Holandia: 60 godzin robót publicznych dla nastolatków odpowiedzialnych za noworoczną tragedię

Archiwum '20

fot. Shutterstock

Prokuratura nie zażądała kary pozbawienia wolności dla dwóch nastolatków, którzy są odpowiedzialni za wywołanie pożaru, w którym w Nowy Rok zginęli ojciec z synkiem. Ponieważ chłopcy są bardzo młodzi, poza tym nie byli świadomi konsekwencji swoich czynów, zażądano dla nich kary w wysokości 60 godzin robót publicznych.

Ustalono, że chłopcy (którzy w momencie tragedii mieli kolejno 12 i 13 lat) wystrzelili fajerwerki w hallu budynku mieszkaniowego ulokowanego przy ulicy Gelderseplein w Arnhem w Nowy Rok, ok. godziny 1:00. Pożar szybko się rozprzestrzenił. Na skutek ognia budynek został pozbawiony elektryczności i winda zatrzymała się, przez co znajdujące się w środku osoby zostały uwięzione w pułapce. Winda prędko wypełniła się dymem i ofiary straciły przytomność. 39-letniego mężczyzny i 4-letniego chłopca nie udało się uratować. 36-letnia matka i 8-letnia córka zostały krytycznie ranne, ale przeżyły.

Chłopcy zostali aresztowani 3 stycznia. „Prokuratura musi działać w interesie ofiar oraz tych, które przeżyły, w interesie społecznym oraz sprawców” - czytamy w oświadczeniu prasowym. „Pożar spowodował ogromne i trudne do opisania straty dla ofiar. (…) Tragedia wywarła duży wpływ również na mieszkańcach okolicy oraz pracownikach służb alarmowych”.

We wtorek podtrzymano stwierdzenie, że chłopcy nie chcieli wzniecić pożaru. Ich intencją było wystrzelenie fajerwerków, co doprowadziło do pożaru i śmierci dwóch osób. Ostateczny wyrok w tej sprawie zapadnie 29 czerwca.

18.06.2020 Niedziela.NL

(kk)


Komentarze 

 
+5 #1 Barbara 2020-06-18 15:34
Chlopcy mlodzi to fakt, ale czy to tylko ich wina? 60 godzin to za malo.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze w kategorii: Holandia

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki