Ciastko dobre na wszystko - rozmowa z Katarzyną Saiu-Ryszka, właścicielką firmy Sweet Celebration

Archiwum '20

Żyjemy w bardzo dziwnych czasach. Pandemia koronawirusa wpłynęła na życie każdego z nas. Niektórych sytuacja ta dotknęła tylko trochę a innych bardzo. Nikomu jednak nie jest łatwo. Dlatego dziś chciałabym zaproponować czytelnikom portalu Niedziela.nl coś bardzo słodkiego. Mam ogromną przyjemność porozmawiać z Katarzyną Saiu-Ryszka, która stworzyła firmę Sweet Celebration (www.sweetcelebration.nl). Rozmawiamy zarówno o słodkościach, jak i walce z codziennością w czasach pandemii. Wielokrotnie miałam przyjemność delektować się smakołykami, które zostały przygotowane przez Kasię, ponieważ wspiera ona wiele polonijnych imprez w Holandii i zapewniam Czytelników portalu Niedziela.nl, że każdy tort, ciasto czy babeczka, które jadłam, były przepyszne. Wyroby, które tworzy Kasia to prawdziwe słodkie dzieła sztuki. Przy czym ważnym jest, by dodać, że to ten rodzaj artyzmu, który nie tylko cieszy oczy, ale również zachwyca podniebienia.

Agnieszka Steur: Kasiu jesteś przykładem kogoś, kto nie kończy tylko na marzeniu o czymś. Jesteś osobą, która czegoś pragnęła i zmieniła to marzenie w rzeczywistość. Powiedz mi proszę, jak zaczęła się Twoja przygoda ze Sweet Celebration. Czy od zawsze chciałaś zajmować się cukiernictwem?

Katarzyna Saiu-Ryszka: Wypieki różnego rodzaju zawsze były obecne w moim życiu. Mój dziadek był piekarzem i może właśnie on coś przekazał mi w genach. A jaka była moja droga? Ukończyłam studia ekonomiczne i przez prawie 15 lat pracowałam w banku, prowadziłam księgowość w firmach i byłam audytorem finansowym. Piekłam w wolnych chwilach i to sprawiało mi zawsze ogromną przyjemność. Gdy urodził się mój syn Benjamin, postanowiłam coś zmienić w moim życiu. Pewnie jest to moment w życiu wielu kobiet, kiedy zachodzi wiele zmian (śmiech). Zaczęłam się dokształcać w dziedzinie cukiernictwa, przeszłam szereg szkoleń praktycznych i teoretycznych. Tak właśnie narodziła się moja firma Sweet Celebration.

AS: Czyli ktoś, kto organizuje przyjęcie urodzinowe może zwrócić się do Sweet Celebration i zamówić tort, tak?

KS-R: Tak. Przygotowuję różnego rodzaju wypieki, nie tylko torty, ale i całe słodkie stoły, na różne okazje.

AS: Porozmawiajmy zatem o Twoich słodkościach. Co jeszcze mogą u Ciebie zamówić klienci i na jakie okazje?

KS-R: Każda okazja jest dobra, aby zamówić coś specjalnego, coś słodkiego, coś co sprawia, że się uśmiechamy. Może to być ślub, i tu specjalizujemy się w tortach oraz słodkich stołach ślubnych. Ale może to być również jakiś jubileusz, urodziny, komunia święta, chrzest, lub spotkanie z przyjaciółką. Jestem w stanie przygotować praktycznie wszystko, od babeczki, tarty, ciasta, słodkich deserów, po torty na 200 czy 300 osób.

AS: Co to takiego słodki stół?

KS-R: Słodki stół to specjalnie przygotowana kompozycja kilku różnych słodkości. Mogą to być np. babeczki, tartaletki, deserki w małych pojemniczkach, makaroniki, lizaki ciasteczkowe, bezy…. Jest tego naprawdę bardzo dużo. Wszystko jest zawsze pięknie ułożone na specjalnie przygotowanym stole i daje możliwość spróbowania różnych słodkości przez gości.

AS: Domyślam się, że w tej chwili, w czasach pandemii wirusa COVID-19, raczej niewiele osób planuje imprezy w dużych grupach, ale na przykład urodziny nadal się obchodzi, choć tylko w gronie domowników. Czy takie osoby mogą również w czasie epidemii złożyć u Ciebie zamówienie?

KS-R: Obecnie sytuacja zmieniła się diametralnie. W jednej chwili nasze życie odwróciło się o 180 stopni. Pomimo wszystko ludzie nadal mają urodziny, czy obchodzą rocznice. Sweet Celebration przygotowało na te okazje specjalne, małe propozycje. Można na przykład zakupić tylko 4 babeczki lub mini torcik, które doskonale nadają się na drobne uroczystości, obchodzone w małym, rodzinnym gronie. Istotne, aby nie zapominać o ważnych dla nas dniach.

AS: Brzmi bardzo zachęcająco. Oznacza to, że obecna sytuacja również dla Twojej firmy jest bardzo trudna. Jak sobie radzisz z wszystkimi obostrzeniami wprowadzonymi przez holenderski rząd?

KS-R: Tak to prawda, jest trudno. Jestem jednoosobową firmą, która utrzymuje się jedynie z produkcji tortów czy słodkich stołów na urodziny, śluby czy imprezy firmowe. Obecnie wszystkie takie imprezy są odwołane. Przyznam się, że na początku strach i niepewność mnie sparaliżowały. Zaczęłam się martwic a lęk nie pozwalał rozsądnie myśleć. Potrzebowałam paru dni, aby się troszeczkę zdystansować do tego, co się dzieje. W pewnym momencie zrozumiałam, że nie mam wpływu na zaistniałą sytuacje, ale mam wpływ na to, jak będzie funkcjonował mój biznes w tej nowej sytuacji. Zaczęłam obmyślać plan - nową strategię dla firmy. Przygotowałam specjalna kwarantannową ofertę. Obecnie w Sweet Celebration można zakupić na przykład tylko pudełeczko 4 babeczek, lub mini torciki i ciasta. Zaproponowałam również darmową dostawę na terenie naszego miasta, czyli Haarlemu.

AS: Widać światełko w tunelu?

KS-R: Trudno powiedzieć (śmiech). Ludzie zaczęli zamawiać te malutkie pudełka dla samych siebie, aby osłodzić sobie na przykład pracę z domu, lub by mieć coś słodkiego do popołudniowej kawy. Zaczęli również zamawiać słodkości z prośbą o dostarczenie do babci lub dziadka, których obecnie nie można odwiedzać, z racji ich wysokiego ryzyka zarażenia wirusem. Obecnie mamy w ofercie mini słodkie stoły wielkanocne, takie dla 2, 4, 6 lub 8 osób, które dość dobrze się sprzedają. Nie są to oczywiście kokosy, ale póki co, takie zamówienia pozwalają przetrwać mojej firmie a jednocześnie umilają czas tym wszystkim, którzy coś zamówią. Obecna sytuacja jest tymczasowa i liczę że w końcu będę mogła wrócić do moich tortów ślubnych, których przygotowanie kocham najbardziej.

AS: To może wróćmy jeszcze do Twoich wypieków. A z jakich produktów przygotowujesz swojej przypieki. Na Twojej stronie przeczytałam, że nie jesteś zwolenniczką używania cukru. Co to znaczy?

KS-R: Staram się używać najlepszych produktów, które są dostępne na rynku. Są to głównie produkty regionalne, które kupuję u lokalnych gospodarzy lub w sklepach, gdzie można zaopatrzyć się w produkty ekologiczne. Jeżeli ktoś życzy sobie coś bardzo tradycyjnego, na przykład polskiego, wtedy sprowadzam potrzebne składniki z Polski, jeżeli jest taka potrzeba. Staram się, aby wszystko było zawsze jak najwyższej jakości, bo tą jakość zawsze czuje się później w przygotowanych tortach, czy innych słodkościach.

Sama nie przepadam za przesłodzonymi rzeczami i uważam, że na przykład świeże owoce mają w sobie tyle smaku i własnej słodyczy, że nie trzeba tego dodatkowo dosładzać. Trzeba tylko wiedzieć, jak tą właściwą słodycz i smak z danego owocu wydobyć i nią zachwycić klienta.

AS: Twoje wypieki to małe dzieła sztuki. Gdzie szukasz inspiracji?

KS-R: Dziękuje Agnieszko. Inspiracje można znaleźć dosłownie wszędzie. Trzeba się tylko dobrze rozejrzeć. Zawsze pytam klientów, co lubią, jakie kolory im się podobają, jakie mają marzenia i staram się przełożyć to na moje prace. Kiedy przychodzi na przykład młoda para, zazwyczaj mają już upatrzone torty i prawie zawsze wybrali już temat przewodni ślubu. Słucham tego wszystkiego, notuje, dorzucam swoje spostrzeżenia i doświadczenie. W ten sposób właśnie razem tworzymy projekt ich wymarzonego tortu. Podobnie jest też z mniejszymi zamówieniami.

AS: Czy może u Ciebie złożyć zamówienie na tort lub babeczki osoba, która nie toleruje glutenu lub laktozy?

KS-R: Tak można. Przygotowuje również torty i inne wypieki dla osób z rożnymi alergiami. Nie ma najmniejszego problemu z wypiekiem bez laktozy, ale w przypadku np. glutenu, czy orzechów należy pamiętać, że moja pracownia nie jest 100% bezglutenowa czy 100% bez obecności orzechów. To znaczy, że wypiek sam w sobie nie zawiera tych składników, ale w tym samym miejscu przygotowuje również inne wypieki, które będą zawierały te składniki i są one obecne w pracowni. Zawsze o tym informuję klientów i klient sam musi zdecydować, czy złoży zamówienie czy nie.

AS: Co jest dla Ciebie najważniejsze podczas przygotowania tortów?

KS-R: Najważniejsza jest dla mnie higiena pracy. Wszystko musi być zawsze czyste i odpowiednio przygotowane. Poza tym cały proces od projektu i zamówienia do wydania produktu musi być starannie zaplanowany i odpowiednio przeprowadzony.

AS: Jakie do tej pory zamówienie było dla Ciebie największym wyzwaniem?

KS-R: Oj dużo takich zamówień już było. Od tortów 3D po specjalne zamówienia ślubne, gdzie tort ma być na 200 czy 300 osób. Jednym z moich pierwszych ślubnych wyzwań było przygotowanie tortu ślubnego składającego się z 3 budynków - wieżowców połączonych na dachu tarasem w formie pokładu statku. Był to model hotelu Marina Bay Sand, który jest zlokalizowany w Singapurze. Właśnie tam młoda para się zaręczyła. Przygotowania trwały tygodniami i na pewno jeszcze na długo pozostaną one jak i sam tort w mojej pamięci.

AS: A najdziwniejsze zamówienie?

KS-R: Och! Takie również się zdarzają. Kiedyś jeden pan poprosił o wykonanie tortu dla swojej dziewczyny z dekoracją popielniczki oraz niedopałkami papierosów. Zdarzyło się , że ktoś chciał na przykład tort w kształcie ciężarówki na 3 - 4 porcje.

AS: Założyłaś firmę w Holandii. Z czym muszą liczyć się Polacy, który również chcą to zrobić?

KS-R: Samo założenie firmy jest banalnie proste. Przygotowujesz plan biznesowy i udajesz się z nim do KVK. Łatwo również wynająć lokal. Trudniej jest to wszystko utrzymać i nie mam tu na myśli tylko takich ekstremalnych sytuacji, jak ta teraz. Początki zawsze są trudne i wymagają dużo pracy, ale jeżeli ktoś chce, to osiągnie sukces. Myślę, że tak jest ze wszystkim. Systematyczność i dbanie o każdy szczegół jest bardzo ważne i to nie tylko na początku działalności, ale każdego dnia. Ponadto niezwykle ważna jest kreatywność, szukanie rozwiązań i niepoddawanie się, nawet jeśli świat ogarnięty jest pandemią.

AS: Jakiej rady udzieliłabyś komuś, kto dopiero zaczyna.

KS-R: Aby zawsze podążał za marzeniami, mądrze pracował i nie przejmował się „życzliwymi” ludźmi, których nie brakuje. Planuj, pracuj, bądź systematyczny i na pewno osiągniesz sukces. Teraz nastały bardzo trudne czasy i nie można się poddawać. Należy wrócić do źródła, odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego stworzyliśmy swoją firmę, co nami kierowało, co chcieliśmy osiągnąć i zacząć myśleć o tym jeszcze raz. Trzeba walczyć o swoją firmę – o marzenia, dopasować się do tymczasowej sytuacji i na pewno się nie poddawać.

AS: Bardzo dziękuję za rozmowę a zainteresowanych słodkościami Czytelników odsyłam na stronę Sweet Celebration www.sweetcelebration.nl

KS-R: Ja również bardzo dziękuje i było mi niezmiernie miło z Toba rozmawiać.



11.04.2020 Agnieszka Steur, Niedziela.NL

(as)



Komentarze 

 
+1 #1 Karol 2020-04-12 20:37
Czy słodycze podwyższają, czy obniżają czy nie mają wpływu na naszą ogólna odporność organizmu? Odpowiedzcie sobie sami.
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki