Zamachy w Brukseli – dodatkowe środki bezpieczeństwa w Holandii

Archiwum '16

Więcej żandarmów oraz żołnierzy na lotniskach, dworcach kolejowych i na granicy w Belgią – tak Holandia zareagowała na wtorkowe zamachy w Brukseli, w których zginęło co najmniej 34 osób (stan na godz. 14.00).

W czterostopniowej skali zagrożenia terrorystycznego utrzymano poziom trzeci. O czwartym poziomie zagrożenia można mówić jedynie wtedy, gdy władze mają konkretne informacje na temat konkretnego planowanego zamachu. Takich szczegółowych informacji niderlandzkie władze nie posiadają, ale także trzeci stopień oznacza „realne” zagrożenie zamachami.

W związku z zamachami w Brukseli premier Holandii Mark Rutte zwołał we wtorek rano specjalne posiedzenie części rządu, by omówić sytuację. Na zorganizowanej później konferencji prasowej Rutte nazwał brukselskie zamachy „odrażającymi i tchórzliwymi”.

- Uderzono w serce Brukseli, uderzono w serce Belgii, uderzono w serce Europy – powiedział premier Holandii. - Tego rodzaju przemoc nigdy nas nie złamie. Pozostaniemy otwartym i demokratycznym społeczeństwem, które nie pozwoli sobie na to, by rządził nim strach. Nas jest więcej niż ich – powiedział Rutte.

W związku z sytuacją w Belgii na holenderskim lotniskach Schiphol (Amsterdam), w Rotterdamie i Eindhoven żandarmeria przeprowadza dodatkowe patrole. Wysłano także dodatkowych policjantów na główne dworce kolejowe oraz dworce w Roosendaal, Bredzie i Arnhem, gdzie zatrzymują się pociągi międzynarodowe. Wzmocniono także ochronę budynków rządowych i parlamentarnych w Hadze.

Holenderskie ministerstwo spraw zagranicznych zaapelowało do mieszkańców Holandii, by na razie nie udawali się do Brukseli. Holenderskie władze zintensyfikowały również kontrole przy granicy z Belgią.

22.03.2016 ŁK Niedziela.NL