[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Nowa odsłona walki o klienta. Sieć sklepów Lidl pozwała swojego największego konkurenta – Biedronkę. Co to oznacza?
Na platformie X jeden z jej użytkowników pokazał zdjęcie ceny z Biedronki. 10 jaj ściółkowych M Moja Kura kosztuje 2,99 zł. To dziś szokująca stawka.
To nie wszystko, bo Wirtualna Polska znalazła w sklepach jeszcze niższe ceny: za to samo opakowanie w promocji trzeba było zapłacić 2,49 zł, czyli niecałe 25 groszy za sztukę.
– To szokujące – powiedziała wp.pl ekonomista Rafał Mundry. A w serwisie X zastanawia się, czy to wynik rywalizacji Biedronki z Lidlem.
Przypomnijmy zatem...
Od kilku tygodnie Biedronka przekonuje klientów, że jest najtańszym sklepem w Polsce. Robi to reklamami w radiu, telewizji i w internecie.
Starcie weszło na nowy poziom, gdy Jeronimo Martins zaczęło stosować reklamę porównawczą. Właściciel Biedronek zestawiał ceny oferowanych przez siebie produktów z towarami z Lidla. I robił to, wysyłając klientom sms-y.
Na pewno najtańszy?
Kolejna odsłona tego handlowego konfliktu to plakaty na ulicach miast. „Od 2002 roku Biedronka tańsza niż Lidl” – widnieje na nich duży napis.
To musiało się skończyć twardą odpowiedzią konkurencyjnej sieci. Tyle że Lidl nie poszedł w reklamę, ale do sądu.
„Lidl złożył do sądu wniosek o udzielenie zabezpieczenia roszczeń przed wszczęciem postępowania (chodzi o zajęcie plakatów reklamowych przez komornika), a sąd miał na to przystać. Lidl chce, aby konkurent zaniechał wykorzystywania hasła, które pojawia się na plakatach i paragonach Biedronki oraz usunął skutki popełnienia czynu zabronionego. Od czasu decyzji sądu Lidl ma dwa tygodnie na wniesienie powództwa” – informuje serwis press.pl.
Tego starcia żadna z sieci nie komentuje, ale może chodzić o dokładne wyliczenia, bo ani na plakatach, ani w informacjach prasowych nie wskazała na jakich badaniach się opiera, twierdząc, że od lat jest najtańsza.
Plakaty i komornik
To nie wszystko, bo Biedronka może mieć na głowie jeszcze Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten przypomina, że podając w reklamie fakt (jak ten o cenach) musi być on poparty dowodami.
– Konsumenci zawsze powinni mieć możliwość zweryfikowania przekazów marketingowych. Jeżeli przedsiębiorca powołuje się na ogólne stwierdzenia, nie podając źródła danych, czy opiera reklamy na porównaniu, nie wskazując, czego ono konkretnie dotyczy, wówczas możemy mieć do czynienia z nieuczciwą reklamą – wyjaśnia Kamila Guzowska z UOKiK.
27.02.2024 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. iStock
(sl)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Polska: Adwokaci już zacierają ręce. Dużo więcej zapłacimy za poradę prawną |
Polska: Listy już przychodzą. Tym razem z podwyżkami opłat za mieszkanie |
Polska: W tych zawodach można najlepiej zarobić przed świętami |
Polska: Kowalski nie taki nasz. Chińczycy udają polskie sklepy |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Tłumacząc na język współczesny: Czyli Europejczyk będzie się tłukł z Europejczykiem na europejskiej uklepanej ziemi !?!