[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
Holenderska prokuratura wyznaczyła 10.000 nagrody za „złotą wskazówkę”, która pomogłaby w znalezieniu i osądzeniu mordercy (lub morderców) Tomasza Zawieruchy, 30 –letniego Polaka, którego zwłoki wyłowiono w kwietniu 2014 r. w porcie Scheurhaven na wyspie Rozenburg (gmina Rotterdam).
Także popularny program telewizyjny „Opsporing Verzocht” zajął się tą sprawą. We wtorek 25 sierpnia tajemnicy śmierci Polaka poświęcono ok. 7-minutowy reportaż. Materiał wyemitowano z polskimi napisami, a zobaczyć można go m.in. TUTAJ 4 (od 28,40 minuty) lub na YouTube:
Komputerowa rekonstrukcja twarzy
Sprawa ta miała nietypowy przebieg. Po tym jak 11 kwietnia 2014 r. policja wyłowiła zwłoki nieznanego mężczyzny w porcie Scheurhaven na wysepce Rozenburg (gmina Rotterdam), długo nie udawało się ustalić jego tożsamości. Aby ułatwić identyfikację ofiary, holenderska policja zwróciła się do ekspertów ze szkockiego Uniwersytetu w Dundee. Tam sporządzono komputerową rekonstrukcję twarzy mężczyzny.
Dopiero w marcu 2015 r. przyniosło te efekt. Wówczas to mieszkająca w Polsce siostra 30-latka – której od miesięcy nie udawało się nawiązać kontaktu z bratem – natrafiła na stronę internetową policji, gdzie znajdowało się zdjęcie zrekonstruowanej twarzy mężczyzny. Kobieta rozpoznała brata i skontaktowała się z polską policją.
Dopiero od tej chwili było wiadomo, że mężczyzną, którego zwłoki znaleziono prawie rok wcześniej, był 30-letni obywatel Polski Tomasz Zawierucha.
Niedziela.NL umieściła wówczas apel holenderskiej policji skierowany do osób, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu tej sprawy: TUTAJ
Wiele pytań i nagroda
Poinformowano wówczas, że mężczyzna stracił życie w wyniku użycia broni palnej, a zginąć musiał w okresie od 23 lutego do 11 kwietnia 2014 r. 23 lutego w Eindhoven, gdzie mężczyzna wówczas mieszkał, doszło do stłuczki samochodowej, w której uczestniczył m.in. samochód Tomasza Zawieruchy (ciemnoniebieski Volkswagen Passat). W związku z tym zdarzeniem Polak rozmawiał z policjantami.
Mimo, że od śmierci 30-latka minęło już więc ok. 1,5 roku, a po ustaleniu tożsamości śledztwo znów nabrało tempa, policja nadal wie niewiele na temat okoliczności jego śmierci, motywu popełnienia tej zbrodni oraz tego, kto stoi za tym morderstwem. W związku z tym holenderska prokuratura wyznaczyła nagrodę w wysokości 10.000 euro za informacje, które doprowadzą do aresztowania i skazania mordercy (lub morderców) Polaka, czytamy na stronie internetowej holenderskiej policji (www.politie.nl).
Co jednak jak na razie udało się ustalić? Wiadomo, że Tomasz Zawierucha urodził się w 1983 r. w wiosce niedaleko Goleniowa (woj. zachodniopomorskie), a w 2009 r. wyjechał do pracy za granicą. Najpierw spędził rok w Norwegii, a potem zamieszkał w Holandii, gdzie pracował jako mechanik samochodowy i mieszkał w różnych częściach kraju, m.in. w Eindhoven, Noordwijk, Hoofddorp i okolicach Dordrechtu. Pracował także w Utrechcie, Alphen aan den Rijn i Sliedrecht.
Co mogło być motywem?
Dlaczego ktoś chciał zabić 30-letniego polskiego mechanika z Holandii? Holenderska policja poinformowała, że nie ma żadnych śladów, które wskazywałyby np. na jakieś związki Polaka ze zorganizowaną przestępczością. Śledczy podejrzewają, że zabójstwo mogło być konsekwencją konfliktu o podłożu zawodowym lub personalnym. W ciągu czterech lat pobytu w Holandii mężczyzna miał wiele polskich dziewczyn. Według policji w przeszłości dochodziło też do konfliktów pomiędzy nim a jego klientami.
- Tomasz Zawierucha robił dobre wrażenie. Był typem człowieka: „Nie przejmuj się. Załatwię ci to. Wszystko będzie w porządku”. Ale nie zawsze dotrzymywał swoich obietnic. Wiemy, że dochodziło do konfliktów zarówno na polu zawodowych, jak i osobistym, ale nie wiadomo, czy to one były powodem jego śmierci. Wiemy, że kiedyś podpalono jego samochód i że obiecał komuś naprawić auto, którego potem nie oddał. Były również kłopoty z zapłatą. Może taka kłótnia wymknęła się spod kontroli, ale mogło też stać się coś innego. – mówiła w programie „Opsporing Verzocht” przedstawicielka holenderskiej policji.
Od znajomych Polaka wiadomo, że wybierał się do Rotterdamu. Fakt, że jego zwłoki znaleziono w porcie Scheurhaven w Rozenburg (gmina Rotterdam) nie musi jednak oznaczać, że to właśnie tam wrzucono do wody jego ciało. Kiedy znaleziono jego zwłoki, pływały ono swobodnie w wodzie, więc mogły przypłynąć z prądem, po tym jak wyrzucono je w innym miejscu, informuje policja.
Coś wiesz? Pomóż w ujęciu mordercy.
Policja szuka odpowiedzi przede wszystkim na pytania:
- Kto znał Tomasza Zawieruchę (30 lat) i może powiedzieć więcej o jego życiu, kontaktach, konfliktach, pracy i miejscach zamieszkania?
- Kto był świadkiem zamordowania Polaka?
- Kto być może widział, jak wrzucano do wody jego zwłoki?
- Kto go widział lub z nim rozmawiał w okresie od 23 lutego 2014 r.?
- Kto ma jakiekolwiek inne informacje na temat jego śmierci oraz motywu, jakim mógł się kierować sprawca?
Osoby, które w jakikolwiek sposób mogłyby pomóc w rozwiązaniu zagadki śmierci Tomasza Zawieruchy, proszone są o kontakt z holenderską policją:
- Oddział Policji w Rotterdamie – tel.: 0800-6070 (gratis)
- Anonimowa infolinia zgłaszania przestępstw (Meld Misdaad Anoniem): 0800-7000 (gratis)
- Numer tel. dla osób dzwoniących z zagranicy: +31 79 34 59 976
27.08.2015 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Praca
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
nie dostal szansy by sie nauczyc.....
ponizej link to filmu
www.youtube.com/.../
Dlatego że tam mówili jakim był wałem.