 2017 roku 1,4% mieszkańców Holandii zażyło przynajmniej raz amfetaminę. Nieco więcej, bo 2%, miało doświadczenia z tzw. gazem rozweselającym (po niderlandzku „lachgas”, tlenek diazotu).
Po ketaminę przynajmniej raz sięgnęło w 2017 r. 0,5% dorosłej populacji. Z danych instytutu Trimbos wynika, że ketamina zyskała w minionych latach na popularności. Jedocześnie dużo częściej dochodzi do incydentów z udziałem osób, będących pod wpływem tej substancji (czyli np. do wezwań karetek do ludzi, którzy przedawkowali).
Jeśli chodzi o heroinę, to w minionej dekadzie doszło do spadku liczby uzależnionych. Jednocześnie apteki coraz częściej sprzedają tzw. leki opioidowe (np. oksykodon). Trudno oszacować, ile z tych leków trafia faktycznie do chorych, potrzebujących ich do np. walki z bólem, a ile do ludzi uzależnionych od opiatów. Od jakiegoś czasu w Holandii wzrasta liczba zgonów spowodowana przedawkowaniem syntetycznych opiatów.
Największym „mordercą”, jeśli chodzi o narkotyki i używki, pozostają jednak te najpospolitsze, czyli papierosy i alkohol. Szacuje się, że w wyniku nadmiernego spożycia alkoholu w Holandii co roku umiera 1,8 tys. ludzi. Na choroby, których przyczyną jest palenie tytoniu, co roku umiera aż 19,5 tys. ludzi, wynika z „Narodowego Raportu Narkotykowego”.
16.02.2019 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Naprawde??masz jakiś przykład z holandii z ost.5 lat??