Holandia: Morderstwo Polaka w Losser – na razie bez wyroku. Będą dodatkowe badania oskarżonej?

Archiwum '19

fot. Shutterstock

Sąd na razie nie wydawał wyroku w sprawie 44-letniej Aneli J. oskarżonej o zabicie w noc sylwestrową 39-letniego partnera z Polski. Sędzia chce, by kobieta najpierw trafiła do specjalnego ośrodka, w którym psychiatrzy dokładnie określiliby jej stan psychiczny.

Przypomnijmy, w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia w domu przy ulicy Lepelaarstraat w Losser (miejscowość na wschodzie Holandii, położona niedaleko Enschede), doszło do kłótni. Około godziny 3:00 na miejsce wezwano policję.

Kiedy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, natrafili tam na zwłoki 39-letniego mężczyzny. Znajdująca się w mieszkaniu kobieta została zatrzymana, informował dziennik „AD”. W domu przebywały też dwie córeczki pary.

W trakcie niedawnej rozprawy w sądzie w Almelo prokurator zażądał dla 44-letniej oskarżonej kary 6 lat pozbawienia wolności, a następnie umieszczenia jej na czas nieokreślony w zakładzie dla przestępców z zaburzeniami psychicznymi – informował portal noordhollandsdagblad.nl.

Oskarżona twierdzi, że nie przypomina sobie dokładnie, jak to się stało, że raniła nożem partnera. Oboje byli wtedy pijani. Kobieta pamięta jedynie, że doszło do szarpaniny i chciała, by partner opuścił mieszkanie, opisywał portal rtvoost.nl.

Według adwokata oskarżonej zachowanie jego klientki można wytłumaczyć traumatyczną przeszłością. Kobieta doświadczyła wojny w byłej Jugosławii i sylwester – z wybuchającymi petardami i fajerwerkami – to dla niej zawsze trudny okres, przypominający wojnę. Według adwokata Anela J. czuła się zagrożona przez partnera.

- Moja klientka wróciła do czasów wojny i działała w obronie koniecznej. Wyrzuciła go z domu i on nie powinien się do niej zbliżać, ale on za każdym wracał – portal tubantia.nl cytował adwokata Bośniaczki.

Według prokuratora nie było mowy o obronie koniecznej. 39-letni Polak miał prawo być w swoim domu, nawet jeśli jego partnerka tego sobie nie życzyła, uważa prokurator.

Z zeznań sąsiadów i znajomych wynika, że para już od dawna miała problemy. Do ich domu wielokrotnie przyjeżdżała w nocy policja. Oskarżona twierdzi, że była ofiarą, ale z zeznań świadków wynika, że to ona regularnie atakowała partnera, opisywał portal rtvoost.nl.

Biegli stwierdzili u kobiety zaburzenia psychiczne, m.in. zespół stresu pourazowego, zaburzenia osobowości i problem alkoholowy. W związku z tym uznano, że ma ograniczoną poczytalność. Dlatego prokuratura zażądała tylko 6 lat pozbawienia wolności, ale chce, by po odbyciu kary J. trafiła do zamkniętego zakładu dla przestępców z problemami psychicznymi. Pobyt w takim zakładzie trwa najpierw 2 lata, ale jeśli po ich upływie sąd stwierdzi, że dana osoba nadal wymaga leczenia i stanowi zagrożenie, może go przedłużyć o kolejny rok lub 2 lata. Sąd może wielokrotnie przedłużać pobyt w takim zakładzie.

Oprócz tego prokuratura chce, by oskarżona wypłaciła rodzicom zabitego Polaka 30 tys. euro odszkodowania i 7 tys. euro jako zwrot kosztów pogrzebu i podróży, informował w czerwcu portal noordhollandsdagblad.nl.

Wyrok w tej sprawie zapaść miał 8 lipca, ale sąd zdecydował, że potrzebuje więcej czasu, opisuje portal rtvoost.nl. Sędziowie uznali, że kobieta powinna zostać dokładniej zbadana. Dlatego domagają się, by skierowano ją do ośrodka Pieter Baan Centrum, w którym poddaje się obserwacji psychiatrycznej podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw. Oskarżona musi się zgodzić na takie badanie. W związku z tym na kolejnej rozprawie Anela J. zostanie o to oficjalnie zapytana, czytamy na łamach rtvoost.nl.

10.07.2019 Niedziela.NL

(łk)

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki