Holandia, sport: Pomarańczowi w lepszych nastrojach przed meczem z Polską

Sport

W Holandii pochwały, w Polsce krytyka – tak można podsumować reakcje na niedzielne mecze obu reprezentacji w Lidze Narodów.

Biało-Czerwoni przegrali we Włoszech 0-2. Nie tylko wynik zasmucił polskich kibiców, ale i styl tej porażki. Włosi dominowali, a podopieczni Jerzego Brzęczka nie stworzyli ani jednej groźnej sytuacji pod bramką rywala. 

Także Robert Lewandowski przyznał, że był to bardzo słaby mecz. – Mało co dziś funkcjonowało – mówił po meczu kapitan polskiej reprezentacji. – Umiejętności to jedna rzecz, a dziś nawet nie próbowaliśmy im napsuć krwi – dodał napastnik Bayernu.

W zupełnie innych nastrojach byli w niedzielę holenderscy kibice i komentatorzy. Rywale Polaków w grupie 1 Ligi Narodów wygrali z Bośnią i Hercegowiną 3-1. Dla Franka de Boera, który selekcjonerem Oranje został półtora miesiąca temu, było to dopiero pierwsze zwycięstwo w tej roli. Poprzednie cztery mecze Oranje pod jego wodzą kończyły się remisem lub porażką.

Tym razem Holendrzy zagrali jednak ofensywnie i skutecznie. Pomarańczowi grali ładnie dla oka, dynamicznie, stwarzali wiele okazji do strzelenia gola. Większość holenderskich komentatorów i dziennikarzy sportowych bardzo dobrze oceniła ten występ.

W środę w ostatnim meczu fazy grupowej Holendrzy zmierzą się na Stadionie Śląskim z reprezentacją Polski. Początek spotkania o godz. 20:45.

Do kolejnej fazy Ligi Narodów awansuje tylko zwycięzca grupy. Teoretyczne szanse na awans z grupy 1 wciąż mają trzy drużyny: Włosi, Holendrzy i właśnie Polacy.

To jednak Włosi są w najbardziej komfortowej sytuacji, bo prowadzą w tabeli z 9 punktami na koncie. Holandia uzbierała jak dotąd 8 punktów, a Polska 7.

Biało-Czerwoni, aby myśleć o awansie, muszą pokonać Holandię i liczyć na to, że Włosi przegrają wyjazdowe starcie z Bośnią i Hercegowiną.

16.11.2020 Niedziela.NL, fot. Shutterstock Inc.

(łk)