Korwin-Mikke to dla Wildersa „o jeden most za daleko”

Archiwum


- Chcemy stworzyć frakcję, ale nie za każdą cenę – powiedział Geert Wilders, lider populistycznej antyeuropejskiej i antyislamskiej partii PVV po tym, gdy nie udało mu się stworzyć frakcji w Parlamencie Europejskim. Szef PVV nie dogadał się m.in. z Januszem Korwinem-Mikke.

Do stworzenia frakcji w Parlamencie Europejskim potrzeba co najmniej 25 posłów z co najmniej 7 państw. Wydawałoby się, że dla radykalnych prawicowych i antyeuropejskich partii w liczącym 751 członków z 28 państw PE nie powinno to być wielkim problemem. Przecież w niedawnych wyborach do PE odniosły one wielki sukces, a chęć współpracy zapowiadały od dawna?

Ze spełnieniem warunku 25 mandatów rzeczywiście większego problemu nie było. Sam tylko Front Narodowy, czyli francuska skrajna lewica Marine Le Pen, zdobył 24 mandatów. A to właśnie Front Narodowy stanowić miał trzon nowej frakcji. Wraz z włoską Legą Nord, austriackim FPÖ, flamandzkim Vlaams Belang i holenderskim PVV francuscy nacjonaliści liczyli na znalezienie w PE jeszcze kilku innych mniejszych radykalnych partii z innych państw Europy.

Długo wydawało się, że do nowej frakcji przystąpi polski Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke. Zarówno polskie, jak i holenderskie media kilkakrotnie informowały, że do przypieczętowania takiej współpracy niewiele już brakowało.

Czegoś jednak zabrakło. W poniedziałek 23 czerwca lider PVV poinformował, że z polskim KNP współpracować nie będzie. A co za tym idzie: misja znalezienie siedmiu partii potrzebnych do stworzenia nowej frakcji zakończyła się fiaskiem.

- Niestety nie udało się stworzyć frakcji z sześcioma innymi partiami w PE przed upłynięciem terminu 24 czerwca. Jestem jednak przekonany, że uda się to jeszcze w tym roku i że znajdziemy parlamentarzystów z wymaganych siedmiu państw – słowa Wildersa zacytował holenderski dziennik de Volkskrant.

- PVV chce stworzyć frakcję, ale nie za każdą cenę. Współpraca na przykład z polskim Kongresem Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke to dla nas o jeden most za daleko – dodał lider holenderskich antyimigracyjnych populistów, którzy zasłynęli niegdyś ze stworzenia „portalu donosów na Polaków” i innych imigrantów z Europy Środkowej.

Według holenderskich mediów to jednak nie tyle niechęć PVV do Polaków, co niektóre poglądy Korwina-Mikke zniechęciły twórcę i przewodniczącego holenderskiej Partii Wolności do współpracy z Kongresem Nowej Prawicy.

„Polski Kongres Nowej Prawicy przedstawiany jest w mediach jako skrajnie prawicowy. Lider tej partii, Korwin-Mikke, domaga się zniesienia prawa wyborczego dla kobiet i miał wypowiedzi antysemickie”, napisał dziennik de Volkskrant.

W związku z fiaskiem misji tworzenia frakcji Geert Wilders zapowiedział również, że nie zamierza zasiadać w PE. Wilders, który startując z ostatniego miejsca listy PVV dostał wiele głosów teoretycznie miał do tego prawo. Przed wyborami lider PVV mówił co prawda, że nie zamierza zasiadać w PE, a swoje nazwisko na liście umieścił jedynie po to, by dać wyborcom szansę głosowania na niego.

Po wyborach, ku zaskoczeniu wszystkich, blondyn z Venlo zapowiedział jednak, że zamierza łączyć mandat posła do holenderskiego sejmu (Tweede Kamer) z mandatem europosła. Teoretycznie holenderskie prawo tego zabrania, jednak Wilders upierał się, że jest to błędna interpretacja. Szef PVV zamierzał się odwoływać i walczyć o prawo do łączenia obu mandatów.

Teraz to już przeszłość. Po tym, jak nie udało się Wildersowi stworzyć własnej frakcji, przewodniczącemu Partii Wolności przeszła również ochota na zasiadanie w Brukseli i Strasburgu.

Wilders zostaje więc w Hadze. W pewnym sensie także dzięki… Korwinowi-Mikke.

  

Ł.K., Niedziela.NL

Komentarze 

 
-1 #5 Dantan 2014-06-30 14:14
Każdy powinien mówić co myśli, to właśnie jest demokracja!!!! Korwin Mikke mówi o dyskryminacji o rasizmie o braku szacunku do drugiego człowieka. Czy tędy jest droga by Polakom żył się lepiej?
Cytuj
 
 
0 #4 bogdan19734 2014-06-29 21:54
Korwin mówi to co myśli publicznie ,nie ukrywa się jak tchórz,jak ci podsłuchiwani ,dlatego taka nagonka na niego,Polak wierzy kłamcą widocznie sami tacy są.To ich natura wyssana z mlekiem matki.To każdy może być nazistą i z tym się nie ukrywać ,skoro im wolno swoje poglądy wyrażać.Restauracja to miejsce publiczne,każdy może nagrywać nawet gdyby chciał na tym zarobić,Ale to są normalni gagsterzy jak ten rząd
Cytuj
 
 
+2 #3 Dantan 2014-06-28 18:46
Uczciwie mówi każdy kto chce dojść do władzy, ale jak już dojdzie to uczciwie i szczerze mówi co myśli. Uczciwość hmmm świat byłby piękny a Polakom żyło by się lepiej.
Cytuj
 
 
0 #2 piotr 2014-06-28 13:40
Podoba mi się Korwin ,ma j-ja .uczciwie mówi co myśli.A taki Sikorski ,jak mu się nie podoba układ z USA to czemu nie powie tego uczciwie w sejmie na mównicy,tylko chowa się jak kanal-a w knajpach i tam wypowiada swoje opinie ,To nie polityk tylko chłystek i ci co go popierają to taki sam gatunek ludzi,Bawią się jak w piaskownicy,Tłumaczą że jak odejdą to Polska padnie ,już pada,i to ludzie powinni wyjść na ulice poprzeć ,lub wyrazić swoje za lub przeciw ,siedzenie przed tvn i słuchanie tych bzdur doprowadzi do tego co ukraine spotkało.Dziennikarze też są ludzmi i kasa też dla nich nie śmierdzi.Polacy zachowują się tak jakby nie oni ich wybierali.Musicie się sami określić za albo przeciw.Tak jak za tym ostatnio za tą Golgotą ,nie chcę nie ide na ten przedstawienie .a nie wychodzę na ulice,Robicie reklamę dla nich,pokazujecie swoją głupotę ,że dajecie sobą kręcić
Cytuj
 
 
+2 #1 Dantan 2014-06-25 21:02
No i kogo tu bardziej mamy się bać? Strach się bać.........
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki