Polska: Utrzymanie rządu i prezydenta kosztuje nas grube miliony

Polska

Fot. KPRM

Dlatego zmierzająca po władzę koalicja KO, TD i Lewica zapowiada, że weźmie do ręki nożyce i przytnie wydatki na kancelarie pemiera i prezydenta. A ma z czego ciąć.

„Budżet Kancelarii Premiera Rady Ministrów składa się z kilku elementów składowych, a koszty funkcjonowania samego urzędu to tylko 16 proc. zaplanowanych wydatków na 2024 r.

Na budżet składa się przede wszystkim dotacja dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która stanowi aż 1,3 mld zł. Drugim elementem budżetu są finanse na działalność instytucji podległych i nadzorowanych, np. Krajową Szkołę Administracji Publicznej, Polski Instytut Ekonomiczny czy Narodowy Instytut Wolności – będzie to 350,1 mln zł.

Natomiast wydatki na funkcjonowanie KPRM jako urzędu, w tym pionu odpowiedzialnego za członkostwo Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, wyniosą 345,5 mln zł” – to fragment oświadczenia KPRM.

Tak podwładni Mateusza Morawieckiego tłumaczyli, że pieniądze przeznaczane na KPRM nie są wcale tak ogromne, jak się wydaje.

Będą poważne ciecia

To sporo. Dlatego zmierzająca po władzę koalicja KO, TD i Lewica zapowiada użycie nożyc i przycięcie rozbuchanych wydatków i zatrudnienia.

Kierownictwo KPRM liczyło sobie 28 osób. Na koniec 2021 roku w samej kancelarii pracowało 1331 osób, w tym 116 dyrektorów i ich zastępców. Powołano 45 komórek organizacyjnych. To dwa razy więcej pracowników niż w 2015 roku, w rządzie Beaty Szydło. I największy rząd od 1989 roku.

– To wszystko zostanie polikwidowane i uporządkowane, a przyszłoroczne wydatki na kancelarię premiera urealnione – powiedział cytowany przez serwis money.pl Marek Sawicki, marszałek-senior z PSL.

Również poseł Lewicy Wiesław Szczepański, zapowiada cięcia. Także etatów. Szczepański ocenia, że koszty trzeba zredukować co najmniej o 20 procent.

Prezydent też kosztuje

Utrzymanie prezydenta i jego kancelarii także nie jest tanie. W latach 2024-2026 ma to być aż 1 miliard złotych. Dlatego i tu mają być cięcia.

a– Jeśli prezydent wybierze drogę hamulcowego reform, walkę z rządem, jeśli będzie używał pieniędzy podatników, żeby walczyć z ich wolą, to panu prezydentowi te pieniądze w sposób znaczący trzeba będzie ograniczać – powiedział money.pl Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu.

Według niego trzeba wrócić do lat, kiedy w Pałacu Prezydenckim zasiadał Bronisław Komorowski. Wtedy wydatki na kancelarię prezydenta wynosiły 163,5 milionów złotych. Teraz to 250,8 mln zł. W 2024 roku ma to być już 330 mln zł.


23.11.2023 Niedziela.NL // źródło: News4Media // fot. KPRM

(sl)

Komentarze 

 
+3 #4 Franciszek 2023-11-25 12:18
Cytuję an:
a jeszcze taniej będzie jak Polska będą rządzić4 niemieccy politycy -----------wtedy ani Prezydent ani Premier nie potrzebny !!!!!!!!!!!!!!!


Jeśli niemiecki polityk byłby tańszy to czemu nie, jesteśmy w Unii Europejskiej i wszystkie polityczne stanowiska w Polsce powinny być otwarte dla wszystkich obywateli Unii, nawet dla Holendrów. Może by zrobić konkurs na prezydenta i premiera z wypłatą równo zero złotych?
Cytuj
 
 
-4 #3 an 2023-11-24 20:07
a jeszcze taniej będzie jak Polska będą rządzić4 niemieccy politycy -----------wtedy ani Prezydent ani Premier nie potrzebny !!!!!!!!!!!!!!!
Cytuj
 
 
+7 #2 Włodek 2023-11-24 14:14
Problem w tym że taki kanclerz Polski pewnie by chciał wypłatę jak prezydent i premier razem, w końcu to jedna osoba na/za te dwa stanowiska. A bym się nie zdziwił jak by chciał jeszcze więcej niż tych dwoje!
Cytuj
 
 
+6 #1 Dariusz 2023-11-24 12:41
po co nam właściwie i prezydent i premier? niech jest jeden silny kanclerz, jak w Niemczech, albo silny prezydent, jak w USa. Po co komplikować i wyrzucać pieniądze na dwie kancelarie, biura, urzędników?
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Polska

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki