Holandia, Enschede: Samochód uderzył w fasadę i wjechał do salonu. Prowadził 18-latek

Archiwum '20

To szczęście w nieszczęściu: w bardzo groźnym, nietypowym wypadku, do którego doszło w niedzielę wieczorem w Enschede, nikt nie został ranny. Straty materialne są jednak znaczne.

Młoda para mieszkająca w domu przy ulicy Deurningerstraat spędzała wieczór na kanapie w salonie. Trudno sobie wyobrazić, jak wielki musiał być ich szok, kiedy nagle w ścianę budynku wbił się rozpędzony samochód.

Siła uderzenia była tak wielka, że kanapa przesunęła się i zatrzymała dopiero przy stole, opisują lokalne media. Przód samochodu staranował ścianę i znalazł się w salonie. To cud, że nikt nie został ranny, uważa policja. Nawet kot, który zazwyczaj o tej porze leżał przy staranowanej ścianie, nie ucierpiał.

Zniszczenia materialne są jednak znaczne. – Nie wiem, czy mieliśmy szczęście. To zależy od tego, jak na to patrzeć. Spójrzcie na nasz dom. A było tu tak ładnie – lokalny dziennik „Tubantia” cytuje mieszkankę zniszczonego domu.

18-letni kierowca Audi RS6 został aresztowany pod zarzutem spowodowania zagrożenia dla życia innych osób. – Podejrzewamy, że jechał z bardzo dużą prędkością – poinformowała policja. Kierowca najprawdopodobniej chciał uniknąć zderzenia z innym samochodem i stracił panowanie nad pojazdem, wynika ze wstępnych ustaleń śledczych.  

22.12.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)