[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
To nie sprzeciw państw Grupy Wyszehradzkiej odegrał decydującą rolę w zablokowaniu jego kandydatury na szefa Komisji Europejskiej, uważa Frans Timmermans.
- To odegrało pewną rolę, ale było więcej przeciwników – dodał Holender, który przed niedawnym szczytem w Brukseli uchodził za faworyta w walce o stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Unijni liderzy zdecydowali jednak, że funkcję tę powinna sprawować Niemka Ursula von der Leyen.
W trakcie spotkania na uniwersytecie w Lowanium były szef holenderskiej dyplomacji, będący też wielkim kibicem kolarstwa, porównał siebie do Dylana Groenewegena, holenderskiego kolarza, który kilka dni temu miał wielkie szanse na objęcie prowadzenia w Tour de France, ale na 1,5 km przed końcem etapu przewrócił się.
- To jest jak z Dylanem Groenewegenem w Tour de France: przewracasz się na ziemię tuż przed finiszem, choć marzysz o zwycięstwie. Ale potem trzeba się podnieść i po prostu jechać dalej – powiedział Timmermans.
Więcej o nieudanej walce Timmermansa o szefostwo w KE: TUTAJ.
Z doniesień medialnych wynika, że przeciwnikami kandydatury Holendra były nie tylko państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja), ale także Włochy i przede wszystkim największa frakcja w Parlamencie Europejskim, czyli chadecy. Według chadeków stanowisko szefa Komisji Europejskiej powinien sprawować polityk z ich frakcji, a nie socjaldemokrata Timmermans.
Sprzeciw szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej miał inne przyczyny. To właśnie Holender – w minionych latach sprawujący funkcję pierwszego zastępcy szefa Komisji Europejskiej – był „twarzą” Komisji w sporach z rządami Prawa i Sprawiedliwości w Polsce oraz Viktora Orbana na Węgrzech. W przypadku Polski chodziło m.in. o sposób przeprowadzania zmian w Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym.
Według krytyków działań Prawa i Sprawiedliwości rząd naruszył niezależność tych instytucji i łamiąc procedury obsadził je swoimi ludźmi.
Porażka Timmermansa w walce o szefostwo KE nie oznacza, że Holender wypadnie z unijnej polityki. Jak donoszą niderlandzkie media, na niedawnym szczycie obiecano europejskim socjaldemokratom, że Timmermans nadal będzie wiceprzewodniczącym Komisji. Ponieważ Ursula von der Leyen uchodzi za mało wyrazistego polityka, można się spodziewać, że jej zastępcy – najprawdopodobniej Timmermans i Dunka Margrethe Vestager – będą odgrywać ważną rolę. (Należy też podkreślić, że kandydatura von der Leyen musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Parlament Europejski). Â
Sam Timmermans na razie nie potwierdził, czy pozostanie na stanowisku wiceprzewodniczącego KE. Holender najpierw chce poznać plany Ursuli von der Leyen. – Nie znam jej zbyt dobrze, więc chciałbym najpierw z nią merytorycznie porozmawiać – powiedział portalowi nos.nl polityk z Limburgii.
Jednocześnie podkreślił, że wszystkie kraje Unii Europejskiej muszą respektować podstawowe wartości tej wspólnoty, takie jak wolność prasy oraz niezależną władzę sądowniczą. Słowa te można odczytać jako wyraźny sygnał wysłany do rządów Polski i Węgier. Ze mną lub beze mnie, Komisja Europejska nadal będzie pilnować tych spraw, zdaje się mówić Timmermans.
- Także w nadchodzącym czasie będziemy wszczynać procedury wobec państw członkowskich, które nie przestrzegają zasad – podkreślił holenderski polityk.
10.07.2019 Niedziela.NL
(łk)
< Poprzednia | Następna > |
---|
Holandia: Czekoladowe litery droższe o 25%! |
Holenderska kolej uruchamia biuro rzeczy znalezionych online |
Holandia: Fasada Ahoy Rotterdam pomazana sztuczną krwią |
Holenderka w szpitalu po wypiciu zatrutego alkoholu w Laosie. 3 osoby nie żyją! |
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze