[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
- Nie wiem, co mnie tego dnia opętało, do dziś tego nie rozumiem – tłumaczył się w sądzie Neil van der L., 46-latek, który spowodował tragiczny wypadek, w którym zginęła jedna osoba, a czworo innych zostało poważnie rannych (w tym dwoje dzieci).
Do tragedii doszło 30 grudnia ubiegłego roku na autostradzie A2 niedaleko Maarssen. Biegli ustalili, że samochód prowadzony przez 46-latka przemieszczał się ze średnią prędkością 217 kilometrów na godzinę, a w chwili wypadku prędkość wyniosła aż 237 km na godzinę, opisuje dziennik „AD”. Samochód jechał po pasie awaryjnym, ale w pewnym momencie włączył się do normalnego ruchu.
- Zobaczyłem, że droga się zwęża, nie chciałem wjechać w betonową konstrukcję i skręciłem. Wszystko działo się tak szybko – mówił w trakcie poniedziałkowej rozprawy van der L.
Prowadzony przez niego samochód uderzył z wielką prędkością w pojazd, w którym jechał 42-letni Ricardo van Jaarsveld, jego partnerka, jego troje dzieci oraz jego była żona z nowym partnerem. 42-latek nie przeżył wypadku, a jego partnerka została bardzo poważnie ranna i porusza się obecnie na wózku inwalidzkim.
Także dwoje z trojga dzieci mocno ucierpiało i pozostaną do końca życia niepełnosprawne, informuje portal nu.nl.
W chwili wypadku sprawca tragedii był pod wpływem amfetaminy i marihuany. Prokuratura domaga się dla niego kary ośmiu lat pozbawienia wolności oraz odebrania prawa jazdy na 10 lat (liczone od czasu, gdy wyjdzie na wolność).
30.08.2016 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze