Holandia: Dziennikarz ukarany grzywną w wysokości 2 tys. euro za podłożenie atrapy bomby na terenach militarnych

Archiwum '20

fot. Shutterstock

Dziennikarz i prezenter telewizyjny, Alberto Stegeman, został ukarany grzywną w wysokości 2 tys. euro za pozostawienie aktówki z atrapą bomby w bazie wojskowej w Oldebroek. Incydent miał miejsce w 2018 roku i wywołał ogromne poruszenie w jednostce, zaś operacja „rozbrajania bomby” była bardzo kosztowna. Sprawca twierdzi, że jego celem było ujawnienie dziur w holenderskim systemie bezpieczeństwa.

Stegeman podłożył atrapę bomby w jadalni bazy wojskowej w Oldebroek na potrzeby swojego programu Undercover Nederland. Do zdarzenia doszło w sierpniu 2018 roku. Odkrycie bomby wywołało ogromne poruszenie. Wszczęto alarm, ewakuowano część bazy, zaś na miejscu zdarzenia zatrudniono ekspertów zajmujących się rozładowywaniem materiałów wybuchowych. Tuż po prowokacji dziennikarz podkreślał, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby uwypuklić cel całej akcji – czyli pokazanie dziur w systemie bezpieczeństwa obrony narodowej. Podobnego argumentu użył podczas rozprawy prawnik mężczyzny, który podkreślił, że celem działań jego klienta było dobro publiczne.

Rzekoma fałszywa bomba była teczką zawierającą ukrytą kamerę, kawałek gliny, kilka śrub, osobiste zdjęcia Stegemana i stos papierów. Po jej wykryciu specjalna jednostka ds. usuwania materiałów wybuchowych zbadała zawartość i stwierdziła, że nie była ona niebezpieczna. Pomimo tego, prokuratura uznała, że pozostawiona przez dziennikarza aktówka oraz jej zawartość miały celowo przypominać bombę i doprowadzić do zamieszania. Oskarżony zaprzeczył i utrzymywał, że przedmiot „nie miał wyglądać, jak bomba, a raczej jak podejrzany obiekt”. Jego zdaniem, istotny jest fakt, że aktówka ani nie stwarzała zagrożenia, ani nie wyglądała, jak przedmiot je stwarzający. Zdaniem obrońców, sąd powinien również zastosować regułę „dziennikarskiego wyjątku” obecną w holenderskim ustawodawstwie, ponieważ Stegeman złamał prawo tylko po to, aby ujawnić problem ważny społecznie, czyli brak wystarczających środków bezpieczeństwa w bazach militarnych.

Sąd odrzucił obydwa argumenty obrońców i uznał, że „z powodu zastosowania czarnej taśmy, zawartość aktówki nie była od razu widoczna i trudno było ocenić, czy była to sytuacja stwarzająca śmiertelne zagrożenie”. Sąd nakazał dziennikarzowi zapłatę kary grzywny w wysokości 2 tys. euro, ale nie spełnił żądań prokuratury i zrezygnował z nałożenia na sprawcę kary w postaci 120 godzin robót publicznych.

„Ponieważ Stegeman działał z dziennikarskiego punktu widzenia i w imię swojej profesji, sąd zdecydował, że oskarżony nie zostanie ukarany robotami publicznymi, a jedynie karą grzywny” – mówił sędzia, podczas odczytywania wyroku.

10.03.2020 Niedziela.NL

(kk)


Komentarze 

 
0 #1 Adam 2020-03-10 19:56
Gruba akcja, spoko typek . Pozdro
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki