4 lipca - Święto Hot Doga. Skąd wziął się "gorący pies"?

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Dziś na całym świecie obchodzone jest święto jednej z najpopularniejszych potraw fast foodowych, a mianowicie Hot Doga. Danie to pochodzi z kuchni amerykańskiej. Jest to chyba również jedna z najprostszych potraw. W jej skład wchodzi bułka, podgrzana parówka oraz sos. Może nim być ketchup, majonez, musztarda, lub dowolna mieszanka tych trzech dodatków.

Być może nie wszyscy wiedzą, że pierwsze hot dogi robione były już w XIII wieku.
Na początku swej historii bułka była nakłuwana specjalnym narzędziem i w powstały otwór wkładano parówkę. Obecnie najczęściej jest nacinana. Współcześnie hot dogi, np. te sprzedawane w Polsce „wzbogacane” są przez warzywa, choć oryginalne, amerykańskie nadal podawane są bez żadnych dodatków. Takie również najczęściej można kupić w Holandii. Mieszkańcy tego kraju również bardzo lubią hot dogi z kiszoną kapustą i smażoną cebulką.

Ani w Polsce ani w Holandii nie ma standardów, ani tradycji hot dogowych. Sprzedaje się je z różnymi dodatkami i sosami a jeśli robi się je w domu można dodać, czego konsumpcyjna dusza zapragnie.
Jak już wspomnieliśmy hot dog jest amerykańską potrawą, jednak swoje korzenie ma w Europie, a precyzyjniej w Niemczech. Pomysłodawcą jej był emigrant z Niemiec, który zamieszkał w Stanach Zjednoczonych Ameryki i pod koniec XIX wieku otworzył na Coney Island pierwszą budkę z której sprzedawał kiełbaski w białej bulce.

Hot dogi zyskały bardzo szybko ogromną popularność. Znawcy tematu uważają, że stało się tak po pierwsze, dzięki Światowej Wystawie World Fair, którą odwiedziło kilka milionów zwiedzających i właśnie, aby im nie dokuczał głód, na miejscu otworzono setki stanowisk z kiełbaskami w bułce. A po drugie, ponieważ otwarto stoiska z hot dogami na stadionie baseballowym. Co ciekawe pomysł, aby stworzyć takie stoiska również należy do Niemca.

Z pewnością wiele osób zastanawia się dlaczego hot dog, nazywa się właśnie hot dog? Przecież jeśli przetłumaczymy tę nazwę z języka angielskiego otrzymamy – gorącego psa. Teorii wyjaśniających to zagadnienie jest wiele. Jednak najbardziej prawdopodobna wydaje się  ta, która analizuje nie język angielski a niemiecki. W Niemczech parówka nazywana była „dachshund”, co można przetłumaczyć - jamnik.  Również tak nazywali ją twórcy hot dogów w USA. Amerykanie jednak nie zawsze wiedzieli jak poprawnie zapisać „dachshund” i wiedząc, że to nazwa psa, ułatwili sobie sprawę skracając ją do zwykłego „dog”. Potrawę tę podaje się zawsze na ciepło i stąd słowo „hot”, które oznacza - gorący.



Z hot dogiem wiąże się również kilka rekordów. Nadal największym jest ten zrobiony przez japońskich piekarzy. Miał on 60 metrów długości. Najdroższy hot dog kosztował 160 dolarów i z pewnością na cenę miały wpływ dodane składniki. Ponieważ do bułki dołożono również czarnych trufli i kawioru. Droga potrawa, to nie ulega wątpliwości, ciekawe czy smaczna. Światowym rekordzistą jedzenia hot dogów na czas jest Joey “Jaws” Chestnut, który w ciągu 10 minut pochłonął 72 hot dogi. Warto zaznaczyć, że to nie były tylko kiełbaski, zjadł on również bułki. Nagroda, którą za ten wyczyn otrzymał również jest niebagatelna, wygrał 10 tysięcy dolarów.

Za świtową stolicę hot dogów uważa się Nowy York, w którym praktycznie na każdym rogu można kupić tę potrawę. Jako ciekawostkę podajemy, że najemca budki sprzedającej hot dogi na Manhattanie musi płacić za dzierżawę miejsca 300 tysięcy dolarów na rok. Oczywiście automatycznie nasuwa się pytanie, ile taki człowiek musi sprzedać bułek za 1 dolar 50 centów, aby mieć zysk?

Hot dog to nie tylko ulubiona potrawa Amerykanów, kochaja ją również Duńczycy. Tylko w samej Kopenhadze stoją setki food trucków. Można w nich nabyć kiełbaski w bułce w 50 różnych wersjach.

A odpowiedź na pytanie, jak dzisiejszy dzień świętować, wydaje się być oczywista. Zjedzmy choć jednego „gorącego jamnika”. Smacznego!


04.07.2019 Niedziela.NL // Fot. Shutterstock, Inc.


(as)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki