Znów brak kompromisu w sprawie uchodźców… Holandia wciąż bez nowego rządu

Temat Dnia

fot. Pieter Beens / Shutterstock.com

W poniedziałek wieczorem ponownie zerwano rozmowy nad utworzeniem nowej koalicji rządowej w Holandii. Również tym razem kością niezgody okazała się kwestia uchodźców.

Wybory do niderlandzkiego sejmu Tweede Kamer odbyły się 15 marca, jednak mimo upływu prawie trzech miesięcy, perspektywa utworzenia nowego rządu nadal jest odległa. Obecny Tweede Kamer jest bardzo rozdrobniony, a do utworzenia stabilnej większości potrzeba co najmniej czterech koalicjantów.

Po wielotygodniowych negocjacjach pomiędzy liberalno-prawicowym VVD premiera Marka Rutte, chrześcijańskimi demokratami z CDA, centrowym i proeuropejskim D66 oraz Zieloną Lewicą GL rozmowy te zostały w połowie maja zerwane (więcej na ten temat TUTAJ).

Za przyczynę podano wtedy brak porozumienia w kwestiach związanych z imigracją. Konkretniej chodziło głównie o podejście do kwestii uchodźców. Pozycja Zielonej Lewicy, krytycznej wobec ewentualnych umów zawieranych w tej kwestii pomiędzy UE a krajami z północy Afryki (na wzór umowy UE-Turcja), była nie do pogodzenia ze stanowiskiem pozostałych partii.

Po fiasku rozmów z Zieloną Lewicą, kolejnym logicznym krokiem wydawało się rozpoczęcie negocjacji pomiędzy VVD, CDA i D66 oraz innym potencjalnym koalicjantem. Komentatorzy za najbardziej prawdopodobnego czwartego partnera uznawali Unię Chrześcijańską CU. Jednak w przypadku tej koalicji szybko okazało się, że Alexander Pechtold, lider bardzo liberalnego w kwestiach światopoglądowych D66, nie jest w stanie porozumieć się z konserwatywną, chrześcijańską CU (więcej na ten tema TUTAJ).

Ponieważ pozostałe partie – np. Partia Socjalistyczna SP oraz Partia Pracy PvdA – odmówiły rozpoczęcia negocjacji z VVD, CDA i D66, a te trzy ugrupowania nie chcą z kolei współrządzić z radykalnym antyislamskim PVV, powrócono do pomysłu koalicji z Zieloną Lewicą.

Jednak i drugie podejście okazało się bezskuteczne. W poniedziałek 12 czerwca koordynujący rozmowy Herman Tjeenk Willink ogłosił, że zakończyły się one fiaskiem. Również tym razem kością niezgody była kwestia uchodźców. Zielona Lewica domagała się na tym polu od pozostałych trzech partii daleko idących gwarancji, na które liderzy tych ugrupowań nie chcieli dać zgody.

Premier Mark Rutte stwierdził, że „jest niezwykle rozczarowany” tym, że znów nie udało się porozumieć. Według niego kompromisowa propozycja dotycząca polityki wobec uchodźców była bardzo korzystna dla Zielonej Lewicy i dlatego nie rozumie, dlaczego partia ta się na nią nie zgodziła.

Także lider CDA, Sybrand Buma, nie krył rozczarowania postawą Jesse Klavera, szefa Zielonej Lewicy.

– To niewyobrażalne i niezrozumiałe, że Zielonej Lewicy brakuje politycznej woli, by problemy z emigracją rozwiązywać na poziomie europejskim – powiedział Buma, cytowany przez nu.nl. To właśnie sprzeciw Zielonej Lewicy wobec umów pomiędzy UE a państwami np. Afryki Północnej dotyczących odsyłania uchodźców z Europy do tych państw, był główną przyczyną zerwania rozmów.

Dla Zielonej Lewicy jest to jednak kluczowa kwestia. – Chodzi o to, że zawiera się umowy z północnoafrykańskimi krajami, gdzie nie ma stabilnych rządów, na temat odsyłania do tych państw ludzi. Zastanowiliśmy się, czy mamy wystarczająco mocne przekonanie, że będzie się to odbywać w odpowiedzialny sposób. Nie mamy tego przekonania – tłumaczył Klaver.

Po ostatecznym fiasku rozmów z Zieloną Lewicą i wcześniejszym wykluczeniu koalicji z Unią Chrześcijańską przez D66 sytuacja polityczna mocno się skomplikowała. Ponieważ inne partie nie palą się do utworzenia rządu, w Hadze coraz częściej spekuluje się na temat ewentualnego rządu mniejszościowego (czego prawie nikt nie chce…) lub też o rozpisaniu przedterminowych wyborów.



14.06.2017 ŁK Niedziela. NL


Komentarze 

 
+7 #1 rado 2017-06-14 21:45
Zielona Lewica i jej szef (Yasser Feras) to sa uchodzcy z Afryki.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki