[ENG] By using this website you are agreeing to our use of cookies. [POL] Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies [NED] Door gebruik te maken van onze diensten, gaat u akkoord met ons gebruik van cookies. OK
25-letni Radosław S., który 12 kwietnia powiedział żandarmom na amsterdamskim lotnisku, że „jest terrorystą”, 21 czerwca stanie przed sądem w Haarlemie. Zachowanie 25-latka na kilka godzin doprowadziło do wielkiego zamieszania na jednym z największych portów lotniczych w Europie.
O zdarzeniu, do jakiego doszło na Schiphol w połowie kwietnia (i jak się okazało niestety z naszym rodakiem w roli głównej), już informowaliśmy na tych łamach: TUTAJ oraz TUTAJ.
W związku ze zbliżającym się procesem w tej sprawie dziennik „AD” opublikował w poniedziałek 6 czerwca tekst, w którym zaprezentowano aktualny stan wiedzy na temat tego „incydentu”. Po tym zdarzeniu w mediach pojawiło się wiele niesprawdzonych informacji, z czego część okazała się nieprawdziwa (np. że chodziło o bezdomnego Polaka).
Radosław S. jest marynarzem i po trzech miesiącach spędzonych na norweskim statku wyszedł na ląd w holenderskim porcie Eemshaven, opisuje „AD”. Pochodzący z Chełmca niedaleko Nowego Sącza 25-latek udał się następnie na lotnisko Schiphol. Ponieważ do odlotu pozostało jeszcze kilka godzin marynarz postanowił napić się piwa. Nie skończyło się na jednym kuflu. W sumie Polak wypił około 5 piw, a w końcu spóźnił się na swój lot. Według Martijna Rozenbeeka jego klient nie przypomina sobie, co wydarzyło się potem.
Wśród służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na Schiphol panował tego wieczoru niepokój. Około godziny dziewiątej wieczorem policja otrzymała zgłoszenie na temat „podejrzanej rozmowy” podsłuchanej przez jednego z pasażerów pociągu w okolicach Lejdy (czyli niedaleko Schiphol). Około wpół do dziesiątej wieczorem zgłoszono kolejny podejrzany incydent, tym razem już na samym lotnisku Schiphol, opisuje „AD”. Ponieważ od krwawych zamachów w Brukseli minęły wtedy dopiero trzy tygodnie, holenderskie służby były w stanie podwyższonej czujności.
I wtedy właśnie, około godz. 21.55 funkcjonariusze żandarmerii patrolujący teren przed wejściem do Schiphol Plaza (centrum handlowe będące częścią portu lotniczego), usłyszeli mężczyznę mówiącego „I am a terrorist” („Jestem terrorystą”). Żandarmi podeszli do mężczyzny i rozpoczęli z nim rozmowę, a 25-latek powtórzył, że jest terrorystą, opisują niderlandzkie media. Mężczyzna miał przy sobie plecak i torbę na laptop. Żandarmi zapytali go, czy ma przy sobie bombę, na co marynarz najpierw miał odpowiedzieć twierdząco. Następnie 25-latek wyrażać się miał w niezrozumiały sposób, a kiedy żandarmi ponownie zapytali go o bombę, Polak zaprzeczył.
Na zaprzeczenia było już jednak za późno. Żandarmi poinformowali o sprawie przełożonych, a na lotnisko wysłano wielu uzbrojonych funkcjonariuszy. Saperzy przeszukali bagaże 25-latka, ludzie nie wiedzieli co się dzieje, a ruch autobusowy w okolicach lotniska został na pewien czas sparaliżowany. Na kilka godzin zamknięto też Schiphol Plaza, część handlową największego portu lotniczego w Holandii.
W dodatku po sprawdzeniu przez policyjnego psa jednej z toreb, pojawiło się przypuszczenie, że mogą się w niej znajdować niebezpieczne materiały. Dokładna analiza saperów wykluczyła jednak taką możliwość i w torbach nie znaleziono nic podejrzanego. Później okazało się, że jedna z toreb nie należała do Polaka. Jak wykazały nagrania z kamer 25-latek zabrał ją z taśmy z bagażami. Również tego Radosław S. sobie nie przypomina, opisuje „AD”.
Zamieszanie, spowodowane przez „polskiego terrorystę” nie zakłóciło na szczęście ruchu lotniczego i nie doprowadziło do żadnych opóźnień w lotach. Informacja o zagrożeniu terrorystycznym na Schiphol szybko się rozprzestrzeniła i mówiono o tym zarówno w holenderskich jak i zagranicznych mediach.
Radosław S. został zatrzymany i przesłuchany. Badanie krwi nie wykazało, by zażywał narkotyki lub był pod wpływem leków. Potwierdziło się jednak to, że mężczyzna pił alkohol. Mężczyzna nigdy wcześniej nie był karany. Po dwóch dniach 25-latka wypuszczono na wolność.
Według „AD” 25-latek mocno wstydzi się swego zachowania i nie wie, dlaczego urwał mu się film i zachował się w tak nieodpowiedzialny sposób. Marynarz jest zaręczony i ma nadzieję wziąć w tym roku ślub. Przed sądem odpowie za kradzież torby oraz „twierdzenie, że ma przy sobie materiały pozwalające na dokonanie zamachu terrorystycznego”. Według adwokata oskarżonego, Radosław S. chce być obecny na rozprawie. – On bardzo chce pokazać, że jest normalnym młodym człowiekiem – dziennik „AD" cytuje słowa Rozenbeeka.
06.06.2016 ŁK Niedziela.NL
< Poprzednia | Następna > |
---|
Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione
Kat. Tłumacze
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Kat. Transport - busy
więcej na ogłoszenia.niedziela.nl
Komentarze
Terroryzm jest czyms o wiele starszym niz "kryzys migracji". Winny jest chciwy kapitalizm, winne sa USA, EU i NATO za swoja polityke wojny, ktora destabilizuje region arabski by przejac kontrole na surowcami naturalnymi.
Sert , idac twoim tropem myslenia , nasi rodacy ktorzy uciekali z ojczyzny przed hitlerowskim i komunistycznym okupantem byli sami sobie winni.
Pomieszanie z poplataniem.