[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Związek zawodowy FNV, reprezentujący 12 polskich pracowników, wygrał w sądzie sprawę z producentem materaców Recticel oraz agencjami pośrednictwa Rikla i SprintWerkt. Pokrzywdzeni pracownicy mają dostać w sumie pół miliona euro brutto zaległych wynagrodzeń – wynika z szacunków związkowców.
Sąd zgodził się z argumentami związku FNV, który wykazał, że zatrudniając te osoby, korzystano z niedozwolonych konstrukcji prawnych. Osoby te, mimo że pracowały na stałe dla tej samej firmy, zostały zatrudnienie za pośrednictwem agencji pracy, tak aby pracodawca mógł im mniej płacić.
Jest tak, gdyż osoby zatrudnione bezpośrednio przez firmę mają prawo do lepszych warunków zatrudnienia (np. wyższych płac), wynikających z zapisów układu zbiorowego pracy (tzw. cao). Osoby zatrudnione przez agencje, mają zazwyczaj o wiele mniejsze prawa.
- W tym przypadku osoby te często już od lat pracowały dla tej firmy. Następnie zostały zwolnione i mogły wrócić do pracy tylko, jeśli podpisały kontrakt, w którym zrzekały się swoich praw. To było tak, jakby osoby te stały się nowymi pracownikami, choć przecież nadal wykonywały tę samą pracę, co wcześniej – gazeta „AD” cytuje przedstawiciele związku FNV.
W tej sprawie pracodawca niejako sam przyznał się do winy, wynika z informacji prasowej zamieszczonej na stronie internetowej związku. W 2015 roku weszły bowiem w życie przepisy, dzięki którym za zbyt niskie opłacanie pracowników zatrudnianych przez agencje pociągnąć do odpowiedzialności można było również firmy bezpośrednio korzystające z usług tych pracowników. Wraz z wejściem w życie tych przepisów Recticel od razu zrezygnował z wątpliwej konstrukcji prawnej, stosowanej do tego czasu przy zatrudnianiu pracowników.
- Widocznie Recticel bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że nie postępował właściwie, ale odmówił wypłaty zaległych wynagrodzeń. Dwunastu pracowników czasowych nie zaakceptowało tego i z naszą pomocą poszło do sądu – powiedziała Masja Zwart ze związku FNV.
W sumie pokrzywdzonych pracowników było więcej, ale jedynie wspomniana dwunastka zdecydowała się wejść na drogę sądową. Sprawa ciągnęła się bardzo długo, a walczący o swoje prawa pracownicy narażeni byli na wiele nieprzyjemności. Nagle okazało się, że nie było dla nich pracy, niektórym także grożono, opisuje dziennik „AD”. Według Zwart osoby te wykazały się prawdziwym bohaterstwem. Wszystkie 12 osób, które poszły do sądu i ostatecznie wygrały, to Polacy, czytamy w „AD”.
- Mam rodzinę i nie wiedziałam, jak to się skończy. Mogłam przez to stracić pracę. Ale kiedy poprosili mnie o podpisanie tego kontraktu, nie mogłam się na to zdecydować. Nie traktowali mnie właściwie i nie mogłam się na to zgodzić. Musiałam trzymać się moich zasad – „AD” cytuje jedną z Polek, która poszła do sądu.
Według FNV wyrok sądu w tej sprawie to wielkie zwycięstwo w walce z nieuczciwymi konstrukcjami prawnymi, stosowanymi przez niektórych pracodawców i pośredników pracy. W podobnej sytuacji jest wielu innych pracowników, ale większość ludzi obawia się konfliktu z pracodawcami, a procesy sądowe są długie i kosztowne. Dlatego warto być członkiem związku zawodowego i w takich sprawach występować jako grupa, uważa FNV.
- Jestem dumna z tego, że wygraliśmy. To pokazuje, że warto zabiegać o swoje prawa pracownicze, także jeśli jest się imigrantem zarobkowym. To może być trudne, ale warto o to walczyć – powiedziała polska pracownica, cytowana przez „AD”.
03.11.2018 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Pozdrawiam
Polacy to powinno zmobilizować pozostałych.
Gratuluję i pozdrawiam