Holandia. Policja: Umarł. Nie, żyje. A jednak umarł.

Archiwum '17

fot. JPstock / Shutterstock.com

Mężczyzna z miejscowości Meppel, który został ranny w wyniku wybuchu fajerwerków, zmarł – poinformowała w środę holenderska policja, by jeszcze tego samego dnia sprostować tę informację. Kilka godzin później znów pojawiła się wiadomość o jego śmierci – niestety tym razem już prawdziwa.

„Przedstawiciel władz policji osobiście przeprosi rodzinę. Jest nam bardzo przykro z powodu podania tej nieprawdziwej informacji”, informowała w środę za pośrednictwem Twittera policja z prowincji Drenthe. Informując wcześniej o śmierci 54-letniego mężczyzny „opieraliśmy się o błędne dane”, tłumaczono.

Niestety kilka godzin po tym sprostowaniu doszło do kolejnego, smutnego zwrotu akcji. Telewizja RTV Drenthe poinformowała wieczorem o tym, że przebywający w szpitalu w Groningen mężczyzna jednak zmarł. Policja potwierdziła tę informację.

W wyniku wybuchu sztucznych ogni mężczyzna został poważnie ranny w głowę i trafił do szpitala, czytamy na portalu rtlnieuws.nl. 54-latek sam odpalił feralne fajerwerki i według wstępnych informacji zrobił to w prawidłowy sposób. Nie udało się jeszcze określić pochodzenia tych sztucznych ogni, a śledztwo, mające ustalić dlaczego doszło do tragedii, nadal trwa.

W trakcie minionego okresu sylwestrowo-noworocznego chirurdzy w Holandii musieli pomagać 72 osobom, które zostały ranione przez fajerwerki. To mniej niż w ubiegłym roku, ale w większości przypadków obrażenia były poważniejsze niż rok temu, informuje rtlnieuws.nl.



05.01.2017 ŁK Niedziela.NL



Komentarze 

 
-7 #2 Amsterdam J.N. 2017-01-05 19:16
Cytuję Kniaz:
Co mnie obchodzi ile masz na godzine, minute, sekunde czy dzien co to ma do informacji wyzej?

a to że my jesteśmy Pany!!!! Budowlanka Pany!!!!! Polskie Chłopaki z wykończeń i budowlanki w Holandii to Pany!!!! Bogate Pany !!!!!!
Cytuj
 

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki