Wszystko płynie…

Archiwum '18

fot. Shutterstock

Ciepłe myśli na niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Ależ ten czas płynie, znów niedziela i znów spotykamy się przy kawie. Może właśnie o tym dziś opowiem, o czasie,  jego mijaniu i… o oznakach starości. Proszę jeszcze się nie zniechęcać, moje teksty z założenia mają być pozytywne. Postaram się, aby również i w tym temacie znaleźć pozytywne strony.

Wszystko mija, to wie każdy. Czasem to dobrze, a czasem jednak trochę żal. Z upływającymi chwilami przybywa nam lat, starzejemy się. Na szczęście zazwyczaj tego nie widzimy i nie odczuwamy, jednak są chwile, gdy czas nam o sobie przypomina. Dla przykładu, takim przypomnieniem jest pierwsza zmarszczka. Tę jeszcze można zatuszować, kolejną już trudniej. Innym sygnałem jest dzień, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że idziemy do fryzjera nie tylko dlatego, że chcemy podciąć końcówki, lub być ładniejsi, ale głownie po to, by ukryć siwiznę. Kolejnym sygnałem tego, że się starzejemy może być wciąż powracające zdziwienie w stylu – „co to za czasy!”, „kiedyś było inaczej” itp. Następnym z przejawów mijającego czasu, z którego pewnie nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jest idealizowanie przeszłości. Przekonanie, że kiedyś było o wiele lepiej a teraz to już „koniec świata”. Zdarza się, prawda?

Ostatnio bardzo poruszył mnie zwiastun w telewizji niderlandzkiej, zapowiadający, że już wkrótce wyświetlony zostanie film „Cztery wesela i pogrzeb”. Super, lubię go, ale głos dodał, że to film vintage… ale, że co? Jak to, to niemożliwe? Przecież vintage to coś z innej epoki, czy ten film też? Nie może być! Czas mija!

Sprawdziłam, ten film powstał 24 lata temu! Czy to inna epoka? Być może? Wtedy nie byłam nawet pełnoletnia… tak to inna epoka!

Proszę nie mówić, że z wiekiem przybywa też mądrości, bo już dawno przekonałam się, że wiek niestety nie jest jej gwarancją.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ponieważ ostatnio odkryłam kolejny z etapów upływającego czasu. Właśnie dobiegł końca okres egzaminacyjny w szkole moich dzieci. Moja domowa młodzież zapytała, czy teraz dla relaksu możemy iść do kina. Oczywiście, a na co chcecie iść? Na „Iniemamocni 2”, padła odpowiedź. Byłam przekonana, że żartują. Dodam, że moje dzieci mają 16 i 14 lat. Musieli mnie przekonywać, że „na serio” chcą iść do kina na właśnie ten animowany film.

- Ty nie rozumiesz – zaczął tłumaczyć mój syn –  do tego filmu mamy sentyment z naszego dzieciństwa. Gdy byliśmy mali to bardzo czekaliśmy na kolejną część i wreszcie jest. - Wspólnie policzyliśmy, druga część powstała 14  lat po pierwszej. – Bardzo dużo naszych kolegów i koleżanek też idzie na ten film.

W jednej chwili poczułam upływ czasu. To było prawie jakby zawiał wiatr. Ale, że jak, moje dzieci mają już sentymenty z dzieciństwa? Przecież, to niemożliwe. A jednak.

Do kina poszliśmy w południe w piątek. Moje dzieci miały już wolne, szkoły średnie kończą zajęcia wcześniej niż podstawówki. Dlatego w kinie byliśmy tylko w towarzystwie innych nastolatków. Nie było ich wielu, ale moje dzieci miały rację!

„Iniemamocni” to historia rodziny superbohaterów, która stara się wieść zwykłe życie. Bob Parr i jego żona Helen, wychowują troje dzieci (które również mają supermoce). Bardzo trudno uciec od swego przeznaczenia i również bohaterom tej kreskówki to się nie udaje. W końcu każda z tych osób zostaje wplątana w intrygę, w której konieczne jest użycie mocy. Druga część jest jeszcze lepsza.

Bawiliśmy się wyśmienicie. Film jest pozytywny, zabawny i na czasie. Kupiłam popcorn i coś do picia, a w torebce przyniosłam dla dzieci lizaki, specjalne, takie, które lubili, gdy byli całkiem mali. W kinie, tak jakby w prezencie, czas zrobił mi niespodziankę. Znów byłam z moimi dziećmi na animowanym filmie, znów było jak kiedyś – czas na chwilę się zatrzymał, lub może zrobił nawet coś niemożliwego, cofnął się.   

A może jest tak, jak powiedział Johann Wolfgang von Goethe: „To nie to, że z wiekiem stajemy się dziećmi. Wiek po prostu pokazuje, jakimi dziećmi pozostaliśmy.".

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

08.07.2018 Agnieszka Steur, Niedziela.NL


Komentarze 

 
0 #1 tamites 2018-07-08 21:19
Dziękuję za sentymentalny artykuł. Czas płynie o wiele za szybko Agnieszko...
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki