[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Nawołujące do walki z islamem i imigrantami partie polityczne z całej Europy znalazły się po okrutnej masakrze dokonanej w Norwegii przez rasistowskiego ekstremistę Andresa Breivika w trudnej sytuacji. W swoim manifeście Breivik powoływał się na wiele źródeł inspiracji i chwalił między innymi lidera holenderskiej partii populistycznej PVV.
„Holandia, od wieków miejsce azylu wolnych myślicieli, w wyniku masowej imigracji, a w szczególności muzułmańskiej imigracji, zmienia się coraz bardziej w totalitarne państwo” – to nie słowa Wildersa, ale jeden z fragmentów manifestu Breivika, odpowiedzialnego za śmierć ponad sześćdziesięciu osób. Przypomnijmy, w piątek 22 lipca norweski terrorysta przeprowadził dwa zamachy: najpierw zdetonował pełen ładunków wybuchowych samochód w centrum Oslo (zginęło 8 osób), a następnie udał się na wyspę Utoya, gdzie zastrzelił kilkudziesięciu uczestników młodzieżowego obozu norweskiej Partii Pracy.
Breivik powoływał się w swym manifeście m.in. na Pima Fortuyna. Ten popularny holenderski polityk dziesięć lat temu jako pierwszy uczynił z ostrej krytyki islamu swój główny punkt programu; przed wyborami w 2002 został on zamordowany przez działacza ruchu ekologicznego. „Być może holenderska szansa na uratowanie się umarła wraz z Fortuynem – napisał Breivik – Mam nadzieję, że nie. Zawsze kochałem Holandię i byłoby to bardzo smutne, jeśli naród, który włożył tyle czasu i trudu, by ochronić się przed morzem, zostałby zniszczony przez zalew barbarzyństwa szariatu”. (Szariat to islamskie prawo nie uznające rozdziału życia świeckiego i religijnego).
Oprócz Fortuyna norweski szaleniec wymienił w manifeście innych niderlandzkich krytyków islamu: reżysera Theo van Gogha (zamordowanego przez radykalnego islamistę) i Ayaan Hirsi Ali, pochodzącą z Somalii krytyczkę islamu, która ze względów bezpieczeństwa opuściła Holandię. Według Breivika ostatnią nadzieją Holandii jest Wilders. “Jest jeszcze krytyczny wobec islamu parlamentarzysta Geert Wilders, ale nazywa się go – podobnie jak Pima Fortuyna – rasistą, otrzymuje on codziennie groźby od muzułmanów i dostaje niezbyt subtelne porady od establishementu, by osłabił swoją krytykę muzułmańskiej imigracji”.
Zainteresowanie Breivika Wildersem było na tyle duże, że – jak pisze angielski The Daily Telegraph – udał się on w 2010 roku do Londynu, by tam zobaczyć holenderskiego polityka na własne oczy. Wilders prezentował wówczas w Londynie swój anty-islamski film Fitna. Jego londyńska wizyta odbiła się wówczas także szerokim echem z powodu słów, jakie Wilders skierował wobec tureckiego premiera Erdogana. Lider PVV nazwał tureckiego szefa rządu słowami „totale freak” (kompletny wariat, dziwak, fanatyk). Angielska gazeta cytuje jednego z brytyjskich prawicowych ekstremistów, który twierdził, że właśnie w trakcie londyńskiej wizyty Wildersa spotkał się on i rozmawiał z Breivikiem.
Kontakty i fascynacje Breivika były więc szerokie. Brytyjska prasa pisze obecnie coraz więcej o związkach Breivika z skrajnie prawicową angielską partią English Defence League. Z kolei holenderskie media analizują słowa terrorysty na temat Holandii i tutejszych ruchów antyislamskich. Trzeba jednak pamiętać, że w liczącym ponad 1500 stron manifeście Breivik przytacza setki nazwisk, wydarzeń i organizacji; zarówno ze współczesnej Europy, jak i z historii.
ŁK, Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Nie zapominajmy, że Geerd Wilders prowadzi nie tylko politykę anty-islamską ale również ANTY-POLSKĄ!!!
tolerancyjni i myslą ze im sie nalezy.